Ułaskawienie przez prezydenta zyskuje na popularności

Zanim zapadnie decyzja o uwolnieniu, sąd i prezydent przyglądają się życiu skazanego po wyroku.

Publikacja: 04.10.2013 09:25

Ułaskawienie przez prezydenta zyskuje na popularności

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

O instytucji prezydenckiego prawa łaski było ostatnio głośno za sprawą niepełnosprawnego Radka Agatowskiego, w którego sprawach zapadło siedem prawomocnych wyroków za kradzież. Wniosek o jego ułaskawienie jest już u prezydenta, ale ten nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Bronisław Komorowski bardzo oszczędnie korzysta z prawa łaski. Za poprzednich prezydentów na wolność wychodzili skazani za kradzieże, oszustwa, śmiertelne wypadki samochodowe, a także gangsterzy.

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że 22 lata temu do prezydenta trafiało 1,2 tys. wniosków o ułaskawienie. W minionym było ich 5,7 tys. To już trzeci rok, kiedy takich wniosków przybywa. Ze statystyk wynika jednak, że były lata dużo bardziej obfite – w 2001 r. wniosków było 8,1 tys.

Ułaskawienie to wyjątkowa instytucja. Polega na darowaniu kary lub złagodzeniu wyroku. Niektórzy uważają, że niepotrzebnie.

Prawo łaski ma swoich zwolenników i przeciwników. Pierwsi uważają, że jest konieczne i historycznie uzasadnione. Drudzy, że niepotrzebne, a bywa, że i szkodliwe. Dotychczasowi prezydenci korzystali z tej instytucji z różnym zaangażowaniem. Lech Wałęsa ułaskawił 3454 osoby, Aleksander Kwaśniewski – 3295 w pierwszej kadencji urzędowania i 993 osoby w drugiej, Lech Kaczyński 202, a prezydent Komorowski do tej pory niewiele ponad 80 osób. Prezydent ułaskawia często osoby, które i tak przebywają na wolności, korzystając przykładowo ze wstrzymania albo odroczenia wykonania kary. Ułaskawił pięć takich osób w połowie kwietnia i dwie latem tego roku.

Prawo łaski to wyjątkowa instytucja i powinno się z niej rzadko korzystać

O randze prawa łaski świadczyć może to, że zapisano ją w konstytucji, a prawo do skorzystania z tego dobrodziejstwa oddano w ręce prezydenta. Nie wszystkim się to podoba.

– Prezydent nie powinien wyróżniać aktem łaski wybranych obywateli – tłumaczy prof. Brunon Hołyst.  Argumentuje, że mamy w kraju wieloinstancyjność i zawsze sąd, jeśli uzna za stosowne i uzasadnione, może karę złagodzić. Nie powinno się więc mieszać do tego prezydenta.

O wyjątkowości prawa łaski przekonuje prof. Janusz Kopczyński. Uzasadnieniem ma być tradycja i możliwość reakcji w sytuacji nadzwyczajnej.

– To ma być zdecydowanie wyjątek, nie reguła – dodaje.

O łaskę trzeba poprosić. Prośbę może wnieść sam skazany, osoba uprawniona do składania środków odwoławczych bądź najbliższa rodzina. Zanim wniosek trafi do głowy państwa, zajmie się nim sąd, który wydał wyrok w pierwszej instancji.

Pod uwagę brane jest zachowanie skazanego po wyroku, rozmiary wykonanej już kary, stan zdrowia skazanego i jego warunki rodzinne, naprawienie szkody wyrządzonej przestępstwem, przede wszystkim zaś szczególne wydarzenia, jakie nastąpiły po wydaniu wyroku.

Jeżeli prośbę o ułaskawienie choćby jeden sąd zaopiniował pozytywnie, prokurator generalny przedstawia ją prezydentowi wraz z aktami sprawy i własnym wnioskiem.

Procedura ułaskawieniowa przewiduje też szczególną sytuację. Dzieje się tak, gdy prośba o prawo łaski (z pominięciem sądu) kierowana jest bezpośrednio do głowy państwa. Prezydent przekazuje ją dalej prokuratorowi generalnemu.

O instytucji prezydenckiego prawa łaski było ostatnio głośno za sprawą niepełnosprawnego Radka Agatowskiego, w którego sprawach zapadło siedem prawomocnych wyroków za kradzież. Wniosek o jego ułaskawienie jest już u prezydenta, ale ten nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji. Bronisław Komorowski bardzo oszczędnie korzysta z prawa łaski. Za poprzednich prezydentów na wolność wychodzili skazani za kradzieże, oszustwa, śmiertelne wypadki samochodowe, a także gangsterzy.

Z danych Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że 22 lata temu do prezydenta trafiało 1,2 tys. wniosków o ułaskawienie. W minionym było ich 5,7 tys. To już trzeci rok, kiedy takich wniosków przybywa. Ze statystyk wynika jednak, że były lata dużo bardziej obfite – w 2001 r. wniosków było 8,1 tys.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara