Grillowanie Grzegorza Schetyny

Maleją szanse ustępującego marszałka Sejmu na przetrwanie konfrontacji z Donaldem Tuskiem

Aktualizacja: 02.11.2011 03:01 Publikacja: 01.11.2011 20:17

Politycy związani z Grzegorzem Schetyną (PO) uważają, że lider partii chce go całkowicie wyeliminowa

Politycy związani z Grzegorzem Schetyną (PO) uważają, że lider partii chce go całkowicie wyeliminować z polityki

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Jeszcze niedawno politycy związani z ustępującym marszałkiem Sejmu zadawali sobie pytanie: czy Donald Tusk chce tylko osłabić pozycję Grzegorza Schetyny, czy też całkowicie wyeliminować go z polityki (tak jak kiedyś Pawła Piskorskiego czy Jana Rokitę).

Dziś coraz więcej osób się skłania do drugiej odpowiedzi. Nie ma bowiem żadnych dowodów, że premier dąży do jakiegokolwiek pojednania z byłych przyjacielem. Przeciwnie, wszystkie najnowsze sygnały to złe wiadomości dla Schetyny i jego środowiska.

Aktualna wprawdzie pozostaje propozycja udziału Schetyny w rządzie. W oficjalnym przekazie PO ma być to dowód, że wszystko pozostaje w najlepszym porządku, skoro premier ma dla Schetyny tak "odpowiedzialną" propozycję. Jednak ciągle nie wiemy, który resort ma objąć polityk piastujący jeszcze w tym momencie drugie stanowisko w państwie.

Nie wiadomo też, czy odzyska tekę wicepremiera. Nieoficjalnie zaś wiadomo, że zwolennikiem ściągnięcia Schetyny do rządu jest Jan Krzysztof Bielecki, główny mentor Tuska. Dla Schetyny to zła wiadomość, bowiem to Bielecki namawiał do wyrzucenia go z rządu po aferze hazardowej. Skoro dziś chce ściągnąć Schetynę z powrotem, to nie dlatego, aby sprawić mu prezent, lecz by mieć go pod kontrolą.

Jednocześnie CBA zatrzymało kilku urzędników z MSWiA pod korupcyjnymi zarzutami. Sprawa dotyczy programu informatyzacji wdrażanego w czasach, gdy szefem resortu był Schetyna. Wszystko zostało nagłośnione medialnie, co w częstej interpretacji odbierane jest jako element "grillowania" polityka, którego Donald Tusk publicznie nazwał "konkurentem i liderem opozycji wewnątrzpartyjnej".

Dodatkowo w ostatnim czasie ukazało się kilka wywiadów, których bohaterowie przepowiadają całkowity upadek Schetyny. Paweł Śpiewak w "Polsce The Times" mówił, że jest to związane z prezydenckimi aspiracjami Tuska, który może nie pozwolić Bronisławowi Komorowskiemu ubiegać się o reelekcję. Wtedy Schetyna w rządzie – według Śpiewaka – byłby kimś, kto ograniczałby uprawnienia Tuska jako głowy państwa. To samo w tej samej gazecie przepowiadał Paweł Piskorski.

Znaczący jest też wywiad Romana Giertycha dla tygodnika "Uważam Rze". Giertych opisuje tam niezrealizowany scenariusz odsunięcia Tuska od władzy. "Spiskowcami" mieli być Schetyna, prezydent i lider SLD Grzegorz Napieralski. – Całe miasto o tym mówi – przekonuje Giertych, twierdząc, że gdyby PO miała nieco słabszy wynik, to premierem zostałby Schetyna.

Politycy nie lekceważą wiedzy tych trzech osób. Piskorski ma ciągle przyjaciół wśród ważnych polityków PO, Śpiewak zaczął z powrotem bywać jako doradca w Kancelarii Premiera. A Giertycha można potraktować jako usta Radka Sikorskiego. Obaj panowie przyjaźnią się i wspólnie snują projekty polityczne. Szef MSZ zaczyna powoli kreować się na następcę Tuska w partii, stąd gorąco kibicuje wyeliminowaniu Schetyny jako niebezpiecznego rywala.

Słowa Giertycha są częściowo zbieżne z informacjami "Rz". Jak twierdzi jeden z prezydenckich ministrów, Komorowski był przekonany, że Platforma osiągnie słabszy wynik, co pozwoliłoby odegrać głowie państwa kluczową rolę. – Prezydent myślał, że to on będzie tym sklejającym – mówi nasz informator.

Twierdzi, że teraz głowa państwa nie będzie wchodziła w żadne zwarcie z szefem rządu. I to też jest zła wiadomość dla Grzegorza Schetyny. Bo mimo całej sympatii do niego i niechęci do Ewy Kopacz jako nowej marszałek Sejmu prezydent – jak twierdzi nasz rozmówca – nie zaryzykuje wojny w obronie swojego dotychczasowego sojusznika.

Jeszcze niedawno politycy związani z ustępującym marszałkiem Sejmu zadawali sobie pytanie: czy Donald Tusk chce tylko osłabić pozycję Grzegorza Schetyny, czy też całkowicie wyeliminować go z polityki (tak jak kiedyś Pawła Piskorskiego czy Jana Rokitę).

Dziś coraz więcej osób się skłania do drugiej odpowiedzi. Nie ma bowiem żadnych dowodów, że premier dąży do jakiegokolwiek pojednania z byłych przyjacielem. Przeciwnie, wszystkie najnowsze sygnały to złe wiadomości dla Schetyny i jego środowiska.

Pozostało 85% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości