Czy prokuratura policzy ponownie wszystkie głosy wyborców? Eksperci odpowiadają

Do ponownego liczenia głosów we wszystkich komisjach wyborczych w Polsce raczej nie dojdzie - twierdzą eksperci. Prokuratura może w ramach śledztwa sprawdzić poprawność wyników, ale nie w skali całego kraju.

Publikacja: 25.06.2025 16:39

Czy prokuratura policzy ponownie wszystkie głosy wyborców? Eksperci odpowiadają

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Włocławek, Jelena Góra, Opole, Bielska-Biała, Kraków i Katowice – to w tych miejscowościach prokuratury wszczęły w ostatnich dniach śledztwa w sprawie nieprawidłowości wyborczych. Póki co śledczy badają możliwe naruszenia, do których miało dojść w sześciu komisjach wyborczych. Chodzi przede wszystkim o zarzuty błędnego ustalenia wyniku wyborczego w drugiej turze w tych komisjach poprzez m.in. zamianę liczby zdobytych głosów między kandydatami czy niewłaściwe przypisanie pojedynczych z nich.

Postępowania te dotyczą art. 248 kodeksu karnego penalizującego nadużycia przy przebiegu wyborów. Za opisane tam czyny grozi do trzech lat więzienia. Niewykluczone, że śledztw tych będzie zdecydowanie więcej, bowiem nowe doniesienia o możliwych podobnych nieprawidłowościach w kolejnych komisjach pojawiają się niemal każdego dnia.

Sąd Najwyższy zasypany protestami wyborczymi. Adam Bodnar chce ponownego przeliczenia głosów

Tymczasem w Sądzie Najwyższym trwa procedura rozpatrywania protestów wyborczych, a tych po majowych wyborach jest wyjątkowo dużo. Do sądu trafiło już ponad 54 tys. skarg wyborów, z czego kilkaset z nich zostało rozpatrzonych. Dotychczas jedynie trzy z nich zostały uznane za zasadne, ale bez wpływu na wynik wyborów.

Czytaj więcej

W SN już 54 tys. protestów wyborczych i trzy z nich zasadne. Czego dotyczą?

Co ważne Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, bo to właśnie ona zajmuje się protestami wyborczymi, rozpatrując jeden z protestów zleciła ponowne przeliczenie głosów w 13 komisjach wyborczych. We wtorek Izba ta zbadała też karty wyborcze z dwóch innych komisji stwierdzając sprzeczności przy wpisywaniu głosów. Powtórne sprawdzenie kart wyborczych i protokołów w skali, nawet całego kraju, jest głównym żądaniem wysuwanym zarówno wielu protestach wyborczych jak i przez polityków koalicji rządzącej.

Z podobnymi postulatami wychodzi także minister sprawiedliwości - prokurator generalny Adam Bodnar. - Jesteśmy na tym etapie, że przygotowujemy się bardzo profesjonalnie do zażądania przeliczenia głosów w tych komisjach, co do których zostały wykazane anomalie statystyczne. Wiemy doskonale, że to nie jest tylko te kilkanaście komisji, co do których już to przeliczenie nastąpiło, ale że te anomalie dotyczą znacznie większej liczby komisji – zapowiedział Bodnar.

Czytaj więcej

Adam Bodnar chce oględzin kart wyborczych w ponad 1400 komisjach

Ponowne liczenie głosów w wyborach prezydenckich jest możliwe. Potrzebne jednak dowody na systemowe fałszerstwo

Zapowiedź ministra dotyczy wniosków o ponowne przeliczenie głosów, które prokurator generalny może złożyć jako uczestnik postępowania przed SN w sprawie protestów wyborczych. Czy mogą one doprowadzić do ponownego liczenia kart wyborczych w całym kraju?

Według eksperta od prawa wyborczego prof. Krzysztofa Urbaniaka, na obecnym etapie jest to raczej wątpliwe.

- Prokurator generalny jest uprawniony do zajęcia stanowiska w sprawie protestu wyborczego, może też składać wnioski dowodowe. Oznacza to, że może wnosić o zlecenie oględzin kart wyborczych i protokołów, czyli żądać ponownego przeliczenia głosów – mówi prof. Urbaniak.

Zastrzega jednak, że takie wnioski prokuratora generalnego co do zasady powinny dotyczyć danej komisji, w stosunku do której złożono protest i w której miało dość do nieprawidłowości. – Prokurator generalny może też oczywiście wnieść o przeliczenie głosów w całym kraju. Jednak takie żądanie powinno być odpowiednio uzasadnione. Ponowne liczenie głosów we wszystkich komisjach w świetle prawa jest możliwe, ale tylko wtedy kiedy uprawdopodobni się, że skala nieprawidłowości mogłaby być bardzo duża, znacznie większa niż ta, o której mówi się obecnie. Nie sposób jednak wykluczyć, że prowadząc postępowania, takie przesłanki mogą się pojawić. Musiałoby chodzić jednak o zorganizowane, systemowe naruszenia, które usprawiedliwiałyby przeliczenie głosów w 30 tys. obwodowych komisji wyborczych – twierdzi ekspert.

Przeliczenie wszystkich głosów w całej Polsce byłoby teoretycznie możliwe także według I prezes SN Małgorzaty Manowskiej. Jej zdaniem musiałby jednak zostać złożony obszerny i poprawnie uargumentowany protest, dotyczący każdej obwodowej komisji wyborczej w kraju i wskazujący na możliwe nieprawidłowości w każdej z nich z osobna.

Czytaj więcej

Małgorzata Manowska: Inwektywy i rosyjskie naboje w protestach wyborczych

Z tą opinią nie do końca zgadza się prof. Urbaniak. - Stanowisko prezes SN jest zbyt formalistyczne. Protesty nie muszą dotyczyć każdej z osobna komisji wyborczej. Chodzi o ocenę różnych przesłanek, w tym wykrytych nieprawidłowości o charakterze systemowym, powtarzalnym lub występujących w bardzo dużej liczbie, które wskażą, że dla oceny ważności wyborów konieczne jest przeliczenie głosów we wszystkich komisjach. W takiej sytuacji sąd lub prokurator musi podjąć decyzję, kierując się racjonalną oceną materiału dowodowego, a nie faktem czy dotyczą one enumeratywnie wszystkich komisji – wskazuje prof. Urbaniak.

Co istotne Sąd Najwyższy rozstrzygając protest wyborczy nie jest związany wnioskiem prokuratora. To zatem od sądu zależy, czy należy ponownie przeliczyć głosy wyborców. Dotychczas SN zarządził przeprowadzenie takich powtórnych oględzin kart wyborczych w kilkunastu komisjach.

Czy śledczy mogą ponownie przeliczyć głosy wyborców? „To nie jest rolą prokuratury”

Niewykluczone, że do ponownego przeliczenia głosów w niektórych komisjach mogą też doprowadzić wszczęte właśnie śledztwa w sprawie nadużyć przy przebiegu wyborów. Prokuratorzy w ramach tych postępowań są bowiem uprawnieni do przeprowadzenia takiej czynności. - Jest to jeden z podstawowych elementów takiego śledztwa i wyjaśniania sprawy od strony karno-prawnej. Jeżeli istnieje podejrzenie, że doszło do fałszowania wyniku wyborczego w danej komisji wyborczej to przeliczenie tych głosów, porównanie kart wyborczych z zapisami w protokołach wyborczych jest wręcz punktem wyjścia do badania takiej sprawy – twierdzi prok. Michał Gabriel-Węglowski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.

Jak tłumaczy, prokuratorzy w ramach takich postępowań mogą wydać postanowienie o zabezpieczeniu wszystkich pakietów wyborczych z danej komisji oraz wszystkich protokołów sporządzanych przez tę komisję. Materiały uzyskane z komisji prokuratorzy powinni następnie przeanalizować w ramach oględzin dokumentów.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy zdecyduje o ważności wyborów. Znamy datę

Prok. Gabriel-Węglowski nie widzi jednak podstawy do żądania przez prokuraturę przeliczenia wyniku wyborów w skali całego kraju. – Prokurator krajowy być może mógłby jedynie wystosować w trybie wystąpienia sygnalizacyjnego pismo do szefa PKW o rozważenie podjęcia odpowiednich kroków określonych przez Kodeks wyborczy. Mogłoby to nastąpić w sytuacji, gdyby do Prokuratury Krajowej zaczęły spływać informacje z wielu różnych jednostek prokuratury o potwierdzonych nieprawidłowościach przy przebiegu wyborów - tłumaczy śledczy. Jednak nawet w takiej sytuacji decyzja o ponownym liczeniu głosów w całym kraju nie będzie należała do prokuratury tylko do PKW. Prokuratura nie jest bowiem uczestnikiem procedur wyborczych.

W podobnym tonie wypowiada się rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak, który twierdzi, że rolą prokuratury nie jest ponowne przeliczanie głosów ani ustalanie wyników wyborów. - Jej obowiązkiem jest natomiast przeprowadzenie śledztwa w razie uzasadnionego podejrzenia przestępstwa, w tym nadużyć przy liczeniu głosów ujawnionych przy rozpoznawaniu protestów. Śledztwa w takich sprawach powinny być prowadzone niezależnie od tego, czy nadużycia przy liczeniu głosów mogły mieć wpływ na wynik wyborów – podkreśla prokurator.

53900 protestów wyborczych

zarejestrowano w Sądzie Najwyższym do środowego popołudnia

309 protestów

rozpoznał Sąd Najwyższy

Włocławek, Jelena Góra, Opole, Bielska-Biała, Kraków i Katowice – to w tych miejscowościach prokuratury wszczęły w ostatnich dniach śledztwa w sprawie nieprawidłowości wyborczych. Póki co śledczy badają możliwe naruszenia, do których miało dojść w sześciu komisjach wyborczych. Chodzi przede wszystkim o zarzuty błędnego ustalenia wyniku wyborczego w drugiej turze w tych komisjach poprzez m.in. zamianę liczby zdobytych głosów między kandydatami czy niewłaściwe przypisanie pojedynczych z nich.

Pozostało jeszcze 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
W sądzie i w urzędzie
Nowa funkcja w mObywatelu. Przyda się na starość
Prawo drogowe
Trudniej będzie zdać egzamin na prawo jazdy. Wchodzi w życie "prawo Klimczaka"
Praca, Emerytury i renty
Część seniorów dostanie w lipcu dwa przelewy. Zasady wypłaty renty wdowiej
Zawody prawnicze
Ranking kancelarii prawniczych 2025. Znamy zwycięzców
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Prawo w Polsce
Głosy Trzaskowskiego przypisane Nawrockiemu. „To nie jest jakaś wielka tragedia"