W jednym z ostatnich wywiadów przed złożeniem urzędu prezydent Andrzej Duda mówił między innymi o nagłym odwołaniu zapowiadanego na poniedziałek spotkania z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Jak mówił, Hołownia sam proponował spotkanie, aby omówić kwestie zaprzysiężenia nowej głowy państwa. Potem jednak, dodał Duda, doszło do głośnego wywiadu Hołowni, w którym lider Polski 2050 oświadczył, że był namawiany do przeprowadzenia zamachu stanu. Wówczas prezydent miał dojść do wniosku, że taka rozmowa jest konieczna.
O terminie planowanej rozmowy informowała szefowa Kancelarii Prezydenta, Małgorzata Paprocka. Powiedziała, że już w dniu wywiadu Hołowni otrzymała od prezydenta polecenie pilnego kontaktu z marszałkiem w celu wyjaśnienia okoliczności jego wypowiedzi. Spotkanie miało się odbyć przed końcem kadencji Dudy, na początku sierpnia. Ustalono je na poniedziałek 4 sierpnia, ale do niego nie doszło.
Czytaj więcej
Czy koniec prezydentury Andrzeja Dudy to kres niekonstytucyjnych, niekompetentnych ułaskawień i c...
Andrzej Duda: Rozumiem, że marszałek się wycofał
W rozmowie z Polsat News prezydent stwierdził, że zaproszenie dla Szymona Hołowni „było i to było jasno sformułowane”.
– Fakty są takie, że do spotkania nie doszło, mimo że ja byłem gotowy, byłem przekonany, że pan marszałek dotrze do mnie dzisiaj przed południem, ale to się nie udało, więc pytałem, czy byłyby możliwe inne godziny, okazało się, że spotkania nie będzie – dodał. - Rozumiem, że marszałek się wycofał.