Tak uznał Sąd Najwyższy w uchwale z 9 lutego 2007 r.
Wyjaśnił w niej wątpliwość prawną, jaka pojawiła się w sprawie wszczętej przez Huberta S. Domagał się on wydania przez sąd na podstawie art. 598 kodeksu postępowania cywilnego postanowienia o wszczęciu postępowania wykonawczego w celu wyegzekwowania ciążącego na jego byłej żonie obowiązku wydawania mu dziecka w terminach ustalonych w wyroku rozwodowym. W wyroku tym sąd powierzył wykonywanie władzy rodzicielskiej matce chłopca, ale ograniczył ją przez poddanie sposobu jej wykonywania pod nadzór kuratora sądowego.
Prawa i obowiązki ojca sąd ograniczył do ogólnego wglądu w wychowanie i wykształcenie syna oraz ustalił jego kontakty z nim. Hubert S. miał zabierać chłopca do swego mieszkania w każdy pierwszy i trzeci weekend miesiąca po zakończeniu lekcji, a odwozić na lekcje w poniedziałek. Oddzielnie unormowana była kwestia kontaktów w czasie, gdy nie ma lekcji, i w wakacje.
Wmyśl art. 598 k.p.c., jeśli osoba zobowiązana do oddania dziecka podlegającego władzy rodzicielskiej nie stosuje się do postanowienia sądu dotyczącego wydania takiej osoby, sąd na wniosek uprawnionego musi zlecić kuratorowi sądowemu przymusowe odebranie dziecka.
Sąd I instancji oddalił wniosek Huberta S. Ojciec zareagował na odmowę wniesieniem zażalenia. Sąd odrzucił je, uznając, że kwestionowanie takiego postanowienia nie jest dopuszczalne. Wskutek zażalenia na postanowienie odrzucające zażalenie sprawa znalazła się w sądzie II instancji. Ten powziął wątpliwość co do słuszności stanowiska sądu I instancji. Stąd pytanie prawne do Sądu Najwyższego.