Prokuratura podała, że postawiła zarzut gwałtu synowi byłego szefa TVP. Rzecz niewarta byłaby komentarza prawnego, a jedynie oczekiwania na prawomocny wyrok sądu, gdyby nie towarzyszące jej okoliczności. Zdarzenia będące podstawą zarzutów miały miejsce w latach 2014–2015, a następnie sprawa dwukrotnie była umarzana przez prokuraturę. Widocznie prokuratura nie znalazła dowodów na popełnienie przestępstwa...
Czy to, kto stoi na czele prokuratury, wpływa na decyzje szeregowych prokuratorów?
Taki tok myślenia podważają inne okoliczności. Gdy dochodziło do umorzeń, szefem prokuratury był partyjny kolega ojca osoby, której zawiadomienie dotyczyło. To jeszcze o niczym nie przesądza, gdy jednak prokurator generalny zaprzestał sprawowania swojej funkcji, prokuratura wznowiła postępowanie i przedstawiła zarzuty, choć w sprawie nie pojawiły się żadne nowe dowody. Czyli prokuratura kierowana przez polityka pośrednio zainteresowanego wynikiem sprawy zupełnie inaczej oceniła sprawę niż prokuratura od polityka tego niezależna.
To nie jedyny taki przypadek. W sprawie przekroczenia uprawnień przez pracowników Kancelarii Premiera w sprawie katastrofy smoleńskiej prokuratura umorzyła postępowanie, nie dopatrując się w ich działaniach naruszenia ustawy karnej, i takie stanowisko zajmowała po złożeniu aktu subsydiarnego przez pokrzywdzonych. Tak było, aż do władzy doszedł wcześniej wspomniany prokurator generalny. Wtedy prokuratura przyłączyła się do oskarżenia, żądając wyroków skazujących.
Czytaj więcej
Po publikacji raportu z audytu postępowań z okresu rządów Zjednoczonej Prawicy sformułowano 17 za...
Podobnie było w sprawie sędziego Igora Tulei, gdy prokuratura starała się postawić mu zarzuty, a po odejściu owego prokuratora generalnego wnosiła o umorzenie postępowania, uznając, że nie doszło do żadnego przestępstwa. Odpowiedź, dlaczego tak się działo, wydaje się nieskomplikowana. Otóż organ państwa odpowiedzialny za praworządność nie dokonywał oceny prawnej tych zdarzeń, ale oceny politycznej. Nie podejmował decyzji na podstawie prawa, lecz mając na uwadze interes polityczny lub osobisty osoby prokuraturą kierującej.