Joanna Ćwiek-Świdecka: A może zlikwidować świadectwa szkolne?

Co roku rozmawiamy o paskach na szkolnych świadectwach. A może powinniśmy zacząć rozmawiać o tym, czy papierowe świadectwa na zakończenie każdej klasy są rzeczywiście potrzebne. Ich druk to wydatek ok. 1,5 mln zł. A będzie drożej.

Publikacja: 25.06.2025 15:29

Czy papierowe świadectwa na zakończenie każdej klasy są rzeczywiście potrzebne?

Czy papierowe świadectwa na zakończenie każdej klasy są rzeczywiście potrzebne?

Foto: PAP/Szymon Pulcyn

Wydanie jednego świadectwa szkolnego to koszt ok. 30 groszy – liczą dyrektorzy szkół. Biorąc pod uwagę, że w roku szkolnym 2024/2025 do polskich szkół chodziło ok. 4,7 mln uczniów, wydatki na świadectwa to duża pozycja w budżecie edukacji. A od 2026 roku kwota ta jeszcze pójdzie w górę, bo części świadectw nie będzie wolno już drukować na drukarkach laserowych, tylko atramentowych. Wówczas wydanie takiego świadectwa będzie kosztować nawet dziesięć razy tyle.

Ile będzie kosztował wydruk świadectw szkolnych według nowych wytycznych?

 – Od listopada 2025 roku świadectwa dla uczniów kończących poszczególny etap edukacji, szkołę podstawową, świadectwo maturalne czy świadectwo ukończenia szkoły ponadpodstawowej, muszą być drukowane na drukarce atramentowej. Jest to uzasadnione względami bezpieczeństwa, ale zarazem jest kosztowne – mówi „Rzeczpospolitej” Robert Górniak, twórca portalu „Dealerzy Wiedzy” i wicedyrektor Zespołu Szkół Prywatnych w Sosnowcu. Jak policzył, jedno świadectwo będzie wówczas kosztowało 2–3 zł.

2-3

Tyle będzie kosztować jedno świadectwo szkolne według wyliczeń Roberta Górniaka, wicedyrektora Zespołu Szkół Prywatnych w Sosnowcu

– Trzeba wziąć też pod uwagę, że jedno takie bezpieczniejsze świadectwo drukuje się ok. 15 minut. Czyli świadectwa dla wszystkich naszych ósmoklasistów, a jesteśmy małą szkołą, drukowałbym około dziesięciu godzin – mówi Górniak. I dodaje, że znaczna część szkół w ogóle nie ma drukarek atramentowych i będzie musiała je zakupić. – Pytanie też, jak szybko będzie wysychał tusz w atramentówkach.

Czytaj więcej

Czy w szkole można zrezygnować z ocen i pasków na świadectwie?

W jaki sposób można deregulować oświatę?

Edukacja jest inwestycją i świadectwa na zakończenie poszczególnego etapu edukacji są podstawą w procesie rekrutacji do szkół średnich, wyższych lub składa się je w zakładach pracy. Warto jednak zadać sobie pytanie o to, czy na pewno w ostatnim dniu szkoły każde dziecko, z drugiej, piątej, szóstej czy każdej innej klasy, musi koniecznie dostawać do ręki papierowe świadectwo. I czemu ono służy, poza tym, że czasami można dostać na nie zniżkę w sklepie, tańszy bilet na basen albo stówę od babci?

Likwidacja papierowych świadectw to jeden z postulatów zgłoszonych przez nauczycieli pracujących nad deregulacją przepisów oświatowych w zespole Rafała Brzoski. Nie został przyjęty, podobnie jak większość innych. Z przedstawionych pomysłów do realizacji skierowano dwa. Jeden z nich dotyczył likwidacji tzw. godzin czarnkowych (czyli dodatkowej, niepłatnej godziny pracy, kiedy nauczyciele są do dyspozycji uczniów i rodziców) oraz zmian związanych z zatrudnieniem nauczycieli specjalistów (np. psychologów czy logopedów). Ci ostatni będą mogli być teraz zatrudniani na inną umowę niż umowa o pracę, a ich czas pracy może być wydłużony z czterech godzin do dziewięciu.

Co jeszcze zgłasza oświatowy zespół Rafała Brzoski?

To między innymi możliwość, by dzieci trenujące jakąś dyscyplinę sportu, taką jak pływanie czy piłka nożna, mogły w ten sposób zaliczać dwie godziny wf. Dziś w programie są cztery godziny, ale szkoły mogą to regulować w taki sposób, że np. jedna czy dwie godziny WF. mogą być realizowane międzyklasowo np. na zajęciach jogi. Chcieli też, by dyrektorzy szkół, do których chodzą dzieci spoza rejonu, nie musieli co roku wysyłać informacji o tym, że te dzieci nadal są uczniami ich szkoły. Bo wystarczy, gdy będą wysyłać wtedy, gdy dziecko tę szkołę opuści. – Mamy pewien niedosyt, że większość naszych postulatów przepadło. Ale może był to pierwszy etap deregulacji – mówi Górniak.

Czytaj więcej

MEN: Likwidujemy godziny czarnkowe, prace w resorcie już trwają

Co na to ministerstwo? „MEN wciąż dokonuje analizy możliwych działań w zakresie deregulacji, jednak nie rozpatruje na ten moment rzekomych propozycji zespołu Rafała Brzoski, które docierają tylko drogą medialną. Nie wpłynęły one oficjalnie do MEN” – poinformowało nas biuro prasowe resortu. Zapewniając, że na bieżąco analizuje kwestie związane z deregulacją przepisów prawa oświatowego, jak te dotyczące np. godzin czarnkowych.

 

Wydanie jednego świadectwa szkolnego to koszt ok. 30 groszy – liczą dyrektorzy szkół. Biorąc pod uwagę, że w roku szkolnym 2024/2025 do polskich szkół chodziło ok. 4,7 mln uczniów, wydatki na świadectwa to duża pozycja w budżecie edukacji. A od 2026 roku kwota ta jeszcze pójdzie w górę, bo części świadectw nie będzie wolno już drukować na drukarkach laserowych, tylko atramentowych. Wówczas wydanie takiego świadectwa będzie kosztować nawet dziesięć razy tyle.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Niemcy mają problem z pamięcią o wojennych rabunkach. Pomóżmy im ją odświeżyć
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Jedyny słuszny wniosek powyborczy
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Niemcy – w pogoni za przywództwem w Europie
Opinie polityczno - społeczne
Roman Kuźniar: Vox populi nie jest głosem Bożym
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie polityczno - społeczne
Agnieszka Markiewicz: Niebezpieczna wiara w dobrą wolę Iranu