Na początku roku Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Izba Wydawców Prasy oraz Stowarzyszenie Gazet Lokalnych, organizatorzy kampanii "Wykreśl 212 kk", zwrócili się do Ministra Sprawiedliwości Jarosława Gowina z wnioskiem o wykreślenie z kodeksu karnego odpowiedzialności karnej za zniesławienie.
Ministerstwo odpowiedziało na wystąpienie w kwietniu 2012 r. i opowiedziało się za koniecznością utrzymania odpowiedzialności karnej za zniesławienie. Z pisma podpisanego przez Podsekretarza stanu Michała Królikowskiego wyłaniał się negatywny obraz mediów, który – zdaniem Ministerstwa – uzasadnia pozostawienie art. 212 k.k. w porządku prawnym.
Zdaniem MS za potrzebą utrzymania przestępstwa zniesławienia przemawia także konstytucja. Przepisy ustawy zasadniczej gwarantują bowiem ochronę czci i dobrego imienia, a temu właśnie służy kontrowersyjny przepis. Jak wskazywało MS, prawo do ochrony reputacji jest ważniejsze od swobody wypowiedzi, a „konsekwencje poniżających plotek potrafią się ciągnąć latami, a w niektórych sytuacjach nawet do końca życia."
W odpowiedzi na powyższe stanowisko, organizacje skierowały kolejny list zawierający polemikę z przedstawionymi przez ministerstwo argumentami.
Jak czytamy na stronie www.hfhr.pl, organizacje zwróciły uwagę na liczne wątpliwości związane z funkcjonowaniem w obrocie prawnym art. 212 k.k., m. in.: nieuzasadnione w świetle zasady domniemania niewinności przenoszenie całości ciężaru dowodowego na oskarżonego, brak rozróżniania twierdzeń o faktach od wypowiedzi ocennych, nakładanie na oskarżonych dziennikarzy obowiązku wykazania prawdziwości twierdzeń, nawet gdy udowodnili, iż działali z zachowaniem reguł dziennikarskiej staranności, czy wreszcie brak uwzględnienia statusu funkcjonariuszy publicznych i innych osób publicznych w kontekście dopuszczalności dalej posuniętych granic krytyki.