Straż Leśna walczy ze stroiszewcami - niszczą lasy dla zysku

Leśni strażacy od lat nie mogą poradzić sobie z niszczeniem flory. Są nieliczne sukcesy, ale nie ma kary, która skutecznie odstraszyłaby "zainteresowanych" - chodzi o złodziei stroiszów, którzy niszczą jodły dla zarobku, wykorzystując potem ich gałązki do wytwarzania dekoracji.

Publikacja: 28.10.2022 22:04

Straż Leśna walczy ze stroiszewcami - niszczą lasy dla zysku

Foto: Adobe Stock

Swoją działalność prowadzą przez cały rok, jednak najbardziej aktywni są właśnie w okresie zbliżających się świąt Wszystkich Świętych, to wzmaża również pracę strażników leśnych, którzy we współpracy z policją oraz innymi służbami mundurowymi chcą chronić powierzony im teren. Prowadzone są całodobowe patrole czy montowane fotopułapki. Funkcjonariusze kontrolują również same punkty sprzedaży stroiszu - okazuje się, że duża część tego materiału pozyskiwana jest w sposób nielegalny. 

Mimo iż istnieje możliwość zakupu gałązek, to złodziei przybywa, w przypadku gdy ich miejsce zostanie odkryte przez strażników, przenoszą się w kolejne. Piotr Fitas nadleśniczy Nadleśnictwa Suchedniów przekazał w rozmowie z echodnia.eu, że w obrębie świętokrzyskim zostali oni niejako "przegonieni", teraz łapani są przez strażników w Radomiu czy Kozienicach. 

Czytaj więcej

Rząd zmienia prawo cmentarne. Przegapisz termin? Zlikwidują grób

Ludzie ogałacają najczęściej młode drzewa, które z takiego stanu będą regenerować się kilka sezonów, jeśli w ogóle im się to uda, najczęściej obumierają. Podczas jednej wypracy może dojść do zniszczenia nawet kilkunastu arów roślinności. Samym jodłom prócz ludzkich działań nie sprzyja także klimat, potrzebują one wilgoci, ale poziom wód gruntowych uległ obniżeniu, drzewa są osłabione i coraz częściej padają ofiarą szkodników. 

Strażnicy z każdym rokiem mają coraz więcej metod walki ze złodziejami, dochodzi do tego rozwój technologii: drony, fotopułapki. Służby te mogą korzystać także ze środków przymusu bezpośredniego takich jak siła fizyczna poprzez zastosowanie chwytów obezwładniających czy odparcia ataku, pałki, kajdanek, ale także psa służbowego.

Co roku łapane są te osoby, ten "biznes" prowadzony jest najczęściej przez rodziny i obowiązki przechodzą z pokolenia na pokolenie. Mimo przyłapania na gorącym uczynku kary są zbyt niskie, by dały pożądany efekt - kradzież stroiszu bez względu na skalę jest wykroczeniem, a nie przestępstwem, za które grozi mandat w wysokości do 500 złotych, albo skierować sprawę do sądu, który może nałożyć karę wyższą do 5 000 złotych, ale biorąc pod uwagę osiągane zyski, kary te mogą być zbyt niskie. 

Będąc świadomym konsumentem można uchronić się przed tym zjawiskiem - sprzedawca dekoracji, który pozyskuje stroisz z legalnego źródła, otrzymuje do tego odpowiedni dokument, który potwierdza zakup. Można poprosić o jego przedstawienie przed dokonaniem zakupu wiązanki. 

Swoją działalność prowadzą przez cały rok, jednak najbardziej aktywni są właśnie w okresie zbliżających się świąt Wszystkich Świętych, to wzmaża również pracę strażników leśnych, którzy we współpracy z policją oraz innymi służbami mundurowymi chcą chronić powierzony im teren. Prowadzone są całodobowe patrole czy montowane fotopułapki. Funkcjonariusze kontrolują również same punkty sprzedaży stroiszu - okazuje się, że duża część tego materiału pozyskiwana jest w sposób nielegalny. 

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara