Do katastrofy doszło w godzinach porannych 8 stycznia 2020 roku, 17 kilometrów od Teheranu, stolicy Iranu, skąd maszyna wystartowała. Samolot został błędnie uznany za pocisk skierowany w irańską placówkę wojskową, co spowodowało jego zestrzelenie przez jednostkę Wojsk Obrony Powietrznej Islamskiej Republiki Iranu.
Informację tę potwierdził ówczesny minister spraw zagranicznych Iranu, Mohammad Dżawad Zarif. Katastrofa wywołała liczne demonstracje w kraju - Irańczycy domagali się osądzenia winnych katastrofy oraz jej tuszowania, ponieważ z początku władze odrzucały wszystkie teorie mówiące o takim przebiegu wydarzeń. Demonstraci wzywali również do ustąpienia z władzy najwyższego przywódcy Alego Chamenejego.