Przyjęcie mandatu karnego lub uiszczenie grzywny za wykroczenie przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji ma jednocześnie stanowić wyrażenie przez posła kierowcę zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności. Jeśli nie przyjmie on mandatu, pojawi się wniosek o wyrażenie zgody na pociągnięcie go do odpowiedzialności. Przygotowany przez grupę posłów PO, PSL, RP i SLD projekt ustawy wprowadzającej możliwość bezpośredniej rezygnacji z immunitetu jest już gotowy. Do pierwszego czytania ma trafić na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Mniejszy kłopot
Projekt dotyczy: posłów, senatorów, prokuratorów, rzecznika praw dziecka, generalnego inspektora danych osobowych i prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Tylko w styczniu do marszałka Sejmu wpłynęło 20 wniosków o ukaranie mandatem dotyczących 15 posłów. 18 mandatów dotyczy przekroczenia prędkości. Troje parlamentarzystów więcej niż raz zostało złapanych na złamaniu przepisów.
6563 osoby, którym przysługuje dziś immunitet, obejmie projekt ustawy
Dlaczego właśnie tych kategorii sprawców dotyczy projekt? Bo wszyscy mają ustawowo uregulowany immunitet – odpowiadają autorzy projektu. Wśród nich zabrakło jednak sędziów.
– Konstytucja nie przewiduje możliwości zrzeczenia się immunitetu przez sędziego – wyjaśnia poseł Krystyna Skowrońska (PO). – I właśnie dlatego dla nich przyjęcie mandatu jest i będzie niemożliwe bez zmiany konstytucji. W projekcie prawa do zrzeczenia nie przyznaje się też rzecznikowi praw obywatelskich ani prezesowi Najwyższej Izby Kontroli. Ich immunitet też wynika z konstytucji.