Najpierw zła wiadomość dla tych, którzy cierpią, pracując w biurze open space – wśród firm nie widać specjalnych chęci do rezygnacji z otwartych powierzchni zwanych czasem mrowiskami. Wręcz przeciwnie, wśród pracodawców przybywa amatorów takich rozwiązań. Widać to też na świecie, gdzie np. Facebook w swym nowym kampusie projektuje gigantyczny open space dla 2800 inżynierów.
Swój kawałek podłogi
Firmy szukają możliwości ograniczania kosztów, a otwarte biuro pozwala je zmniejszyć nawet o połowę. – W klasycznym gabinetowym podziale przypada 12-15 mkw na osobę. W open space, gdzie nie ma ścianek działowych, a biurka stoją bliżej siebie, standardem jest 10 mkw na pracownika, a niekiedy można też zejść do 6 mkw – wyjaśnia Arkadiusz Rudzki, dyrektor ds. leasingu i asset management w firmie Skanska Property Poland, która jest jednym z największych deweloperów biurowych w Polsce. Jak dodaje, klienci szukający nowych biur coraz częściej pytają o open space. Niektórzy przymierzają się nawet do ograniczenia liczby biurek, jeśli część pracowników spędza dużo czasu w wyjazdach albo u klientów.
To wariant korporacyjnej mody na hot desks, czyli gorące biurka – zajmowane w razie potrzeby przez różnych pracowników – która jednak niespecjalnie się przyjęła. Teraz wraca w trochę zmienionej wersji – firmy kalkulują, ile osób w ciągu dnia jest stale w biurze, a potem dopasowują do nich liczbę miejsc. Np. dla 100 pracowników pracodawca planuje 80 miejsc siedzących (w tym na kanapach i krzesłach wokół stołu), a tylko 30 biurek.
Jeśli trzeba będzie walczyć o miejsce przy stole, to czasy własnego miejsca w open space będą się mogły wydawać rajem na ziemi. Nawet jeśli otwarte biura są często krytykowane przez ekspertów od zarządzania, którzy powołując się na miarodajne badania, oskarżają je o obniżanie produktywności pracujących tam osób i zwiększanie ich stresu.
Tak twierdzą naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, którzy przebadali w ciągu minionej dekady 65 tys. pracowników w Ameryce Północnej, Europie i Australii. Według nich wszędzie problemem jest hałas i brak prywatności – w rezultacie ludzie w otwartej przestrzeni coraz częściej odgradzają się słuchawkami z muzyką.