Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie są nowe przepisy dotyczące pobytu i pracy cudzoziemców w Polsce?
- W jaki sposób nowe regulacje wpływają na liczbę studentów zagranicznych w Polsce?
- Dlaczego wymóg znajomości języka wykładowego budzi kontrowersje na polskich uczelniach?
– Polska ma potencjał, by pozostać ważnym punktem na edukacyjnej mapie świata. Warunkiem jest równowaga pomiędzy wymogami formalnymi a otwartością i zaproszeniem dla młodych ludzi, którzy chcą tu studiować – podkreśla prof. dr hab. Grzegorz Mazurek, rektor Akademii Leona Koźmińskiego, gdzie w tym roku akademickim rozpoczną naukę studenci reprezentujący ponad 40 narodowości. Na czele z Ukraińcami i Białorusinami, którzy od lat dominują wśród cudzoziemców uczących się na polskich uczelniach. W ubiegłym roku akademickim stanowili prawie 58 proc. zagranicznych studentów w Polsce, których liczba pobiła nowy rekord, sięgając 105,1 tys. (to 8,2 proc. wszystkich studiujących).
Wojenny studencki boom
Jak jednak zaznacza dr Aldona Tomczyńska, liderka Zespołu Data Science w Ośrodku Przetwarzania Informacji – Państwowym Instytucie Badawczym (OPI PIB), po uwzględnieniu wyłącznie studentów pierwszego roku widać wyhamowanie obserwowanego od wielu lat trendu wzrostowego. Najwięcej studentów-cudzoziemców na pierwszym roku mieliśmy w 2022 r., po wybuchu wojny w Ukrainie, gdy ukraińskim uchodźcom przyznano prawo do bezpłatnej nauki na uczelniach publicznych, na kierunkach polskojęzycznych.
Teraz liczba studentów z Ukrainy już tak nie rośnie, a z kolei napływ kandydatów z innych państw, w tym zwłaszcza z Azji i Afryki ogranicza ostatnio wprowadzone regulacje. Mogą one jeszcze bardziej zmniejszyć liczbę studenckich wiz dla obcokrajowców, którą mocno zredukowano już w 2024 roku w reakcji na aferę wizową. Jeden z jej wątków dotyczył nadużywania „zbyt łatwej rekrutacji na studia w Polsce” przez cudzoziemców, którzy chcieli tu podjąć pracę lub dostać się do innych państw strefy Schengen.