Partner relacji: Europejski Kongres Finansowy

Mistrzu, zwolnij – to hasło kampanii PZU promującej bezpieczne zachowania na drodze stało się paradoksalnie trafnym podsumowaniem kondycji polskiego rynku ubezpieczeń dla przedsiębiorstw w 2025 roku. Jak bowiem zauważył Jakub Sajkowski, dyrektor zarządzający ds. klienta korporacyjnego w PZU, po latach dynamicznych, dwucyfrowych zwyżek rynek wyraźnie wyhamował.

W wystąpieniu poprzedzającym debatę „Jak inwestycje i najnowsze technologie wpływają na rozwój ubezpieczeń korporacyjnych” podczas konferencji EKF Ubezpieczenia 2025, która odbyła się w Warszawie, Jakub Sajkowski wskazał, że po imponującym wzroście składki przypisanej o 11 proc. w latach 2022 i 2023 oraz solidnej 7-proc. zwyżce w 2024 roku, dane po lipcu 2025 roku pokazują wzrost o zaledwie niecałe 2 proc. rok do roku.

Przedstawiciel PZU zdiagnozował dwie główne przyczyny tego spowolnienia. – Pierwszą jest spadek cen ubezpieczeń, szczególnie w segmentach pozakomunikacyjnych oraz autocasco. Drugą są utrzymujące się od kilku lat trudności w branży transportu drogowego. Polskie firmy przewozowe w ciągu pierwszego półrocza przewiozły ponad 13 proc. mniej ładunków niż rok wcześniej. To się oczywiście przekłada na zakupy pojazdów – tłumaczył Jakub Sajkowski.

W debacie, którą poprowadził Cezary Szymanek, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” i redaktor naczelny Gazety Giełdy i Inwestorów „Parkiet”, uczestnicy podjęli wątek powrotu rynku na ścieżkę dynamicznego wzrostu. Mowa była również o roli inwestycji – zwłaszcza tych największych i najbardziej złożonych – oraz nowoczesnych technologii w kształtowaniu rynku ubezpieczeń korporacyjnych. A także o tym, w jaki sposób rozwiązania ubezpieczeniowe i technologie wspierają realizację projektów inwestycyjnych, zwiększając ich bezpieczeństwo, przewidywalność i odporność na ryzyka na każdym etapie realizacji.

Dariusz Daraż, wiceprezes MAK Ubezpieczenia, podkreślił, że kluczowe będzie faktyczne uruchomienie zapowiadanych inwestycji, bo „do realizacji tych inwestycji jest jeszcze bardzo często daleka droga”. Jako drugi motor wzrostu wskazał nowe produkty, przywołując przykład ubezpieczeń od ryzyka terrorystycznego, które kiedyś klienci traktowali z dystansem, a „dzisiaj to jest codzienność”. Odnosząc się do roli technologii, zwrócił uwagę na ich obecne ograniczenia. – Na końcu ważny jest człowiek oraz wnioski, jakie wyciągnie ze wszystkich danych, które zbierają różne mądre maszyny – stwierdził.

Zapytany o ryzyka, które są niedoceniane, a mogą stać się kluczowe, wskazał te, które w badaniach firmy wskazują sami klienci: ryzyko cybernetyczne, przerwy w działalności oraz ryzyka geopolityczne, które po raz pierwszy trafiły do pierwszej dziesiątki największych obaw.

Mariusz Guz, członek zarządu Aon Polska, nawiązał do tematu inwestycji, wskazując, że megaprojekty, takie jak Centralny Port Komunikacyjny (CPK), napędzają nie tylko bezpośrednią składkę, ale też szereg inwestycji towarzyszących. Podkreślił, że skala tych przedsięwzięć redefiniuje rolę brokera w kierunku partnera w biznesie, który może aktywnie wspierać klienta w pozyskiwaniu finansowania.

– My dzisiaj jesteśmy w stanie państwu pomóc, nie tylko dostarczyć drogi „papier”, ale także pomóc w organizacji tego lepszego finansowania – mówił Mariusz Guz.

Dodał, że innowacyjne projekty mogą również pomóc rozwiązać problem niedoboru kadr w branży, przyciągając młode talenty. Odnosząc się do technologii, stwierdził, że sztuczna inteligencja (AI) to ewolucja, a nie rewolucja, a pełny potencjał jej wykorzystania pokażą dopiero młodzi pracownicy, którzy „nie boją się tego absolutnie”. – Oni nam pokażą, jak to wykorzystać – stwierdził. Jego zdaniem AI, pomagając w analizie złożonych danych, np. pogodowych przy ryzykach katastroficznych, pozwoli lepiej reagować na zagrożenia.

Wojciech Kmiecicki, dyrektor Biura Klienta Strategicznego i Leasingu w PZU, wyraził przekonanie, że branża jest gotowa na nadchodzące wyzwania, a spokojniejsze lata zostały dobrze wykorzystane na przygotowania. Podkreślił, że ubezpieczyciele już dziś są w stanie wspierać klientów od samego początku inwestycji, np. poprzez spółki inżynieryjne minimalizujące ryzyko już na etapie projektowania, by projekty realizować „jak najlepiej”, a nie tylko „jak najtaniej”.

Odnosząc się do największych projektów, takich jak CPK czy elektrownia jądrowa, ocenił, że polski rynek samodzielnie ich nie udźwignie i będzie potrzebował wsparcia rynków zagranicznych. – Oczywiście, że przy tak dużych inwestycjach będzie potrzebne znaczne wsparcie rynku zagranicznego. Może nawet na poziomie rzędu 60–70 proc. – stwierdził dyr. Kmiecicki.

Marcin Michalski, członek zarządu CPK, przedstawił spojrzenie z perspektywy klientów korporacyjnych zakładów ubezpieczeniowych. Potwierdził, że przewidywany termin otwarcia portu to koniec 2032 roku, co umożliwi loty wakacyjne już w 2033 roku. Podkreślił skalę projektu, który „jest w istocie całym miastem, obejmującym oprócz lotniska także m.in. komponent kolejowy, drogi, Airport City i Cargo City”.

Jego zdaniem obecnie największym wyzwaniem jest pozyskanie ogromnego finansowania. – Podpisaliśmy umowę z PKO Investment Banking i Lazard Freres SAS dotyczącą doradztwa finansowego i wsparcia nas w poszukiwaniu finansowania dłużnego, umowę w tej sprawie powinniśmy podpisać do września przyszłego roku. Mówimy tu o bardzo dużym zobowiązaniu finansowym, jakiego pewnie nikt do tej pory nie zaciągał w takiej skali. To ok. 30 mld zł – podał Marcin Michalski.

Dodał, że w tym kontekście CPK oczekuje od ubezpieczycieli innowacyjnego i elastycznego podejścia, dostosowanego do unikalnego charakteru inwestycji. Jego szacunki dotyczące finansowania – jedna trzecia z rynku krajowego i dwie trzecie z międzynarodowego – okazały się zbieżne z prognozami ubezpieczycieli dotyczącymi lokowania ryzyka.

Partner relacji: Europejski Kongres Finansowy