Po ekstradycji z ZEA. Sebastian M. nie czuje się winny wypadku na autostradzie A1

Po ekstradycji z Dubaju Sebastian M. usłyszał od polskich śledczych zarzut za wypadek z 2023 r., w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Nie przyznał się i złożył tylko ogólnikowe wyjaśnienia, nie odnosząc się do szczegółów.

Publikacja: 27.05.2025 18:08

Funkcjonariusze policji opuszczają samolot linii lotniczej Flydubai po wylądowaniu na lotnisku Okęci

Funkcjonariusze policji opuszczają samolot linii lotniczej Flydubai po wylądowaniu na lotnisku Okęcie w Warszawie. Na pokładzie znajdował się Sebastian M., podejrzany o spowodowanie wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina.

Foto: PAP/Paweł Supernak

Po ponad półtora roku od tragedii na autostradzie A1, gdzie w płonącej kii zginęła trzyosobowa rodzina zepchnięta na barierę przez rozpędzone BMW kierowane przez Sebastiana M., podejrzany usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Sebastian M. złożył lakoniczne wyjaśnienia, nie odniósł się do szczegółów wypadku

– Sebastian M. nie przyznał się, złożył wyjaśnienia, skierowaliśmy wniosek do sądu o utrzymanie wobec niego tymczasowego aresztu – mówi „Rzeczpospolitej” prok. Izabela Knapik z Prokuratury Okręgowej w Katowicach. – To były lakoniczne wyjaśnienia, odpowiedział na pytania swoich obrońców, ale nie odnosił się do szczegółów wypadku. Zadeklarował chęć składania wyjaśnień na dalszym etapie – mówi „Rz” mec. Łukasz Kowalski, pełnomocnik bliskich ofiar. Czy M. wyraził skruchę? – Najważniejsze, że udało się go ściągnąć do Polski, co pozwoli rozpocząć proces – podkreśla adwokat.

Osądzenie Sebastiana M., młodego i majętnego przedsiębiorcy z Łodzi, długo stało pod znakiem zapytania. Wykorzystał fakt, że po wypadku prokurator uznał go tylko za świadka i nie zatrzymał, a wtedy on uciekł – do Niemiec, Turcji i stamtąd do Dubaju (oprócz polskiego, M. ma też niemiecki paszport). – Powinien być zatrzymany od razu, to nie podlega dyskusji. To był błąd policjantów we wrześniu 2023 r. – ocenił szef MSWiA Tomasz Siemoniak, gdy M. znalazł się już w kraju.

Czytaj więcej

Kierowca bmw z A1 nie chce ekstradycji. Obawia się linczu

Prawna batalia o ekstradycję podejrzanego w końcu zakończyła się sukcesem – Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, a ostatecznie tamtejszy minister sprawiedliwości wydał na nią zgodę.

Podejrzany do końca próbował uniknąć ekstradycji z Dubaju: zmieniał miejsca zamieszkania, wygląd, samochody

W poniedziałek wieczorem, w eskorcie policjantów, rejsowym samolotem Sebastian M. wrócił do kraju. Do końca liczył, że tego uniknie. Kiedy ekstradycja była już przesądzona, próbował do niej nie dopuścić. Nie wyjechał co prawda z Dubaju, ale wyprowadził się z hotelu, w którym dotąd przebywał, zmieniał miejsca zamieszania, wygląd, ubiór, samochody.

Była to pierwsza ekstradycja polskiego obywatela z terytorium ZEA (w marcu 2025 r. weszła w życie umowa o współpracy w sprawach karnych) – z kraju odmiennego kulturowo, o innych niż nasze przepisach (także za spowodowanie wypadku). Efekty przyniosło zaangażowanie kilku resortów: Ministerstwa Sprawiedliwości, MSWiA oraz MSZ, a także szefa polskiej policji, który kilka dni temu w Dubaju spotkał się na osobistej rozmowie ze swoim emirackim odpowiednikiem w Dubaju.

– O ile nas ten wypadek porusza i bulwersuje, bo widzieliśmy rodzinę w płonącym samochodzie, o tyle w ZEA Sebastian M. był „zwykłym” sprawcą wypadku. Także dzięki takim rozmowom i dyplomatycznym zabiegom tamta strona, w tym policja, potraktowała sprawę priorytetowo – ocenia jeden z naszych rozmówców ze służb.

Czytaj więcej

Sebastian M. w Polsce. Bodnar i Siemoniak zabrali głos. Tusk pokazał nagranie

Początkowo w policyjnej bazie jako sprawcę wypadku wskazywano kierowcę Kii, a nie BMW

O ile w finale organy ścigania i wymiaru sprawiedliwości stanęły na wysokości zadania, doprowadzając do ekstradycji, o tyle na początku sprawę zawaliły. Tuż po wypadku policja i prokuratura uznały, że kia z rodziną „z niewyjaśnionych przyczyn” uderzyła w bariery, a o BMW słowem nie napomknęły, choć stało 200 metrów dalej i strażacy wskazywali na jego związek z wypadkiem.

W sierpniu 2024 r. „Rz” ujawniła, że policja z Piotrkowa Trybunalskiego początkowo „kupiła” wersję Sebastiana M. z winą zrzucaną na ofiary. Aż do godziny 1.58 w policyjnej bazie jako sprawcę wskazywano kierowcę samochodu marki Kia. Dopiero cztery godziny później w Systemie Ewidencji Wypadków i Kolizji ok. 6.26 nad ranem pojawił się wpis, że na sprawcę zdarzenia typowany jest kierowca BMW. W tym czasie Sebastian M. zdążył wyjechać z kraju.

Przełomem było nagranie z chwil przed wypadkiem od jednego z kierowców na tej samej trasie. Ten dowód oraz presja opinii publicznej skłoniła śledczych do analizy i zmiany oceny sytuacji.

Nagrania od postronnych osób okazały się niezwykle cenne. Kawał dobrej pracy wykonali internauci i dziennikarze, za co przed prokuraturą złożyłem im podziękowania

adwokat Łukasz Kowalski, pełnomocnik bliskich ofiar wypadku

– Nagrania od postronnych osób okazały się niezwykle cenne. Kawał dobrej pracy wykonali internauci i dziennikarze, za co przed prokuraturą złożyłem im podziękowania – mówi nam mec. Łukasz Kowalski.

Po ponad półtora roku od tragedii na autostradzie A1, gdzie w płonącej kii zginęła trzyosobowa rodzina zepchnięta na barierę przez rozpędzone BMW kierowane przez Sebastiana M., podejrzany usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.

Sebastian M. złożył lakoniczne wyjaśnienia, nie odniósł się do szczegółów wypadku

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Ukraiński narkobiznes na polskich lekach. Służby rozbiły gang
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Przestępczość
Strzały w Mielniku. Zakończona obserwacja psychiatryczna wojskowego. Co z drugim żołnierzem
Przestępczość
Sebastian M. zatrzymany. Polak w rękach policji
Przestępczość
Politycy z RPA chcą Walusia z powrotem w więzieniu. Będzie zwrotna ekstradycja?
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Przestępczość
Kłopoty z ekstradycją Sebastiana M. z Dubaju
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont