Reklama

Antonina Łuszczykiewicz-Mendis: Indie – trzecia droga między USA a Chinami?

Podczas gdy relacje transatlantyckie doświadczają poważnych turbulencji, Chiny są dla Europy partnerem trudnym, a nawet potencjalnie niebezpiecznym. Czy zatem to Indie mogą stać się nadzieją dla Polski i Europy? – analizuje badaczka Antonina Łuszczykiewicz-Mendis.

Publikacja: 20.08.2025 04:42

Premier Indii Narendra Modi i chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi w Nowym Delhi

Premier Indii Narendra Modi i chiński minister spraw zagranicznych Wang Yi w Nowym Delhi

Foto: REUTERS/India's Press Information Bureau

„Między nami nie ma konfliktu interesów. Zawsze dobrze rozumieliśmy siebie nawzajem mimo odległości, różnych tradycji oraz historii” – zapewniał premier Donald Tusk, goszcząc w Warszawie premiera Indii Narendrę Modiego. Rzeczywiście, trudno wskazać jakiekolwiek punkty zapalne w relacjach polsko-indyjskich. Przeciwnie – zdarzały się momenty wyjątkowo pozytywne, jak słynna historia „Dobrego Maharadży”, który z własnych środków przyjął grupę polskich sierot tułających się po Azji w czasie II wojny światowej.

Reklama
Reklama

Powodów do sporów brakowało jednak przede wszystkim dlatego, że przez kilkadziesiąt lat stosunki polsko-indyjskie pozostawały na uboczu. Wizyta premiera Modiego w ubiegłym roku – bez wątpienia bardzo ważna – była pierwszą wizytą szefa indyjskiego rządu w Polsce od 45 lat. Niektórzy mogli również odnieść wrażenie, że doszło do niej wyłącznie ze względów logistycznych – jako że celem podróży Modiego była Ukraina, tranzyt przez Polskę wydawał się pozytywnym, lecz jedynie ubocznym skutkiem.

Być może jednak nadchodzi czas zmian. Podczas krótkiej wizyty Modiego w Warszawie podniesiono rangę relacji polsko-indyjskich do poziomu partnerstwa strategicznego. Samo sformułowanie może pozostać pustym hasłem, ale może też otworzyć nowy rozdział. Jak wskazujemy w najnowszym raporcie opublikowanym przez Central European Institute of Asian Studies (CEIAS), relacje polsko-indyjskie mają spory, wciąż niewykorzystany potencjał.

Handel z Indiami. Polska stoi przed wieloma poważnymi wyzwaniami

Unia Europejska traktuje Indie bardzo poważnie. Obecnie prowadzi intensywne negocjacje w sprawie umowy o wolnym handlu – i wszystko wskazuje na to, że obu stronom zależy na osiągnięciu porozumienia do końca roku. Polska stoi jednak przed wieloma poważnymi wyzwaniami w swoich relacjach gospodarczych z Indiami. Choć Indie są drugim co do wielkości rynkiem docelowym dla polskich inwestycji w Azji, współpraca ta wciąż jest słabo rozwinięta. Co więcej, Polska notuje znaczny deficyt handlowy wobec Indii. Wreszcie, polski eksport do Indii jest niezbyt zdywersyfikowany – zdominowany przez koks, węgiel retortowy i złom żelazny. Trudności w rozwoju relacji gospodarczych z Indiami mogą wynikać m.in. z faktu, że rynek indyjski jest postrzegany jako niełatwy dla polskich przedsiębiorstw – głównie ze względu na różnice w kulturze i praktykach biznesowych oraz skomplikowane procedury biurokratyczne.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Donald Trump na poważnie karze Rosję. Wprowadza cła wtórne

Możliwości współpracy jednak nie brakuje. Podczas spotkania z Modim premier Tusk podkreślił, że Warszawie zależy na zwiększeniu wymiany handlowej z Indiami. Potencjalnym obszarem współpracy może być udział Polski w modernizacji postsowieckiego sprzętu wojskowego Indii. Perspektywiczny jest też sektor zielonych technologii. Dodatkowo Polska mogłaby stać się ważnym centrum przetwórstwa żywności.

Indie – demograficzny zwycięzca. Duża część tej młodej populacji emigruje, również do Polski

Indie to społeczeństwo młode – ponad połowa z 1,4 miliarda mieszkańców nie ukończyła 30. roku życia. Duża część tej młodej populacji emigruje – również do Polski. Co istotne, młodzi imigranci z Indii mogą pomóc w łagodzeniu niedoborów siły roboczej na polskim rynku. W połowie 2024 roku Indusi stanowili 2 proc. wszystkich pracowników zagranicznych w Polsce. Rosnąca jest także obecność studentów z Indii. W 2024 roku było ich w Polsce ponad 3 tys., co czyni ich jedną z najliczniejszych grup studentów spoza Europy. Wreszcie – rozwija się turystyka. Liczba turystów z Indii wzrosła o 41,4 proc. między 2022 a 2023 rokiem – z 25 tys. do 36 tys. Tym sposobem liczba gości z Indii w Polsce nieznacznie przewyższyła liczbę polskich turystów odwiedzających kraj nad Gangesem w tym samym roku.

Warto przy tym zapytać, jak rosnąca obecność Indusów jest w naszym kraju odbierana – dzięki coraz liczniejszej grupie studentów, napływowi wysoko wykwalifikowanych pracowników do międzynarodowych firm czy pączkującym restauracjom z kuchnią indyjską. Badanie przeprowadzone przez CEIAS wskazuje, że Polacy mają raczej pozytywny lub neutralny stosunek do obywateli Indii: 39,7 proc. badanych wyraża opinię pozytywną lub bardzo pozytywną, 28,3 proc. – negatywną lub bardzo negatywną, a 32 proc. pozostaje neutralnych. Co istotne, odsetek opinii pozytywnych w Polsce jest najwyższy spośród wszystkich czterech krajów Grupy Wyszehradzkiej (Czechy, Polska, Słowacja i Węgry).

Indie a sprawa polska. Czas na przyjęcie strategii

Indie kierują się zasadą „strategicznej autonomii” – starają się utrzymywać pozytywne relacje ze wszystkimi krajami, unikając formalnych sojuszy. W tym właśnie kontekście należy rozumieć fakt, że Indie ani nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ani nie przystąpiły do sankcji. Co więcej, indyjski import rosyjskiej ropy i gazu od lutego 2022 roku wzrósł wielokrotnie – obecnie rosyjskie dostawy odpowiadają za 35 proc. indyjskiego importu ropy i gazu. Rosja – podobnie jak wcześniej ZSRR – pozostaje dla Indii ważnym partnerem, zwłaszcza w obliczu napiętych relacji z sąsiednimi Chinami.

Reklama
Reklama

Z drugiej strony, Indie od lat rozwijają partnerstwo ze Stanami Zjednoczonymi – szczególnie w obszarze bezpieczeństwa, choć formalnie nie jest ono określane mianem sojuszu. Dziś jednak jest ono wystawiane na próbę. Niedawno prezydent Donald Trump zapowiedział wprowadzenie 50-procentowych ceł na towary z Indii, o ile Nowe Delhi nie zaprzestanie importu rosyjskiej ropy. Premier Modi odpowiedział jednak stanowczo, deklarując ochronę indyjskich rolników.

Wojny celne i globalne napięcia mają bezpośredni wpływ także na relacje Polski z Indiami. Równocześnie jednak wiele zależy od samej Warszawy i Nowego Delhi. Polska nie jest graczem globalnym na miarę Niemiec czy Francji, lecz jest krajem wystarczająco ważnym, by patrzeć dalej niż tylko na Europę i Stany Zjednoczone. Sąsiednie, mniejsze kraje – Litwa i Czechy – opublikowały dokumenty dotyczące ich własnych strategii wobec regionu Indo-Pacyfiku, określając priorytety w relacjach z Azją oraz kierunki działań w polityce, gospodarce czy współpracy w zakresie cyberbezpieczeństwa. Czas, aby zrobiła to także Polska.

Antonina Łuszczykiewicz-Mendis

Antonina Łuszczykiewicz-Mendis

Foto: mat. prywatne

Autorka

Antonina Łuszczykiewicz-Mendis

Badaczka wizytująca na Uniwersytecie Oksfordzkim, adiunktka na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Absolwentka Programu Fulbrighta oraz tegoroczna laureatka stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego dla wybitnych młodych naukowców

„Między nami nie ma konfliktu interesów. Zawsze dobrze rozumieliśmy siebie nawzajem mimo odległości, różnych tradycji oraz historii” – zapewniał premier Donald Tusk, goszcząc w Warszawie premiera Indii Narendrę Modiego. Rzeczywiście, trudno wskazać jakiekolwiek punkty zapalne w relacjach polsko-indyjskich. Przeciwnie – zdarzały się momenty wyjątkowo pozytywne, jak słynna historia „Dobrego Maharadży”, który z własnych środków przyjął grupę polskich sierot tułających się po Azji w czasie II wojny światowej.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Polska z bronią u nogi
Publicystyka
Marek Migalski: Wścieklica antyprezydencka
Publicystyka
Karol Nawrocki będzie koniem trojańskim Trumpa w Europie czy Europy u Trumpa?
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Trzeba przeciwdziałać pokusie instrumentalnego traktowania Polski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Dotacje z KPO, czyli kot z wykręconym ogonem
Reklama
Reklama