Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył karę na spółkę w wysokości 2.047.475,10 zł, (równowartość 517.000 euro). Była to sankcja za usunięcie z komputera pewnych plików z dokumentami, a tym samym za utrudnienie przeprowadzenia kontroli.
Pod lupą urzędu
Spółka zajmowała się produkcję nawozów i związków azotowych oraz mydła i detergentów, środków myjących i czyszczących, wyrobów kosmetycznych i toaletowych, podstawowych substancji farmaceutycznych oraz leków. Prezes UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające w celu ustalenia, czy działania przedsiębiorców na krajowym rynku dystrybucji nawozów ogrodniczych oraz na krajowym rynku dystrybucji chemii gospodarczej, kosmetyków i farmaceutyków są zgodne z przepisami ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Przede wszystkim interesowało go, czy nie doszło do zawarcia niedozwolonych porozumień ograniczających konkurencję. W ramach kontroli upoważnieni pracownicy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeprowadzili w siedzibie spółki oraz w jej oddziale kontrolę. W chwili jej rozpoczęcia w oddziale spółki część pracowników nie była obecna. Byli na szkoleniu z zakresu zasad stosowania prawa antymonopolowego w odniesieniu do umów dystrybucji. Jako pierwszy informację o kontroli otrzymał uczestniczący w szkoleniu – dyrektor oddziału. Przerwał szkolenie i wrócił do siedziby oddziału. Poinformował kontrolujących, że reszta pracowników, w tym ci odpowiedzialni za sprzedaż nawozów ogrodniczych oraz produktów chemii gospodarczej, przerwała udział w szkoleniu i są już w drodze do oddziału. Jeden z pracowników jednak nie wrócił do siedziby oddziału i usuwał różne pliki znajdujące się na laptopie, z którego korzystał podczas szkolenia, między innymi cenniki, które uważał za nieaktualne. Laptop nie umknął jednak uwadze kontrolującym. Przeszukali go w późniejszym terminie i w zakładce „kosz" znaleźli wykasowane pliki dokumentów.
Osoba, która wykasowała pliki zaoferowała, że wskaże kontrolującym miejsce na dysku swego laptopa, gdzie mieści się plik, który został przez niego umieszczony w zakładce „kosz" Nie mógł jednak go znaleźć. Poinformował on jednak kontrolujących, że posiada wydrukowaną wersję usuniętego pliku i przekazał kontrolującym dokument zatytułowany „minimalne ceny gazetkowe", który wisiał przyczepiony do tablicy korkowej w jego pokoju. Na tej podstawie prezes UOKiK nałożył karę pieniężną z tytułu braku współdziałania w trakcie kontroli.
Długa batalia sądowa
Spółka odwołała się do Sądu Okręgowego – Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w Warszawie. Jej zdaniem nie było prawdą, że odmówiła współdziałania z kontrolującym. Nie można też uznać, że przeniesienie pliku dokumentu do folderu „kosz" stanowi przejaw naruszenia przepisów. Kara zaś była zbyt wygórowana.
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uchylił zaskarżoną decyzję. Prezes UOKiK odwołał się do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, a ten oddalił apelację. Wówczas wniósł on skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, a SN uchylił zaskarżony wyrok oraz poprzedzający go wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i przekazał mu do ponownego rozpoznania. Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy przyznał rację prezesowi UOKIK.