Tragiczny wypadek na A1: Policja początkowo uwierzyła kierowcy BMW. Losy śledztwa mogły być inne

Policja do godziny 2.00 w nocy jako sprawcę wskazywała kierowcę Kii. Prawdziwego winnego z BMW – dopiero cztery godziny później. Efekt: Sebastian M. zdążył uciec za granicę.

Publikacja: 26.08.2024 19:24

Tragiczny wypadek na A1: Policja początkowo uwierzyła kierowcy BMW. Losy śledztwa mogły być inne

Foto: KM PSP Piotrków Trybunalski

W tragedii na autostradzie A1 z 16 września ubiegłego roku zginęło małżeństwo z Myszkowa z pięcioletnim synem – ich Kia wpadła na bariery ochronne i spłonęła po uderzeniu przez BMW, które jechało 308 km/h. Kierujący nim Sebastian M. uciekł do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, do dziś nie został wydany i nie wiadomo, czy to kiedyś nastąpi. Aż do godziny 1:58 w policyjnych systemach jako sprawcę podawano kierowcę auta Kia. Pierwsze wskazanie na Sebastiana M. pojawiało się dopiero rano, o godz. 6:26 – wynika z informacji, do których dotarła „Rz”

Pozostało jeszcze 86% artykułu

Czytaj więcej, wiedz więcej!
Rok dostępu za 99 zł.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję?
- możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Wypadki
Ogromna lawina w Tatrach. Pod śniegiem mogą być ludzie
Materiał Promocyjny
Jak wygląda nowoczesny leasing
Wypadki
Wypadek w Bydgoszczy. Tramwaj wjechał w kamienicę
Wypadki
Na dworcu w Stargardzie zderzyły się dwa pociągi pasażerskie
Wypadki
Zmarł kolejny górnik, poparzony po zapłonie metanu w kopalni Knurów-Szczygłowice
Materiał Partnera
Kroki praktycznego wdrożenia i operowania projektem OZE w wymiarze lokalnym
Wypadki
Wypadek w kopalni Knurów-Szczygłowice, doszło do zapłonu metanu
Materiał Promocyjny
Suzuki Moto Road Show już trwa. Znajdź termin w swoim mieście