Szef NATO robił w ostatnich tygodniach wszystko, aby do czegoś podobnego nie doszło. Jednak w ten weekend szykując się do partii golfa w New Jersey, Trump zdradził pierwsze oznaki zniecierpliwienia. - Hiszpania będzie musiała zapłacić to, co wszyscy inni. NATO się z nią rozprawi - zapowiedział.
Szczyt Sojuszu został pomyślany w taki sposób, aby zminimalizować ryzyko porażki. Dla Ruttego to jest bowiem moment, w którym pakt musi pokazać jedność wobec narastającego zagrożenia ze strony Rosji. Spotkanie zostało skrócone do kolacji wydanej przez króla Wilhelma Aleksandra we wtorek wieczorem i dwuipółgodzinnej sesji roboczej następnego dnia. Wszystko byle prezydent USA się nie znudził. Uznano też, że przedmiotem debaty nie będą perspektywy przyjęcia Ukrainy do NATO a jej prezydent Wołodymyr Zełenski weźmie udział tylko we wtorkowej części spotkania. Trump nie chce bowiem słyszeć o przyjęciu Kijowa do paktu.
Hiszpania do tej pory wydawała relatywnie najmniej na obronę spośród 32 aliantów
Najważniejsze jednak, że mimo trudnej sytuacji finansowej wielu krajów europejskich Rutte zdołał doprowadzić już na początku czerwca do zgody ministrów obrony 32 krajów sojuszu w sprawie stopniowego podniesienia wydatków na obronę do 5 proc. Przywódcy państw alianckich mieli tylko formalnie to porozumienie w Hadze zatwierdzić.
Teraz jednak Pedro Sanchez ten plan storpedował. - To jest cel nie tylko nierealistyczny ale i kontr produktywny - uznał we wspomnianym liście szef hiszpańskiego rządu.
Hiszpania jeszcze w zeszłym roku wydawała na obronę ledwie 1,28 proc. PKB - proporcjonalnie najmniej ze wszystkich aliantów. To efekt nie tylko położenia geograficznego kraju: z dala od Rosji. Wydatki na obronę spadły do 0,9 proc. PKB kilkanaście lat temu z powodu kryzysu finansowego, który szczególnie mocno uderzył w królestwo. Później z trudem szły do górę także dlatego, że Sanchez, lider umiarkowanej PSOE, od 2018 roku stoi na czele rządów mniejszościowych, w skład których wchodzą niechętne wydatkom na obronę ugrupowania radykalnej lewicy, obecnie pod nazwą Sumar. Z drugiej strony z przewidywanym na ten rok wzrostem 2,5 proc. Hiszpania jest jednym z nielicznych krajów Europy, które mogą pochwalić się relatywnie dynamicznym rozwojem. A to ułatwia znalezienie dodatkowych środków na obronę. Sanchez okazał się też zdeterminowanym sojusznikiem Zełenskiego. Kraj co roku przekazuje Ukrainie broń za około 1 mld USD. Przeszkolił też ponad 7 tys. ukraińskich żołnierzy.