Sędzia Elżbieta Zywar, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego, jest zdania, że jeżeli SN uzna przepis za bubel prawny, to oskarżonych trzeba będzie uniewinnić.
Może to mieć konsekwencje także dla spraw, które zakończyły się prawomocnymi wyrokami. [b]Jeżeli SN uzna, że ten przepis nie określa znamion czynu zabronionego, skazani będą mieli prostą drogę do wniesienia kasacji,[/b] która zakończy się ich uniewinnieniem.
[srodtytul]Kontrowersje karnistów[/srodtytul]
Podobnego zdania jest prof. Piotr Kruszyński, znany adwokat. – Taki błąd w ustawie może mieć duże znaczenie dla skazanych w takich sprawach. Niewątpliwie ich obrońcy zyskają podstawę, by wystąpić do prokuratora generalnego lub rzecznika praw obywatelskich o kasację albo nawet o wznowienie postępowania, jeżeli będzie to istotna okoliczność, wcześniej nieznana, z której może wynikać brak winy.
W opinii Marka Małeckiego w polskim prawie karnym obowiązuje zasada „nullum crimen sine lege poenali” („nie ma przestępstwa bez ustawy karnej”). Obowiązujący akt rangi ustawowej (bo tylko ustawa może być źródłem prawa karnego) ma nie tylko zabraniać czynu pod groźbą kary, lecz także wyraźnie określać znamiona czynu zabronionego. Trudno wyobrazić sobie skazanie, gdy ustawa nie wskazuje, jakich kryteriów nie spełniono (co miało oznaczać popełnienie przestępstwa). Wniosek o uniewinnienie w takiej sytuacji wydaje się jak najbardziej słuszny– uważa adwokat.Prof. Andrzej Zoll nie widzi podstaw do przerywania czy wznawiania procesów.
– Z takim szerokim rozumieniem ustawy na gruncie prawa karnego spotykamy się dosyć często. Wynika z niego, że pod pojęciem ustawy należy rozumieć także inne przepisy. Mówił o tym również Sąd Najwyższy, wskazując, że [b]pod pojęciem ustawy rozumie się obowiązujący stan prawny, w tym również przepisy niższego rzędu, jeżeli oczywiście mają swoją ustawową podstawę.[/b] Jeżeli więc normy paliwowe zostały przyjęte w prawidłowy sposób przez Radę Ministrów, która zgodnie z konstytucją ma takie uprawnienia, to nie powinno być problemu – uważa karnista.