Reklama

Estera Flieger: Nie rozumiem przeciwników polityki historycznej

Elity są ślepe na jedno oko: ci sami, którzy są zażenowani tym, że na transparent kiboli Makabi („Mordercy od 1939”) reagują władze kraju, pierwsi przekładają Polskę przez kolano przy każdej możliwej okazji.

Publikacja: 22.08.2025 04:30

Estera Flieger: Nie rozumiem przeciwników polityki historycznej

Foto: PAP/Waldemar Deska

Z Ministerstwa Kultury, gdzie w czwartek ogłoszona została „Strategia wspierania kultury pamięci”, do redakcji wracałam spacerem przez plac Piłsudskiego. Akurat rozpoczęła się zmiana warty. Zatrzymałam się, by dołączyć do turystów, którzy znaleźli się w tym miejscu właśnie po to, by ją zobaczyć. Nigdy wcześniej o tym tak nie myślałam: w Warszawie, podobnie jak w innych stolicach, każdego dnia kultywuje się w ten sposób tradycję i dba o pamięć. To więcej niż turystyczna atrakcja. Historia jest ważna. 

Reklama
Reklama

Kuratorzy wystawy „Nasi chłopcy” wypowiedzieli się politycznie

Na stronie Muzeum Historii Polski, gdzie zawisł wspomniany dokument, czytamy, że „państwo polskie potrzebuje spójnej, przemyślanej i długofalowej polityki historycznej”. Co na to jej przeciwnicy? Nawet jeśli to tylko gra, pojęcie jest w obiegu. Jaką politykę historyczną proponuje dyrektor Marcin Napiórkowski, to inna rzecz. Tekst oczywiście w „Rzeczpospolitej” zrecenzuję. 

Postępowi intelektualiści, przeciwni polityce historycznej, generalnie lubią zaklinać rzeczywistość. Zamiast „abrakadabra” mają swoje zaklęcia: „Nie jesteśmy politykami” (choć w kolejnych instytutach i muzeach są z politycznego nadania) i „Nie uprawiamy polityki historycznej” (podczas gdy organizacja takiej, a nie innej wystawy wypełnia jej definicję; nie wspominając już nawet o tym, że brak polityki historycznej jest polityką historyczną). Tak więc kuratorzy prezentowanej w Muzeum Gdańska wystawy „Nasi chłopcy” wypowiedzieli się politycznie – i nic w tym złego, nie rozumiem tylko, po co udawać, że jest inaczej.

Czytaj więcej

Estera Flieger: „Nasi chłopcy”, nasza prowokacja, nasza histeria
Reklama
Reklama

W sprawie transparentu kiboli Makabi postępowi intelektualiści są ślepi na jedno oko

Ale moimi „ulubionymi” zaklęciami są „prawicowa nagonka” i „niemiecka fobia” Komu się nie podoba – trzymajmy się przykładu wystawy – jest prawicowy. Jakie to proste. A z prawicą się nie dyskutuje, więc z głowy.

Z „niemiecką fobią” jest podobnie. I tak, w kontekście relacji polsko-niemieckich, postępowi intelektualiści lubią powtarzać, że Polacy są zaczadzeni antyniemiecką narracją PiS-u. W tę pułapkę wpadają tak polscy, jak i niemieccy uczestnicy publicznej debaty na temat wzajemnych stosunków. Świadczy to o głębokim nierozumieniu polskiego społeczeństwa: nie trzeba być prawakiem, by wyobrażać sobie relacje niemiecko-polskie jako partnerskie, a nie paternalistyczne. 

Najedź myszką (stuknij w ekran) na diagram, by wyświetlić interesującą Cię wartość liczbową.

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Elity są też ślepe na jedno oko: ci sami, którzy są zażenowani tym, że na transparent kiboli Makabi („Mordercy od 1939”) reagują władze kraju, pierwsi przekładają Polskę przez kolano przy każdej możliwej okazji. Tekstem programowym postępowych intelektualistów pozostaje esej Jana Józefa Lipskiego z 1981 roku – „Dwie ojczyzny, dwa patriotyzmy”. Hej postępowi intelektualiści, nie bójcie się polubić Polski! To wcale nie jest pisowskie, prawicowe i obciachowe uczucie. 

Z Ministerstwa Kultury, gdzie w czwartek ogłoszona została „Strategia wspierania kultury pamięci”, do redakcji wracałam spacerem przez plac Piłsudskiego. Akurat rozpoczęła się zmiana warty. Zatrzymałam się, by dołączyć do turystów, którzy znaleźli się w tym miejscu właśnie po to, by ją zobaczyć. Nigdy wcześniej o tym tak nie myślałam: w Warszawie, podobnie jak w innych stolicach, każdego dnia kultywuje się w ten sposób tradycję i dba o pamięć. To więcej niż turystyczna atrakcja. Historia jest ważna. 

Pozostało jeszcze 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Polska z bronią u nogi
Publicystyka
Marek Migalski: Wścieklica antyprezydencka
Publicystyka
Antonina Łuszczykiewicz-Mendis: Indie – trzecia droga między USA a Chinami?
Publicystyka
Karol Nawrocki będzie koniem trojańskim Trumpa w Europie czy Europy u Trumpa?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Trzeba przeciwdziałać pokusie instrumentalnego traktowania Polski
Reklama
Reklama