Dane są dużo lepsze od średniej prognoz ekonomistów dla „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” (+3,2 proc.). Tym samym potwierdziły, że rozczarowujący wynik za czerwiec (+2,2 proc. r/r względem średniej prognoz +4,3 proc.) był jednorazową „wpadką”.
Po odsezonowaniu, sprzedaż detaliczna urosła w lipcu o 4,4 proc. r/r i pozostała na poziomie z czerwca br.
Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w lipcu 2025 r. wzrosła o 4,8 proc. w ujęciu rocznym, a w ujęciu miesięcznym wzrosła o 4,4 proc. - podał Główny Urząd Statystyczny
Warto też zwrócić uwagę, że sprzedaż urosła o 4,8 proc. r/r zarówno w ujęciu cen stałych (o tyle więcej kupiliśmy w sklepach, na stacjach paliw itd.), jak i cen bieżących (o tyle więcej za te zakupy zapłaciliśmy). Tym samym można stwierdzić, że przez rok średnio rzecz biorąc ceny w handlu w ogóle nie wzrosły. To w dużej mierze zasługa niższych niż przed rokiem cen paliw i samochodów (o ponad 5 proc.), acz częściowo też odzwierciedlenie wysokiej konkurencji np. na rynku sprzętu RTV/AGD czy mebli. Drożeje przede wszystkim żywność, o 5,1 proc. r/r.
Z poniedziałkowych danych GUS wynika, że najmocniej sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) urosła w lipcu w kategoriach odzieży i obuwia oraz mebli i sprzętu RTV/AGD (o około 15 proc. r/r). Wciąż solidnie wygląda też sprzedaż pojazdów i części do nich (wzrost o blisko 11 proc. r/r). Spadek rok do roku odnotowano zaś m.in. w sprzedaży żywności (o 0,4 proc. r/r).