Kurator sprawdzi, czy podopieczny pił alkohol

Projekt zmian w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=342649]ustawie o postępowaniu w sprawach nieletnich[/link] przygotowali senatorowie. Powody są dwa: 25 lat, które minęło od wejścia w życie obowiązującej dziś ustawy, i rosnąca liczba spraw sądowych zdemoralizowanej młodzieży. W konsekwencji zadbać trzeba o sprawność postępowania i skuteczny proces wychowawczy.

Co proponują autorzy? Delikatne przejście i przystosowanie do życia na wolności po opuszczeniu zakładu poprawczego i usprawnienie nadzoru kuratora.

Statystyka nie napawa optymizmem. Z danych za 2009 r. wynika, że przybyło spraw nieletnich w postępowaniu wyjaśniającym – było ich ok. 95 tys., i w postępowaniu opiekuńczo-wychowawczym – ok. 60 tys. Cieszy natomiast spadek spraw poprawczych o 1570. To jednak nie przekreśla potrzeby zmian.

[srodtytul]Kurator z alkomatem[/srodtytul]

Kiedy nowela wejdzie w życie, [b]kuratorzy dostaną prawo zobowiązania nieletniego do przebadania na zawartość alkoholu czy środka działającego do niego podobnie. [/b]

– To bardzo potrzebne – ocenia dla "Rz" kurator Andrzej Martuszewicz, przewodniczący Krajowej Rady Kuratorów. I twierdzi, że pracując z młodzieżą, kurator często już gołym okiem dostrzega dziwne zachowanie podopiecznego. Żadnego dowodu jednak na niewłaściwy stan nie ma.

– Prawo do przeprowadzenia takiego badania natychmiast mogłoby rozwiązać wiele problemów i pomóc w szybkiej interwencji – dodaje kurator Jędrzej Podolski.

– W wielu krajach kurator ma przy sobie alkomat i testery do wykrywania narkotyków. Kiedy zachodzi potrzeba, korzysta z nich – mówi Martuszewicz.

Tak ma być i u nas. [b]Wypicie piwa może się skończyć dla nieletniego zmianą środka wychowawczego na surowszy i bardziej uciążliwy. [/b]

[srodtytul]Hostel zamiast domu[/srodtytul]

Często bywa, że nieletni po opuszczeniu zakładu poprawczego nie ma szansy wrócić do rodzinnego domu. Jeśli jego zachowanie nie budzi wątpliwości i np. rozpoczął naukę w szkole, ma szansę trafić do hostelu. Nie oznacza to jednak, że kara jest mu darowana.

[b]Kierownik hostelu systematycznie będzie informował sąd rodzinny o poczynaniach nieletniego, postępach w nauce czy osiągnięciach w pracy. [/b]

– Sama idea nie jest zła – ocenia prof. Andrzej Gaberle z Uniwersytetu Jagiellońskiego. I uzasadnia, że dla młodego człowieka, który po latach kończy pobyt w zakładzie poprawczym, przeskok do życia na wolności jest ogromny.

Każde kontrolowane przygotowanie do tego może tylko pomóc – mówi prof. Gaberle. – Pobyt w hostelu ma być pewnego rodzaju dobrodziejstwem. Jeśli nieletni złamie warunki, trafi z powrotem do poprawczaka.

Z kolei [b]ci, którzy nie wrócą z przepustki lub samowolnie przedłużą urlopy, na skierowanie do hostelu będą musieli poczekać pół roku.[/b]

[ramka][b]Komentuje profesor Stefan Lental z Uniwersytetu Łódzkiego:[/b]

Musimy pamiętać, że mówimy o młodych ludziach, wobec których powinna być stosowana przede wszystkim profilaktyka. Jeśli jednak popadną w konflikt z prawem, czekają ich poważne konsekwencje prawne. Wprawdzie nie używa się wobec nich określenia „kary“, niemniej jednak stosowane wobec nich środki mają bardzo podobny charakter.