Jak przekazał rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Piotr Antoni Skiba, chodzi o niedopełnienia obowiązków funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Piotrkowie Trybunalskim.
„Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła śledztwo w sprawie niedopełnienia obowiązków Policji KMP w Piotrkowie Trybunalskim w okresie od 16.09.2023 r. do 26.09.2023 r. w celu uzyskania korzyści osobistej polegającej na uniknięciu odpowiedzialności karnej przez sprawcę wypadku drogowego z dnia 16 września 2023 r. o godzinie 19.50 na autostradzie A1 na wysokości miejscowości Sierosław do którego doszło na autostradzie A1, utrudniając poprzez nieprawidłowe wykonywanie czynności służbowych dotyczących ustalenia sprawcy wypadku drogowego oraz jego przebiegu, co miało wpływ na ukierunkowanie postępowania karnego w sprawie i czym utrudniono postępowanie karne jednocześnie działając na szkodę interesu publicznego i prywatnego, to jest o czyn z art. 231 § 2 kk w zb. z art. 239 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk. na podstawie art. 17 § 1 pkt 2 k.p.k. bowiem czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego.” - czytamy w komunikacie na stronie Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Czytaj więcej
Mogło dojść do nadużyć po tragedii na A1. Są bowiem dwie policyjne notatki, które wzajemnie sobie przeczą – ustaliła „Rz”.
Wypadek na A1. Internauci dziwili się działaniom policji
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 16 września 2023 r. ok. godz. 20. na autostradzie A1 pod Piotrkowem Trybunalskim, na wysokości wsi Sierosław. Rozpędzone bmw z ogromną siła uderzył w osobową kię, którym znad morza wracała do domu rodzina z Myszkowa – młode małżeństwo z 5-letnim synem. Kia, zepchnięta na bariery energochłonne, stanęła w płomieniach. Rodzina zginęła na miejscu. Jednak pracujący na miejscu funkcjonariusze uznali, że rozbite bmw, które zatrzymało się niedaleko spalonej kii, nie miało nic wspólnego ze śmiercią rodziny z Myszkowa. Dopiero 23 września policjanci z Piotrkowa zmienili zdanie.
W międzyczasie internauci opublikowali w mediach filmy pokazujące, jak pędzące A1 bmw zmiata kię z drogi. Za niezrozumiałą uznali opieszałość organów ścigania wobec domniemanego sprawcy wypadku Sebastiana M. Pojawiła się teoria, że kierowca bmw ma krewnych w policji, którzy robią wszystko, by mógł uniknąć kary. Ucieczka Sebastiana M. do Dubaju miała to tylko potwierdzać.