W zeszłym tygodniu ETPC orzekł, że odsunięcie go od orzekania było złamaniem Art. 18 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i zasądził mu 30 tys. euro zadośćuczynienia. Ta kwota mniej więcej odpowiada temu, co obcięto z sędziowskiej pensji Juszczyszyna, gdy decyzjami Izby Dyscyplinarnej został zawieszony w czynnościach. O zwrot odebranych pieniędzy sędzia Juszczyszyn procesuje się w innym postępowaniu przed sądem w Bydgoszczy. – Szykany wobec mnie trwają – uważa sędzia.
- Myślę, że w mojej sprawie zadośćuczynienie zasądzone przez ETPC może mi nie zostać wypłacone, tak jak w innej sprawie sędziów Dolińskiej-Ficek i Ozimka. Tam MSZ wprost powiedziało, że nie zapłaci powołując się na wyrok polskiego TK – powiedział sędzia podkreślając, że stanowisko MSZ jest niezasadne. Myślę, że w mojej sprawie będzie podobnie, ale chcę zauważyć, że w tamtej sprawie TK oceniał art. 6 konwencji, a w mojej sprawie ETPC uznał, że nie tylko art. 6, bo także art. 8 i 18 stanowi podstawę zasądzenia zadośćuczynienia – dodał.
Czytaj więcej
Polska naruszyła Europejską Konwencję Praw Człowieka w związku z zawieszeniem w czynnościach służbowych sędziego Pawła Juszczyszyna z mocy uchwały Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - orzekł w czwartek Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu.
Drugim gościem programu Wojciecha Tumidalskiego była dr Aneta Wiewiórowska-Domagalska z Europejskiego Instytutu Prawa, ekspertka kancelarii HT Legal.
Gdy pogarsza się sytuacja rynkowa, nadchodzi kryzys i nie wiemy, jak on się rozwinie. W tych warunkach najłatwiej przerzucać koszty kryzysu na osoby najsłabsze. Na rynku najsłabszym jest konsument – i to się właśnie dzieje. Państwo powinno chronić najsłabszych w relacjach rynkowych – ale to się w Polsce nie dzieje. Jedyne, co ma miejsce, to przesuwanie problemu na sądy – a one nie są od tego. Rozwiązanie powinno nadejść ze strony ustawodawcy oraz urzędów regulujących rynek – jak KNF i UOKiK. Te jednak nie są zbyt aktywne.