Reklama

Piotr Andrzejewski: Podział władz jest w dużej mierze fikcją ustrojową

Żyjemy w chorym państwie i dopóki nie nastąpi uzdrowienie, to nadal kosztem obywateli będzie się odbywała jego destrukcja. Chodzi o to, że jeżeli nie można opanować personalnie jakiegoś organu, to się mówi, iż się go nie uznaje. To jest anarchia – mówi Piotr Łukasz Andrzejewski, sędzią Trybunału Stanu.

Publikacja: 12.09.2025 14:35

Niektórzy sugerują, że w tej sprawie chodzi o obezwładnienie kolejnego organu państwa, który nie jes

Niektórzy sugerują, że w tej sprawie chodzi o obezwładnienie kolejnego organu państwa, który nie jest obsadzony wyłącznie przez ludzi, tak interpretujących prawo, jak je rozumie premier Donald Tusk – tak komentuje zdarzenia, które miały miejsce 3 września podczas posiedzenia Trybunału Stanu, Piotr Łukasz Andrzejewski (na zdjęciu przemawia)

Foto: Kuba Atys/Agencja Wyborcza.pl

A to się porobiło w Trybunale Stanu. Ostatni niekontrowersyjny organ ze wszystkich sądów i trybunałów znalazł się w oku politycznego cyklonu i to za pana sprawą. O co poszło?

O to, że 3 września na salę posiedzeń oprócz wylosowanego składu orzeczniczego wkroczyli sędziowie Trybunału Stanu wyłączeni od rozpoznania wniosku o uchylenie immunitetu I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej.

Pozostało jeszcze 98% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Plus Minus
Jan Maciejewski: Zaczarowana amnestia
Plus Minus
Agnieszka Markiewicz: Dobitny dowód na niebezpieczeństwo antysemityzmu
Plus Minus
Świat nie pęka w szwach. Nadchodzi era depopulacji
Plus Minus
Pierwszy test jedności narodu
Plus Minus
Wirtualni nielegałowie ruszają na Zachód
Reklama
Reklama