Reklama

Dogrywka przed SN w sprawie Izby Kontroli Nadzwyczajnej. W tle przedsiębiorcze matki

Wykładnia zawarta w wyroku kasatoryjnym, wydanym przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, sprzeczna z uchwałą siedmiu sędziów Izby Pracy SN, nie jest wiążąca dla sądu rozpoznającego ponownie sprawę.

Publikacja: 25.09.2025 15:14

Sąd Najwyższy

Sąd Najwyższy

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Sprawa, na kanwie której powstało omawiane zagadnienie prawne, dotyczyła przedsiębiorcy i współpracującej z nim żony. Kobieta przez kilka lat prowadziła własny biznes. Następnie została zgłoszona do ubezpieczenia jako osoba współpracująca przy firmie męża. Co istotne, kobieta w momencie zgłoszenia do ubezpieczeń była w ciąży. W pierwszym miesiącu ubezpieczenia płatnik (mąż) zadeklarował, że podstawa wymiaru jej składek to 9 tys. zł. W następnym miesiącu była to kwota o połowę niższa, bo kobieta przepracowała tylko kilka dni i przeszła na zasiłek chorobowy, a następnie na macierzyński. Po krótkim powrocie do pracy schemat się powtórzył – małżonka znowu zaczęła korzystać z chorobowego, macierzyńskiego, a potem jeszcze z zasiłków opiekuńczych.

Czytaj więcej

Sąd Najwyższy o orzeczeniach Izby Kontroli Nadzwyczajnej. „Nieistniejące”

ZUS obniża podstawę wymiaru składek przedsiębiorczej matce 

ZUS zakwestionował jednak zadeklarowaną podstawę wymiaru składek. Co prawda przepisy dają przedsiębiorcy uprawnienie do jej określania (za siebie i osoby współpracujące), ale problem pojawia się, gdy zainteresowani korzystają z takiej możliwości, by uzyskać optymalne dla siebie świadczenia, głównie z tytułu macierzyństwa. Dotyczy to głównie tzw. przedsiębiorczych matek. W ich wypadku ZUS wielokrotnie obniżał podstawy wymiaru składek deklarowanych w wyższych wysokościach, argumentując, że są niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Tak też było w tym przypadku.

Teoretycznie problemu powinno w ogóle nie być. W 2016 r. weszły bowiem w życie przepisy zmieniające zasady wyliczania zasiłków macierzyńskich. Wcześniej było jednak tak, że jeżeli przedsiębiorczyni założyła firmę i zapłaciła wysoką składkę za np. miesiąc, a potem przeszła na zasiłek, ZUS brał pod uwagę tylko ten pełny miesiąc i ustalał bardzo wysokie świadczenia. Taki sam schemat dotyczył osoby współpracującej. Obecnie jest zaś tak, że jeżeli działalność była prowadzona tylko przez miesiąc (i zapłacono wówczas wysoką składkę), pozostałe 11 miesięcy jest uzupełniane tak, jakby płacono minimalne składki, a podstawę obliczenia zasiłku stanowi średnia z wszystkich miesięcy.

Jednak w sądach nadal jest sporo spraw z okresu przed opisywanymi zmianami. Jedną z nich jest ten przypadek.

Reklama
Reklama

Sąd okręgowy, który rozpoznawał sprawę, uznał, że ZUS miał prawo zakwestionować podstawę wymiaru składek. W uzasadnieniu zwrócił uwagę na nierównowagę systemową, gdy przy niskim przychodzie zgłoszenie wysokiej podstawy wymiaru składek ma na celu uzyskanie wielokrotnie wyższych świadczeń kosztem innych ubezpieczonych i wbrew zasadzie solidaryzmu ubezpieczeń społecznych. SO dodał, że na aprobatę nie może zasługiwać instrumentalne wykorzystywanie regulacji prawnej, która uprawnia do zgłoszenia podstawy wymiaru w oderwaniu od przychodów z działalności.

Wyrok zaskarżył powód. Sąd apelacyjny oddalił jednak apelację w tej sprawie, przyznając rację sądowi I instancji. W przekonaniu SA ZUS jest uprawniony do kontroli i korygowania zawyżonych podstaw wymiaru w celu zapobieżenia pobieraniu nienależnych lub zawyżonych świadczeń, jeżeli okoliczności wskazują na manipulację w tym zakresie. Natomiast płatnik ma prawo deklarować kwotę, która nie przeczy zasadzie proporcjonalności i niedyskryminacji innych ubezpieczonych.

W sprawie nie została złożona skarga kasacyjna, jednak zaangażował się w nią rzecznik małych i średnich przedsiębiorców. Wniósł on do SN skargę nadzwyczajną.

Orzeczenie izby kontroli wbrew ZUS 

Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN w orzeczeniu z 11 grudnia 2024 r. uchyliła zaskarżony wyrok w całości i przekazała sprawę sądowi apelacyjnemu do ponownego rozpoznania. W uzasadnieniu wskazano, że ZUS nie ma prawa kwestionować podstawy wymiaru składek, jeśli mieści się ona w granicach zakreślonych ustawą systemową, a interpretacja zastosowana przez SA prowadzi do ograniczenia praw jednostki na rzecz państwa. A to pozostaje w sprzeczności z zasadą demokratycznego państwa prawnego, urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej.

Sąd apelacyjny, który ponownie rozpoznawał sprawę, powziął jednak wątpliwość co do treści uzasadnienia wyroku kasatoryjnego SN. Argumenty w nim zawarte są bowiem sprzeczne z uchwałą składu siedmiu sędziów SN z 29 listopada 2023 r. (sygn. akt III UZP 3/23). Uznano w niej, że ZUS, nie negując tytułu podlegania ubezpieczeniom społecznym, jest uprawniony do weryfikacji podstawy wymiaru składek przedsiębiorcy, gdy w początkowym okresie prowadzenia firmy ubezpieczony deklaruje podstawę, której wysokość nie ma odzwierciedlenia w przychodach.

Reklama
Reklama

Z uwagi na to, że wiele składów orzekających w sądach musi mierzyć się z tym problemem, SA postanowił zadać SN pytanie prawne. Chciał wiedzieć, czy zawarta w wyroku kasatoryjnym wykładnia, pozostająca w sprzeczności z uchwałą siedmiu sędziów SN, której nadana została moc zasady prawnej, jest wiążąca dla sądu rozpoznającego ponownie sprawę na skutek uwzględnienia skargi nadzwyczajnej i uchylenia wyroku sądu apelacyjnego.

Uchwała SN: Sąd nie musi się martwić orzeczeniem izby kontroli 

SN w uchwale, która zapadła w czwartek, orzekł, że sąd II instancji, rozpoznając ponownie sprawę na skutek uwzględnienia skargi nadzwyczajnej i uchylenia jego wyroku przez IKNiSP, orzekającą w składzie niespełniającym wymogów sądu, nie jest związany wykładnią prawa dokonaną w takim orzeczeniu. 

Dawid Miąsik, sędzia przewodniczący SN wskazał, że dzisiejsza uchwała jest konsekwencją środowego rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego. – Obydwie uchwały starają się pokazać sądom, jak należy stosować i rozumieć wykładnię przepisów poczynioną przez Trybunał Sprawiedliwości UE w sprawie C225/22 – wskazywał.

Zaznaczył też, że zgodnie z prawem unijnym sąd niższej instancji nie jest związany wykładnią zawartą w wyroku kasatoryjnym sądu wyższej instancji, jeżeli ta interpretacja jest, jego zdaniem, sprzeczna z prawem unijnym. 

– W niniejszej sprawie trudno też sobie wyobrazić, żeby sąd był związany wykładnią zawartą w orzeczeniu, które należy uznać za niebyłe – dodał sędzia Miąsik. Przyznał, że w takim wypadku sąd może uwzględnić skargę nadzwyczajną, albo przekazać akta sprawy ponownie do SN, ale nie jest związany wykładnią IKNiSP. 

Reklama
Reklama

Sprawa, na kanwie której powstało omawiane zagadnienie prawne, dotyczyła przedsiębiorcy i współpracującej z nim żony. Kobieta przez kilka lat prowadziła własny biznes. Następnie została zgłoszona do ubezpieczenia jako osoba współpracująca przy firmie męża. Co istotne, kobieta w momencie zgłoszenia do ubezpieczeń była w ciąży. W pierwszym miesiącu ubezpieczenia płatnik (mąż) zadeklarował, że podstawa wymiaru jej składek to 9 tys. zł. W następnym miesiącu była to kwota o połowę niższa, bo kobieta przepracowała tylko kilka dni i przeszła na zasiłek chorobowy, a następnie na macierzyński. Po krótkim powrocie do pracy schemat się powtórzył – małżonka znowu zaczęła korzystać z chorobowego, macierzyńskiego, a potem jeszcze z zasiłków opiekuńczych.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Sądy i trybunały
Sędzia Trybunału Stanu: Tusk i Żurek naciskają na Trybunał i jego członków
Sądy i trybunały
Przemysław Rosati: sprawa immunitetu Manowskiej nie jest formalnie zamknięta
W sądzie i w urzędzie
Nowinka w mObywatelu. Ucieszy wnioskujących o wydanie dowodu osobistego
Nieruchomości
Rząd zmienia przepisy o spółdzielniach i wspólnotach. Oto szczegóły
Prawo w Polsce
Kto w razie wojny może w pierwszej kolejności trafić do wojska?
Reklama
Reklama