Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie wydarzenia doprowadziły do ponownego procesu Sebastiana M.?
- Dlaczego sprawa została skierowana do mediacji pośredniej?
- Jakie oświadczenie wygłosił Sebastian M. w trakcie rozprawy?
- Jakie były okoliczności międzynarodowej ucieczki Sebastiana M. po wypadku?
Ponowny proces miał rozpocząć się we wrześniu, ale wówczas, jeszcze zanim odczytano akt oskarżenia, sąd postanowił uwzględnić wniosek pełnomocniczki podejrzanego mec. Katarzyny Hebdy i za zgodą pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych (rodziny ofiar wypadku) mec. Łukasza Kowalskiego skierować sprawę do mediacji pośredniej. To forma mediacji, w której mediator przekazuje stronom propozycje drugiej strony, one same nie muszą ze sobą rozmawiać. Na osiągnięcie porozumienia sąd dał stronom 30 dni. Wiadomo, że na razie do niego nie doszło. Nie wstrzymuje to jednak otwarcia przewodu sądowego.
Czytaj więcej
Przed Sądem Rejonowym w Piotrkowie Trybunalskim rozpoczął się we wtorek proces 34-letniego Sebast...
Sebastian M. odmówił odpowiedzi na najważniejsze pytanie sądu
Na środowej rozprawie prokurator odczytał akt oskarżenia. Zaraz potem pełnomocniczka Sebastiana M. złożyła wniosek, by sąd odstąpił od przesłuchania jej klienta, ponieważ chce on dobrowolnie poddać się karze. Na to nie zgodzili się jednak ani prokurator, ani pełnomocnik rodzin ofiar wypadku na A1. W tej sytuacji sąd zamierzał formalnie odebrać zeznania od oskarżonego. Na pytanie, czy przyznaje się do winy, Sebastian M. odmówił odpowiedzi.
Wygłosił natomiast oświadczenie. – Bardzo przepraszam wszystkich pokrzywdzonych za to, co się stało i chciałbym złożyć najszczersze wyrazy współczucia. 16 września stała się ogromna tragedia. Nie ma adekwatnych słów dla tych, którzy stracili bliskich. Chciałbym złożyć kondolencje z powodu utraty najbliższych – mówił.