Reklama

Tomasz Krzyżak: Jak z Szymonem Hołownią badaliśmy wrak „Jana Heweliusza”

W 1993 r. wody Bałtyku pochłonęły prom „Jan Heweliusz”. Była to największa katastrofa polskiej floty cywilnej. Do dziś nie wyjaśniono jej przyczyn. W roku 2002 – dziewięć lat po tej tragedii – jako młody reporter brałem udział w wyprawie nurkowej do wraku.

Publikacja: 05.11.2025 20:00

Boja sygnalizacyjna w miejscu katastrofy promu „Jan Heweliusz”.

Boja sygnalizacyjna w miejscu katastrofy promu „Jan Heweliusz”.

Foto: PAP-Undro

– Jak było, gdy nurkowałeś na wrak „Heweliusza”? – zagadnął mnie kilka dni temu redakcyjny kolega.
– Ja? – zapytałem zdumiony, bo różne rzeczy, które podobno miałem robić w swoim życiu już słyszałem, ale o nurkowaniu do wraku promu usłyszałem po raz pierwszy. Owszem, zdarzyło mi się nurkować z butlą, zejść pod wodę na głębokość 12 metrów, ale jedyne, co z tego pamiętam, to ciśnienie, które zatykało mi uszy.
– No tak, razem z Hołownią – kolega nie dawał za wygraną.

Pozostało jeszcze 98% artykułu

RP.PL i The New York Times

Kup roczną subskrypcję RP.PL i ciesz się dostępem do The New York Times!

Zyskujesz:

- Roczny dostęp do The New York Times, w tym do: News, Games, Cooking, Audio, Wirecutter i The Athletic.

- RP.PL — rzetelne i obiektywne źródło najważniejszych informacji z Polski i świata z dodatkową weekendową porcją błyskotliwych tekstów magazynu PLUS MINUS.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Wypadki
Wypadki przy pracy na Mazowszu. W których branżach było ich najwięcej?
Warszawa
Wypadek w centrum Warszawy. Zderzenie autobusu i dwóch tramwajów
Wypadki
Poważny wypadek na A2. Ranni żołnierze armii USA
Wypadki
Pożar w galerii handlowej w Poznaniu. Ogień objął znaczną część dachu
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama