Kwestia statusu gospodarstwa rolnego, zwykle przekazanego jednemu z małżonków, stanowi kość niezgody podczas podziału majątku po rozwodzie.
Tak też było w sprawie o podział majątku, którą wytoczyła Lucyna C. byłemu mężowi. Ślub wzięli w październiku 1976 r. i cały czas pozostawali we wspólności ustawowej. W 1994 r. rodzice kobiety, w celu uzyskania świadczeń emerytalnych z ubezpieczenia rolniczego, przenieśli własność gospodarstwa (4,6 ha) wraz z zabudowaniami na córkę, która w zamian zobowiązała się zapewnić im dożywotnie utrzymanie i ustanowiła na ich rzecz dożywotnią służebność zamieszkania. Po przekazaniu gospodarstwa matka ?Lucyny C. otrzymała rentę rolniczą, a ojciec dodatek do otrzymywanego już świadczenia emerytalnego.
Córka opiekowała się rodzicami aż do ich śmierci, a w księdze wieczystej figurowała jako właścicielka gospodarstwa. Do czasu wyjazdu męża do USA w 2000 r. małżonkowie razem pracowali w gospodarstwie, które traktowali jako wspólne. Rozwód wzięli w czerwcu 2011 r.
Zdaniem Sądu Rejonowego umowa czyniła przysporzenie tylko na rzecz córki. Była to więc darowizna, a gospodarstwo stanowi majątek odrębny kobiety. Zastrzeżone w umowie prawo dożywotniego zamieszkania miało zaś charakter alimentacyjny i nie zmieniło nieodpłatnego charakteru przekazania gospodarstwa.
Sąd Okręgowy był innego zdania i orzekł, że gospodarstwo stanowi majątek wspólny byłych małżonków. Nadanie umowie cech umowy dożywocia przesądza o tym, że nie można jej traktować jako nieodpłatnego przekazania gospodarstwa następcy na równi z darowizną uregulowaną w kodeksie cywilnym. Nie dotyczy jej regulacja art. 33 pkt 2 kodeksu rodzinnego, który stanowi, że do majątku osobistego każdego z małżonków należą przedmioty nabyte przez dziedziczenie lub darowiznę (chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił). Zatem gospodarstwo weszło na zasadach ogólnych do majątku wspólnego.