Jeśli przedsiębiorca tego nie uczyni za życia, po śmierci zarządcę mogą powołać jego najbliżsi.
Ma takie uprawnienie małżonek przedsiębiorcy, któremu przysługuje udział w przedsiębiorstwie lub osoba, której przedsiębiorstwo lub udział w nim przypadł mocą zapisu windykacyjnego, wreszcie spadkobiercy, którym przysługuje razem co najmniej 85/100 udziałów w przedsiębiorstwie.
Te zmiany przewiduje rządowy projekt ustawy o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej, konsultowany ze środowiskiem firm rodzinnych, które o takie przepisy zabiegało. Problem spadkobrania firm osobiście prowadzonych, a dokładniej łagodzenia ich przechodzenia w ręce spadkobierców i ich następców i zapewnienia kontynuacji biznesu, narasta: w Centralnej Ewidencji Informacji Działalności Gospodarczej jest ich 2,4 mln, a ok. 200 tys. ma właścicieli starszych niż 65 lat.
Zarządca sukcesyjny będzie miał zapewnić kontynuację działalności firmy do czasu zakończenia formalności spadkowych łącznie z podzieleniem spadku, a w tym przejściowym okresie utrzymane będą w mocy umowy firmy w tym o pracę, ale też koncesje czy zezwolenia dla firmy, będzie też prowadził rozliczenia podatkowe.
Zachętą do przejmowania i dalszego prowadzenia przedsiębiorstw ma być także zwolnienie z podatku od spadków i darowizn.