Syn króla Karola Gustawa XVI, Karol Filip to entuzjasta ekologii i projektant. Tym razem wystąpił jako pomysłodawca porcelanowej serii Rörstrands przedstawiającej pięć gatunków roślin i zwierząt, którym grozi wyginięcie. Należą do nich paprotnik, trzmiel ciemnopasy, sowa śnieżna, kozioróg dębosz oraz ropucha zielona. Gatunki te zostały umieszczone w Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych w Szwecji powstałej na zlecenie Urzędu Ochrony Przyrody.

Udekorowanie miseczek i talerzyków ginącymi organizmami spotkałoby się prawdopodobnie z pełnym uznaniem za zaangażowanie księcia Karola Filipa w problematykę ekologii, gdyby nie projektantka Hedvig Hagwall Bruckner z firmy reklamowej King. Stwierdziła ona bowiem, że przyrodnicza kolekcja księcia to czysta kopia klasycznej serii „Zagrożone Gatunki", które powstała w fabryce porcelany w Gustavsberg 40 lat temu. - Czuję się sprowokowany . Pomysł księcia Karola Filipa? Nonsens, on nadal uprawia bezwstydny plagiat – powiedziała projektantka gazecie „Resume".

Tymczasem dwór monarszy odpiera oskarżenia mówiąc, że książę nic nie wiedział o egzystencji „Zagrożonych Gatunków".

Zarzuty o plagiat to nie sprawa bez precedensu. 3 lata temu książe zaprojektował parawan na kominek przedstawiający sztokholmski zamek Trzy Korony, który spłonął w 1697 r. Pomysł osłony do kominka jednak okazał się być nie szwedzkiego księcia, tylko włoskiego projektant Matteo Mocchi.

Kiedy książę zadebiutował jako projektant sztućców, niektórzy blogerzy wyrazili opinię, iż forma przypomina raczej widelce używane w biznesklasie australijskich linii lotniczych .Niektórzy zaś twierdzili , że przypominają one wielce japońskie sztućce.