Z tego artykułu dowiesz się:
- Jakie działania podjęła Fundacja Życie i Rodzina w kontekście wystawy w Sejmie?
- Dlaczego marszałek Szymon Hołownia odmówił zgody na organizację wystawy?
- Jakie wydarzenia związane z wystawami miały miejsce w przeszłości w Sejmie?
„Transseksualista Robert David Ormrod molestował i gwałcił kilkuletnie dzieci. W więzieniu każe nazywać się żeńskim imieniem i zaimkami”, „Krzysztof F., działacz LGBT, polityk Platformy Obywatelskiej, wykorzystał seksualnie nieletniego chłopca” – plakaty z takimi hasłami miały znaleźć się w Sejmie. Chciała tego fundacja Życie i Rodzina działaczki prolife Kai Godek, jednak nie zgodził się marszałek Szymon Hołownia z Polski 2050, a pomysł na tę wystawę związany jest z inną, eksponowaną w sejmowym gmachu w czerwcu.
Pomysł zorganizowania wystawy był reakcją na inną, autorstwa organizacji LGBT
Zorganizowało ją stowarzyszenie „Tęczowe Opole” i przedstawiała ona świadectwa osób LGBT z Opolszczyzny. „Jestem osobą niebinarną z Kędzierzyna-Koźla, to tutaj stawiałam pierwsze kroki i to tutaj odkryłam swoją orientację. Początki były ciężkie” – to jeden z przykładów.
O wystawie zrobiło się głośno, gdy w połowie czerwca zniszczył ją europoseł Grzegorz Braun. Na nagraniach widać, jak polityk, mimo obecności Straży Marszałkowskiej, po kolei podchodzi do tablic, zdejmuje je, zrzuca i zgina na pół. I można powiedzieć, że wystawa ta ma pecha do Brauna, bo zniszczył ją również w marcu, gdy była eksponowana na opolskim rynku. Wówczas pomalował plakaty sprejem.