2,5 tys. zł dla kierowcy w Zakopanem za potrącenie pieszego; tyle samo za ominięcie radiowozu przed przejściem dla pieszych i 1,5 tys. zł za zbyt szybką (o ponad 60 km/h) jazdę w terenie zabudowanym. Kilkaset nowych, dużo wyższych mandatów za wykroczenia na polskich drogach stało się faktem.
– Nie ma szansy na ulgowe traktowanie, choć kierowcy próbują powoływać się na nieznajomość nowych przepisów. Zasady się nie zmieniły, wzrosły jedynie kwoty – usłyszeliśmy w Komendzie Głównej Policji. Wystawiono 29 mandatów za przekroczenie prędkości powyżej 50 km/h więcej niż dozwolona – mówi „Rzeczpospolitej” Robert Opas z KGP. A to oznaczało mandat w wysokości 1,5 tys. zł.
Grupa Speed w akcji
1 stycznia weszły w życie zmiany dla kierowców. W tym dużo wyższe niż do tej pory mandaty (nawet 2,5 tys. zł za brawurę na drodze), choćby za przekroczenie dozwolonej prędkości. Niewielu się jednak przestraszyło.
– Mamy trzeci dzień stycznia, a policjanci warszawskiej grupy Speed nałożyli już po kilkanaście mandatów po 1,5 tys. i 2 tys. zł. Rekordzista pędził mostem Siekierkowskim blisko 160 km/h. Oznacza to mandat w wysokości 2,5 tys. zł oraz utratę prawa jazdy. Rano 1 stycznia warszawska drogówka informowała o kobiecie, która tuż przed przejściem dla pieszych ominęła oznakowany radiowóz, który się zatrzymał. Została ukarana mandatem w wysokości 1,5 tys. zł.
Czytaj więcej
Rząd zapowiedział walkę z piratami drogowymi. Pomóc mają kary. Bardzo wysokie. Może jednak warto pójść tropem krajów uzależniających ich wysokość od dochodów.