SN wzywa do przekazania dokumentów dot. procesu brzeskiego
Sąd Najwyższy wzywa żyjących spadkobierców oraz członków rodzin dziesięciu osób skazanych w 1932 r. w głośnym politycznym procesie brzeskim: Kazimierza Bagińskiego, Norberta Barlickiego, Adama Ciołkosza, Stanisława Dubois, Władysława Kiernika, Hermana Libermana, Mieczysława Mastka, Adama Pragiera, Józefa Putka i Wincentego Witosa, a także wszystkie osoby, które są w posiadaniu dokumentów dotyczących ich postępowań, protokołów sądowych itp. o przekazanie oryginałów bądź kopii na adres sekretariatu Izby Karnej SN.
W 2020 r. na ich wniosek kasację do SN wysłał Adam Bodnar, ówczesny rzecznik praw obywatelskich. Rzecznik złożył kasację, by wykazać, że w latach 30. doszło do fundamentalnego nadużycia władzy wobec opozycji.
– Celem kasacji jest nie tylko pełne przywrócenie dobrego imienia skazanych, ale także zasygnalizowanie, że bez względu na to, kto rządzi, złamanie prawa musi być nazwane po imieniu – choćby po latach – uzasadniał RPO.
Rzecznik zaskarżył do SN wyrok Sądu Apelacyjnego, któremu zarzucił rażące naruszenie prawa, w tym Konstytucji z 1921. Polegać ono miało na po pierwsze – uznaniu publicznej działalności politycznej oskarżonych za niepodlegającą ochronie prawnej konstytucji jako udział w „spisku”. Po drugie zaś aresztowania były inspirowane politycznie. To Józef Piłsudski miał sam zaznaczyć na przygotowanej w MSW liście, kogo aresztować. Po trzecie – argumentował RPO – uznano, że do stwierdzenia „spisku” wystarczy porozumienie co do dokonania zbrodni stanu. Zgodnie zaś z właściwą wykładnią konieczne jest też działanie oskarżonych według planu, czego sąd nie ustalił.
W SN pojawił się problem, jak traktować oddaloną przez SN w latach 30. kasację złożoną w tej sprawie. Wówczas bowiem kasacja nie była nadzwyczajnym środkiem zaskarżenia, lecz czymś w rodzaju III instancji. Przepisy się zmieniły i teraz mamy problem prawny: Czy prawomocnym rozstrzygnięciem w tej sprawie jest wyrok SA w Warszawie czy kasacja rozstrzygnięta wówczas przez SN. W tym drugim przypadku kasacja RPO byłaby niedopuszczalna. Strony mają 30 dni na zajęcie stanowiska. Potem SN orzeknie, co dalej.
Sygnatura akt: II KK453/22