Reklama

Kontrakty na obronność i bezpieczne granice poza rejestrem?

Centralny Rejestr Umów nie zagraża ujawnieniu informacji związanych z wydatkami na: obronność, zabezpieczenie granicy wschodniej czy działania służb – uspokaja Ministerstwo Finansów.

Publikacja: 14.08.2025 04:49

Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas uroczystości podpisania umo

Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas uroczystości podpisania umowy wykonawczej na pozyskanie kolejnych czołgów K2

Foto: PAP/Michał Meissner

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie są główne obawy związane z wprowadzeniem Centralnego Rejestru Umów?
  • Dlaczego Ministerstwo Obrony Narodowej i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych domagają się wyjątków w zakresie umów dotyczących obronności i granic?
  • Jakie argumenty przedstawia Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na zastrzeżenia dotyczące jawności umów?
  • Jakie wyłączenia dotyczące publikacji umów proponuje obecnie obowiązujące prawo?
  • W jaki sposób kwestie związane z dostępem do informacji publicznej mogą wpływać na publikację umów?
  • Jakie znaczenie ma odpowiednia klasyfikacja umów według stopnia tajności względem ich umieszczenia w rejestrze?

Centralny Rejestr Umów ma zawierać informacje o kontraktach zawieranych przez jednostki sektora finansów publicznych. Niedawno na łamach „Rz” pisaliśmy o budzącej kontrowersje propozycji podniesienia minimalnego progu, od którego będzie trzeba publikować umowy w elektronicznym centralnym rejestrze (z 500 zł do 10 tys. zł). Okazuje się jednak, że wątpliwości budzi też przedmiotowy zakres kontraktów, które się w nim znajdą. Projekt pilotowany przez Ministerstwo Finansów trafił niedawno na Komitet Stały RM, gdzie inne resorty mogły zgłosić swoje zastrzeżenia. 

Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego wskazuje, że projekt jest napisany dość jasno, a  zakres przedmiotowy ustawy wydaje się dość dobrze wyważony. Na początku mogą być z tym jakieś problemy, ale z czasem wypracowane zostaną odpowiednie standardy.

Czytaj więcej

Centralny rejestr umów może stracić sens. Eksperci krytycznie o rządowych planach

MON i MSW chcą tajności w sprawie obronności, granicy i działań służb.

Minister obrony narodowej postuluje, by w CRU nie zamieszczać, oprócz umów zawieranych przez służby specjalne i polskie placówki zagraniczne, także tych podpisywanych przez jednostki podległe MON. Uzasadnia to „obecną sytuacją geopolityczną”, w której konieczna jest ochrona „nie tylko danych dotyczących uzbrojenia i sprzętu wojskowego, posiadanych zdolności operacyjnych, ale również korzystania z usług konkretnych przedsiębiorców czy podmiotów”. Już bowiem informacja o tym, z jakimi firmami wojsko podpisuje umowy, może zdradzić informację, jaki sprzęt nabywa. Szczególnie niebezpieczne jest zaś agregowanie informacji o wielu umowach licznych podmiotów podległych MON w jednym miejscu, bo stwarza to nowe możliwości śledzenia potencjału polskiej armii.

Reklama
Reklama

Podobne wyłączenie podmiotowe proponuje Minister Spraw Wewnętrznych. Miałoby ono obejmować „inwestorów” w rozumieniu ustawy „o budowie zabezpieczenia granicy państwowej”. Także bowiem w tym przypadku mamy do czynienia ze „szczególnie newralgicznym” charakterem umów, ze względu na nasilającą się presję migracyjną na granicy z Białorusią i Rosją. Umowy te mogłyby być źródłem informacji o „sposobach i narzędziach realizacji zadań przez Straż Graniczną, terminach reakcji na uszkodzenia, stosowanych rozwiązaniach oraz o podmiotach prowadzących szkolenia na jej rzecz.”

MSWiA proponuje także wyłączenie z rejestru zakupów z zakresu obronności i bezpieczeństwa, nawet jeśli ze względu na kwotę nie podlegają one ustawie o zamówieniach publicznych. W tym wypadku również chodzić może bowiem o „newralgiczny sprzęt”. Wreszcie trzecia propozycja dotyczy „umów zawartych w związku z realizacją czynności operacyjno-rozpoznawczych (albo ochroną form i metod realizacji zadań, informacji oraz własnych obiektów i danych identyfikujących funkcjonariuszy)”.

Czytaj więcej

Katarzyna Batko-Tołuć: No i komu ta władza przeszkadza?

Ministerstwo Finansów odmawia uwzględnienia uwag, bo... dane te już są wyłączone z rejestru.

W odpowiedzi na uwagi MSWiA, Ministerstwo Finansów, które jest autorem projektu, wskazało, że umowy związane z wydatkami na zabezpieczenie granic już są objęte wyłączeniami w proponowanej regulacji. Wydatki takie mieszczą się bowiem w zakresie „obronności i bezpieczeństwa”. Wyłączenie w tej dziedzinie obowiązuje zaś niezależnie od limitów kwotowych przewidzianych w przepisach dotyczących zamówień publicznych. Wreszcie wydatki na działania operacyjne służb już dziś wyłączone są z zasady jawności.

Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku postulatów Ministerstwa Obrony Narodowej. Resort finansów zwraca bowiem uwagę, że już dziś jednostki podległe MON publikują w swoich Biuletynach Informacji Publicznej informacje o prowadzonych zamówieniach publicznych. Z publikacji w rejestrze będą więc wyłączone tylko informacje o tych umowach, które nie podlegają również publikacji według przepisów o zamówieniach publicznych. A także te, które mogą być utajnione na podstawie osobnych przepisów. MF wskazuje też, że możliwe jest utajnianie jedynie niektórych informacji albo wskazywanie bardzo ogólnego przedmiotu umowy. 

Czytaj więcej

Katarzyna Batko-Tołuć: Kompromis przed konsultacjami
Reklama
Reklama

– To z czym chce pan minister obrony walczyć, dotyczy braku automatyzmu przy wyłączeniach informacji o umowach z dziedzin podległych MON. Tymczasem właśnie trzeba to w każdym przypadku wyważyć, bo nie każda umowa z zakresu obronności czy ochrony granic powinna być tajna – tłumaczy Krzysztof Izdebski.

I dodaje, że także umowy, które nie znajdą się w rejestrze będą mogły być ujawnione w ramach dostępu do informacji publicznej.

– Więc jeśli nie jest objęta poufnością z innych względów, to i tak zostanie ujawniona. Zawsze wymaga to więc pewnej refleksji od podmiotu udostępniającego te informacje. Ale kwestie obronnościowe są z reguły opatrzone stosownymi klauzulami – podsumowuje.

Opinia dla "Rzeczpospolitej"
Artur Milewski, młodszy analityk w Instytucie Finansów Publicznych

Jesteśmy przeciwnikami wszelkiego ograniczania jawności w ramach rejestru. Dlatego sprzeciwiamy się np. postulatom uczelni wyższych, samorządów czy innych instytucji publicznych, by również je wyłączyć z zakresu tej ustawy. W CRU znajdą się te same dane, których już dziś można zażądać w ramach dostępu do informacji publicznej – różnicą będzie jedynie ułatwienie dostępu dla obywatela. Bezpieczeństwo było i będzie wykorzystywane jako uzasadnienie ograniczania jawności. Ale bezpieczeństwo to nie tylko wydatki na obronność, ale też bezpieczeństwo finansowe. A jako że wydatki na obronność będą rosły, to pozbawienie obywateli kontroli nad nimi może to bezpieczeństwo finansów publicznych naruszyć. Co do szczegółowego zakresu danych, to należy powierzyć jego opracowanie ekspertom. Jest przecież pewien zakres informacji o wojsku, który jest jawny, na czym choćby opiera się militarny OSINT (rozpoznanie z otwartych źródeł).

Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Lex Markiewicz, czyli teraz k… my
Prawo drogowe
Nadchodzą kolejne podwyżki dla kierowców. Opłata wzrośnie aż trzykrotnie
Nieruchomości
Sąd Najwyższy powiedział, co trzeba zrobić, żeby zasiedzieć działkę sąsiada
Cudzoziemcy
Czy Ukraińcy w Polsce leczą się kosztem Polaków? Zaskakujące dane ZUS i NFZ
Prawo w Polsce
Zapadł przełomowy wyrok dla pacjentów. Chodzi o rejestrację do lekarza POZ
Reklama
Reklama