Ich wysoki wynik gwarantuje premię, podwyżkę albo atrakcyjniejsze stanowisko pracy. Zdarza się i tak, że niski potencjał intelektualny jest powodem zwolnienia.
Prawnicy nie mają wątpliwości: takie praktyki naruszają zasadę równości, bo wszyscy pracownicy mają prawo do jednakowego wynagrodzenia za jednakową pracę lub za pracę o jednakowej wartości. Poza tym z kodeksu pracy wynika, że zatrudnionych oraz wyniki ich pracy należy oceniać obiektywnie i sprawiedliwie.
To nie wszystko. Zdaniem niektórych badanie poziomu IQ może prowadzić jeszcze do dyskryminacji ze względu na płeć (art. 18 [3a] k.p.), bo poziom trudności w rozwiązywaniu tego typu testów nie zawsze jest równy dla kobiety i mężczyzny. Specjaliści, którzy je przygotowują, przyznają, że może tak być, ale tylko wtedy, gdy test na inteligencję ogólną został przygotowany nieprawidłowo.
[srodtytul]Podwładnego testuj z głową[/srodtytul]
Zatrudnieni poddawani testom psychologicznym w pracy pytają, czy takie praktyki są zgodne z prawem. Przepisy milczą na ten temat. Natomiast pracodawcy, którzy stosują testy psychologiczne wobec pracowników, powołują się na ogólny zapis w art. 94 pkt. 2 k.p. Zobowiązuje on szefów m.in. do tego, by pomagali pracownikom osiągać jak najwyższą wydajność i jakość pracy przy wykorzystaniu uzdolnień i kwalifikacji, które mają.