Reklama

Uczelnie biją na alarm po zmianach przepisów. Stracą cudzoziemców?

Nowe przepisy regulujące pobyt i pracę cudzoziemców mogą zahamować ich napływ na studia w Polsce, uderzając też w finanse wielu szkół wyższych.

Publikacja: 26.09.2025 04:18

Uczelnie biją na alarm po zmianach przepisów. Stracą cudzoziemców?

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są nowe przepisy dotyczące pobytu i pracy cudzoziemców w Polsce?
  • W jaki sposób nowe regulacje wpływają na liczbę studentów zagranicznych w Polsce?
  • Dlaczego wymóg znajomości języka wykładowego budzi kontrowersje na polskich uczelniach?

– Polska ma potencjał, by pozostać ważnym punktem na edukacyjnej mapie świata. Warunkiem jest równowaga pomiędzy wymogami formalnymi a otwartością i zaproszeniem dla młodych ludzi, którzy chcą tu studiować – podkreśla prof. dr hab. Grzegorz Mazurek, rektor Akademii Leona Koźmińskiego, gdzie w tym roku akademickim rozpoczną naukę studenci reprezentujący ponad 40 narodowości. Na czele z Ukraińcami i Białorusinami, którzy od lat dominują wśród cudzoziemców uczących się na polskich uczelniach. W ubiegłym roku akademickim stanowili prawie 58 proc. zagranicznych studentów w Polsce, których liczba pobiła nowy rekord, sięgając 105,1 tys. (to 8,2 proc. wszystkich studiujących).

Foto: Paweł Krupecki

Wojenny studencki boom

Jak jednak zaznacza dr Aldona Tomczyńska, liderka Zespołu Data Science w Ośrodku Przetwarzania Informacji – Państwowym Instytucie Badawczym (OPI PIB), po uwzględnieniu wyłącznie studentów pierwszego roku widać wyhamowanie obserwowanego od wielu lat trendu wzrostowego. Najwięcej studentów-cudzoziemców na pierwszym roku mieliśmy w 2022 r., po wybuchu wojny w Ukrainie, gdy ukraińskim uchodźcom przyznano prawo do bezpłatnej nauki na uczelniach publicznych, na kierunkach polskojęzycznych.

Teraz liczba studentów z Ukrainy już tak nie rośnie, a z kolei napływ kandydatów z innych państw, w tym zwłaszcza z Azji i Afryki ogranicza ostatnio wprowadzone regulacje. Mogą one jeszcze bardziej zmniejszyć liczbę studenckich wiz dla obcokrajowców, którą mocno zredukowano już w 2024 roku w reakcji na aferę wizową. Jeden z jej wątków dotyczył nadużywania „zbyt łatwej rekrutacji na studia w Polsce” przez cudzoziemców, którzy chcieli tu podjąć pracę lub dostać się do innych państw strefy Schengen.

Reklama
Reklama

Te nadużycia ma uniemożliwić przyjęta wiosną tzw. ustawa specwizowa (dotycząca wyeliminowania nieprawidłowości w systemie wizowym), która od lipca podwyższyła poprzeczkę wymagań dla cudzoziemców chcących studiować w Polsce. Muszą m.in. wykazać znajomość języka wykładowego na poziomie co najmniej B2 i zdać egzaminy wstępne lub przejść rozmowę kwalifikacyjną.

Bariera językowa ograniczy dostęp do studiów

Wymóg dotyczący znajomości języka, a konkretnie potwierdzającego ją certyfikatu, wywołał wzburzenie na uczelniach, tym bardziej, że egzaminy z polskiego na poziomie B2 zaplanowano dopiero w lutym 2026 r. Pod koniec lipca Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich ostrzegała, że obecna sytuacja może doprowadzić do faktycznego ograniczenia dostępności studiów w Polsce dla cudzoziemców i osłabić międzynarodową pozycję polskich uczelni. 

Czytaj więcej

Stopa bezrobocia w Polsce w górę. Jest najwyższa od 2,5 roku

W reakcji na wzburzenie uczelni Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego określiło zasady weryfikacji znajomości języka wykładowego w tegorocznej rekrutacji na studia. Resort zarządził, że certyfikaty językowe będą  obowiązkowe od sierpnia 2025 r., a Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej (NAWA) zapowiedziała dodatkowy egzamin na poziomie B2 z języka polskiego w połowie listopada.

Nowym wyzwaniem dla części szkół wyższych, szczególnie tych niepublicznych (studiuje tam 53 proc. cudzoziemców) jest wprowadzenie 50 proc. limitu udziału obcokrajowców wśród studentów uczelni. Po jego przekroczeniu będzie musiała wstrzymać rekrutację obcokrajowców.

Dla których uczelni limit może być problemem?

Raport OPI-PIB o zagranicznych studentach na polskich uczelniach w roku akademickim  2023/24 pokazał, że 50 proc. limit może być problemem m.in. dla Wyższej Szkoły Bezpieczeństwa Wewnętrznego w Łodzi, gdzie cudzoziemcy stanowili ponad 96 proc. studentów, dla Akademii Nauk Stosowanych Wincentego Pola (70 proc.), czy dla Akademii Finansów i Biznesu Vistula, gdzie studiowało najwięcej, bo ponad 6 tys. obcokrajowców (to ponad 57 proc. studentów uczelni).

Reklama
Reklama

Tego problemu nie mają uczelnie publiczne, bo nawet najbardziej popularny wśród cudzoziemców Uniwersytet Jagielloński w Krakowie miał w roku akademickim 2023/24 niespełna 11 proc. studentów z zagranicy (3,6 tys.). Jak informuje „Rzeczpospolitą” Marcin Kubat, rzecznik uczelni, na razie zmiany w regulacjach nie wpłynęły znacząco na poziom zainteresowania studiami na UJ wśród zagranicznych kandydatów; w roku 2025 UJ ma prawie 3 tys. chętnych na studia w języku polskim i niemal 1500 na studia w językach obcych.

– Z punktu widzenia uczelni kluczowe jest, aby nowe regulacje były wdrażane w sposób przewidywalny, transparentny i z poszanowaniem już rozpoczętych procesów rekrutacyjnych. To pozwala uniknąć niepewności zarówno po stronie kandydatów, jak i instytucji akademickich – podkreśla prof. Mazurek z ALK. Dodaje, że wprowadzając zmiany prawne warto równolegle wzmacniać system wsparcia dla studentów zagranicznych – językowego, kulturowego czy administracyjnego. Tym bardziej że umiędzynarodowienie uczelni nie jest celem samym w sobie, a narzędziem podnoszenia jakości – poprzez różnorodność perspektyw, wymianę doświadczeń i budowanie kompetencji globalnych wśród studentów.

Zdaniem Krzysztofa Szymańskiego z agencji Marhaba Poland, która od lat zajmuje się rekrutacją zagranicznych studentów, o ile przepisy dotyczące weryfikacji kandydatów są dobrym ruchem, o tyle problemem było ich wprowadzenie w trakcie rekrutacji, a także chaos informacyjny. Jak ocenia Szymański, Polska nie wykorzystuje swych szans na konkurencyjnym światowym rynku edukacyjnym; brakuje nam skoordynowanej promocji jakościowych kierunków i dobrych polskich uczelni. 

Studia w Polsce atrakcyjne dla mieszkańców Azji i Afryki

Zdaniem eksperta Marhaba Poland trzeba pogodzić się z tym, że studia w Polsce nie są zbyt atrakcyjne dla mieszkańców rozwiniętych państw OECD. Nie możemy też liczyć na Ukraińców, których do wyboru polskich uczelni skłania na razie możliwość bezpłatnej nauki.

Jak przekonuje Szymański, Polska jest jednak bardzo atrakcyjnym krajem na studia dla ludzi z rosnącej klasy średniej w rozwijających się krajach Azji i Afryki. W dodatku są to studenci, którzy płacą za naukę i stawiają głównie na „przyszłościowe kierunki”: medycynę, stomatologię, informatykę czy mechatronikę. 

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są nowe przepisy dotyczące pobytu i pracy cudzoziemców w Polsce?
  • W jaki sposób nowe regulacje wpływają na liczbę studentów zagranicznych w Polsce?
  • Dlaczego wymóg znajomości języka wykładowego budzi kontrowersje na polskich uczelniach?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

– Polska ma potencjał, by pozostać ważnym punktem na edukacyjnej mapie świata. Warunkiem jest równowaga pomiędzy wymogami formalnymi a otwartością i zaproszeniem dla młodych ludzi, którzy chcą tu studiować – podkreśla prof. dr hab. Grzegorz Mazurek, rektor Akademii Leona Koźmińskiego, gdzie w tym roku akademickim rozpoczną naukę studenci reprezentujący ponad 40 narodowości. Na czele z Ukraińcami i Białorusinami, którzy od lat dominują wśród cudzoziemców uczących się na polskich uczelniach. W ubiegłym roku akademickim stanowili prawie 58 proc. zagranicznych studentów w Polsce, których liczba pobiła nowy rekord, sięgając 105,1 tys. (to 8,2 proc. wszystkich studiujących).

Pozostało jeszcze 89% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Praca
Mobbing w polskich firmach- menedżerowie bardziej świadomi, pracownicy mniej
Praca
Stopa bezrobocia w Polsce w górę. Jest najwyższa od 2,5 roku
Praca
Pracownicy chcą się rozwijać – to nie ego, lecz instynkt samozachowawczy
Praca
Weekend jak z koszmaru dla pracujących migrantów w USA. Wyścig w czasem i panika
Praca
Donald Trump: Firmy zapłacą 100 tysięcy dolarów rocznie za wykwalifikowanego cudzoziemca
Reklama
Reklama