Reklama
Rozwiń

Kontrolowanie mecenasa chroni przed porażką

Klient powinien dokumentować usługi adwokata, a ważniejsze umowy zawierać u notariusza. Bez tego może mieć kłopot z wykazaniem jego błędów

Publikacja: 23.04.2011 05:00

Kontrolowanie mecenasa chroni przed porażką

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Pokazuje to sprawa Angeliki R., właścicielki studia urody w podłódzkim Konstantynowie, która zarzuca adwokatowi, że jej źle doradzał i obiecywał wygraną nawet po kolejnych porażkach. Chodziło o dwa nieudane kontrakty wynajmu dużych lokali na studio urody.

Dwie umowy, dwie porażki

Pierwsza umowa z 2008 r. dotyczyła najmu na pięć lat lokalu, w którym Angelika R. prowadziła generalny remont, który pochłonął ok. 100 tys. zł. Do uruchomienia studia jednak nie doszło, gdyż właścicielka budynku rozpoczęła remont dachu, co, choćby ze względów estetyczno-reklamowych, torpedowało przedsięwzięcie.

Angelika R. poszła do adwokata z pytaniem, co dalej robić. Usłyszała: wypowiedzieć umowę i złożyć pozew, sprawę mamy wygraną. Umowę wypowiedział szybko, ale pozew złożył dopiero po 4,5 miesiąca. Wynajmująca jednak zażądała zwrotu poniesionych nakładów i sprawa skończyła się odzyskaniem jedynie 15 tys. zł.

Druga umowa dotyczyła najmu lokalu w otwartej w marcu 2009 r. Galerii Konstantynów. W tym wypadku więcej najemców skonfliktowało się z wynajmującym, głównie z tego powodu, że galeria zdołała wynająć tylko część lokali, w rezultacie było mniej klientów, niż planowano.

– W pierwszej sprawie adwokat nie uprzedził, że wypowiedzenie umowy zawartej na czas określony narazi mnie na zwrot nakładów. W drugiej nie ostrzegł o konsekwencjach, jakie pociąga za sobą podpisanie klauzuli o dobrowolnym poddaniu się egzekucji (na podstawie art. 777 kodeksu postępowania cywilnego) aż do 450 tys. zł, przez co straciłam 150 tys. zł. O tym, że może być to problem, dowiedziałam się dopiero u notariusza, który zdziwiony zapytał, czy adwokat czytał tę umowę – mówi rozżalona kobieta.

Reklama
Reklama

Nie wiadomo, kto zawinił

Rada Adwokacka w Łodzi nie wszczęła przeciw adwokatowi dyscyplinarki. Odpisała, że każda sprawa sądowa niesie ryzyko i trudno przyjąć, by doświadczony adwokat o tym jej nie uprzedził. Co do umowy notarialnej, to Angelika R. zawierała ją osobiście, a jako przedsiębiorca powinna ocenić ryzyko. Dobrowolne poddanie się egzekucji nie niesie zaś ryzyka do chwili regularnego opłacania czynszu.

Ten ostatni argument nie przekonuje naszych rozmówców. – Adwokat ma pomagać nie tylko merytorycznie, ale także z wyobraźnią, przewidywać nawet, co by było, gdyby z nieba zaczęły spadać ciężkie kamienie – wskazuje Andrzej Michałowski, były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

Sam łódzki adwokat w rozmowie z „Rz" zaprzeczył, by brał w tej czynności udział. Wyjaśnił, że Angelika R. sama podejmowała decyzje gospodarcze i musi ponosić ich konsekwencje.

– Adwokat, który gwarantuje klientowi wygraną, do rzetelnych nie należy. Taka obietnica oznacza, że trzeba szukać innego – wskazuje adwokat Jerzy Naumann.

Rozwiązanie amerykańskie

– W Ameryce do wielkich sporów przedsiębiorcy wynajmują dwie firmy: jedną do prowadzenia sprawy, drugą do kontrolowania tej pierwszej (czy np. nie zawyża wynagrodzenia). W polskich warunkach ta technika jest ograniczona, ale klient może wypytywać adwokata o wszystkie szczegóły umowy, może też pytać o to notariusza – wskazuje Łukasz Bojarski, który w Fundacji Helsińskiej przez lata monitorował adwokackie wpadki.

– Aby uniknąć niespodzianek, zawieram z klientami umowę, w której opisujemy kwestie, o jakich klient został poinformowany, czasem wpisujemy nawet ryzyko związane np. z niejednolitym orzecznictwem – dodaje mec. Michałowski. – Jest to jednak rozwiązanie stosowane tylko w poważniejszych sprawach – wyjaśnia.

Reklama
Reklama

Komentuje Robert Dor, notariusz z Warszawy:

Podczas sporządzania oświadczenia o poddaniu się egzekucji jako elementu dodatkowego do przedkładanej umowy notariusz niewiele ma do powiedzenia. Umowa musiałaby zawierać ewidentne wady, np. nieokreślenie czynszu, by notariusz odmówił jej podpisania. Gdyby strony umowy zwróciły się do notariusza, aby to on sporządził umowę, nawet na podstawie przedstawionego wzoru, to notariusz ponosiłby odpowiedzialność nie tylko za niepouczenie stron o skutkach wszelkich w niej zapisów, ale także za wady umowy. Zalecałbym zatem formę notarialną w wypadku bardziej skomplikowanych umów, np. najmu. Tym bardziej że koszty nie są zbyt wysokie.

Skomentuj ten artykuł

Zobacz więcej w serwisach:

» Prawo dla Ciebie » Twoje prawo » Umowy

» Prawnicy, doradcy i biegli » Adwokaci i radcowie » Adwokaci

Reklama
Reklama

Pokazuje to sprawa Angeliki R., właścicielki studia urody w podłódzkim Konstantynowie, która zarzuca adwokatowi, że jej źle doradzał i obiecywał wygraną nawet po kolejnych porażkach. Chodziło o dwa nieudane kontrakty wynajmu dużych lokali na studio urody.

Dwie umowy, dwie porażki

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Reklama
Spadki i darowizny
Jak długo można żądać zachowku? Prawo jasno wskazuje termin przedawnienia
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawnicy
Prof. Marcin Matczak: Dla mnie to podważalny prezydent
Prawo karne
Andrzej Duda zmienia zdanie w sprawie przepisów o mowie nienawiści
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
Prawo karne
Ziobrowe prawo trzyma się mocno. Dlaczego resort Bodnara wstrzymuje zmiany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama