[b]Pozwoli im na to uchwalona w piątek przez Sejm nowela procedury karnej[/b]. Obserwacja będzie mogła trwać cztery tygodnie, a czasem nawet dwa miesiące.
Przepisu regulującego kwestie obserwacji psychiatrycznej zabrakło w procedurze na skutek wyroku Trybunału Konstytucyjnego sprzed dwóch lat. Uznał on ówczesne kodeksowe regulacje w tej sprawie za niezgodne z konstytucją. Po 15 miesiącach przepis przestał więc istnieć, a Sejm nie zdążył wypełnić luki uregulowaniami zgodnymi z prawem. W efekcie sędziowie stracili możliwość kierowania oskarżonych na obserwacje psychiatryczne (pozostały jedynie badania ambulatoryjne) i przedłużania trwających już obserwacji powyżej sześciu tygodni.
[b]Wiadomo już, że tylko podejrzany, którego wina jest bardzo prawdopodobna, trafi na obserwację psychiatryczną.[/b] O potrzebie obserwacji w zakładzie leczniczym będzie orzekać sąd określając jej miejsce i czas. [b]Nie powinna ona trwać dłużej niż cztery tygodnie. Taka ma obowiązywać zasada. Na wniosek zakładu sąd będzie mógł ją jednak przedłużyć na czas niezbędny do zakończenia badań.[/b] Posłowie uchwalili jednak, że łączny czas trwania obserwacji nie może przekroczyć 8 tygodni.
– Wydaje mi się, że to zbyt długo – ocenia Marcin Bernat z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Nie ukrywa jednak, że cieszy go fakt iż przepis w końcu jest. Do Fundacji docierały głosy, że sędziowie nie bardzo wiedzą co mają robić w sytuacji gdy nie wystarczy jednodniowe badanie.
Z inicjatywą legislacyjną wystąpił Senat. Jako autor noweli proponował jednak bardziej liberalne przepisy – maksymalny czas obserwacji określił na 10 dni, a możliwe przedłużenie do sześciu tygodni. Senatorowie chcieli także przyznać możliwość ubiegania się o odszkodowanie osobom, które trafiły do zakładu niesłusznie. Posłowie z niej zrezygnowali.