Reklama

Prof. Rafał Chwedoruk o aferze wokół działki pod CPK: Cios w serce tożsamości PiS

Dawno PiS nie dostarczył takiego prezentu drugiej stronie. Ta sprawa idealnie wpisuje się w kreślony stereotyp partii Jarosława Kaczyńskiego, która miałaby za parawanem inwestycji publicznych prowadzić politykę partykularną – tak prof. Rafał Chwedoruk odniósł się do doniesień dotyczących sprzedaży państwowych gruntów wiceprezesowi firmy Dawtona. - PiS samo uczyniło z budowy CPK swoisty projekt flagowy, a w jego serce otrzymuje poważny cios - zaznaczył.

Publikacja: 28.10.2025 13:09

Prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego

Prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego

Foto: tv.rp.pl

Za sprawą publikacji portalu Wirtualna Polska, w mediach głośno zrobiło się o sprzedaży 160-hektarowej działki pod budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Transakcja o wartości ponad 22 milionów złotych została przeprowadzona tuż przed końcem kadencji, a działka ta ma kluczowe znaczenie dla inwestycji. W sprawę zamieszani są byli ministrowie rolnictwa – Robert Telus i Rafał Romanowski – którzy zostali zawieszeni w prawach członka ugrupowania. Sprawa ta jest jednym z pierwszych poważnych kryzysów wizerunkowych PiS po utracie władzy – jak dużym problemem może być ona dla partii Jarosława Kaczyńskiego? Ocenił to w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. 

Czytaj więcej

Dwaj posłowie PIS zawieszeni „decyzją Jarosława Kaczyńskiego”. W tle sprawa gruntu

„Rzeczpospolita”: Na ile sprawa związana ze sprzedażą działki pod CPK może realnie zaszkodzić PiS wizerunkowo? To kolejny epizod, o którym elektorat partii Jarosława Kaczyńskiego szybko zapomni, czy raczej coś poważniejszego?

Prof. Rafał Chwedoruk: Być może to się nie skończy tak, jak słynna budowa dworca w niemieckim Stuttgarcie, która wywróciła tamtejszą politykę – zawsze zdominowaną przez CDU – do góry nogami. Natomiast musimy pamiętać o tym, że w polityce szczególnie dotkliwe jest to, gdy można postawić danemu politykowi czy podmiotowi zarzut hipokryzji – kiedy ktoś nie radzi sobie w obszarze, który zawsze był związany z jego tożsamością. Prawo i Sprawiedliwość samo uczyniło z budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) swoisty projekt flagowy, a w jego serce otrzymuje poważny cios. Nie znaczy to, że dojdzie do atrofii poparcia dla PiS, tym niemniej ta partia zredukowała swoje poparcie. O drugiej turze wyborów prezydenckich w większym stopniu można powiedzieć, że przegrało ją PO, niż że wygrał ją PiS. Realia pokazała pierwsza tura. PiS zamknięty jest w kręgu swoich tradycyjnych wyborców – kręgu, który nie rośnie. A tego typu historie nie będą ułatwiały wyjścia poza ten krąg. One będą utrudniały próby zreformowania partii i będą dostarczały paliwa nie tylko tradycyjnym przeciwnikom PiS-u – w postaci PO czy Lewicy – ale będą także użyteczne dla tych, którzy próbują wejść na poletko PiS-u, czyli dla Konfederacji i formacji Grzegorza Brauna. 

Widzimy, że kierownictwo PiS-u próbowało zareagować możliwie najszybciej – decyzją prezesa Jarosława Kaczyńskiego zawieszono dwóch posłów: Roberta Telusa i Rafała Romanowskiego. To skuteczny sposób zarządzania kryzysem, czy raczej próba gaszenia pożaru wizerunkowego, która niczego nie rozwiąże?

W sytuacji, w której partia otrzymuje cios w serce swojej tożsamości, żadna reakcja nie będzie niczym więcej niż jedynie próbą minimalizacji strat. PiS przez wiele lat miało poczucie bycia partią znajdującą się pod ponadstandardową presją. Partią, której wpływy w elitach społecznych – elitach kulturalnych czy naukowych – są niestandardowo niskie, jak na skalę poparcia. W efekcie prowadziło to do sytuacji, w której – w opinii PiS-u – wszelkie błędy czy afery wokół tej partii, są rozpatrywane przez opinię publiczną ponadstandardowo. Dlatego PiS często reagował bardzo szybko i bardzo radykalnie, odsuwając nierzadko znanych działaczy na boczne tory. PiS przywykło do tego typu zachowań i na swój sposób to jest bezalternatywne – w tym przypadku próba brnięcia w obronę własnych działaczy do niczego korzystnego dla formacji Jarosława Kaczyńskiego by nie doprowadziła, a raczej utrudniałaby minimalizowanie strat. Warto jednak pamiętać, że przeciwnicy PiS-u takiej gratki – czegokolwiek związanego z CPK czy sytuacją, w której gigantyczna inwestycja publiczna wiąże się z działaniem sprzecznym z osiągnięciem jej celów – łatwo nie wypuszczą z rąk. 

Zawieszenie posłów PiS pokazuje, że sprawa jest poważna. Każda partia polityczna – i nie dotyczy to tylko Polski – wolałaby rozliczać własnych działaczy tylko w ostateczności, kiedy jednoznaczne dowody winy wraz z wyrokami będą wszystkim znane. Wewnętrzna lojalność jest niezbędna dla budowania jakiejkolwiek wspólnoty, szczególnie w polityce. Jeśli takie działania podejmowane są natychmiast, to znaczy, że świadomość strategicznego wymiaru tej sprawy istnieje. Warto też zauważyć, że jeśli w tej materii nie zajdą jakieś działania odgórne – na poziomie całego państwa – to media i przeciwnicy polityczni PiS-u będą szukali w całej sieci inwestycji związanych z CPK wszelkich dyskusyjnych momentów. W kontekście tego, co stanie się z terenami po gigantycznym obszarze lotniska na zachodzie Warszawy, warto sobie przypomnieć choćby dyskusję na temat przyszłości Okęcia i roli deweloperów. Tego typu tematów może być więcej i gdyby one zaczęły w szerszej skali być przedmiotem dyskusji opinii publicznej, główną ofiarą w naturalny sposób będzie PiS. A wzmocnieniu ulegną argumenty – już trochę dziś zapomniane – przeciwników budowy CPK, których nie brakowało ani w PO, ani na Lewicy. 

Reklama
Reklama

Zawieszenie posłów PiS pokazuje, że sprawa jest poważna. Każda partia polityczna – i nie dotyczy to tylko Polski – wolałaby rozliczać własnych działaczy tylko w ostateczności, kiedy jednoznaczne dowody winy wraz z wyrokami będą wszystkim znane

Prof. Rafał Chwedoruk, politolog

Jak pana zdaniem ta sprawa wpisuje się w szerszą narrację o nadużyciach PiS w końcówce rządów tej partii – niektórzy komentatorzy mówią między innymi o „wyprzedaży państwa przed utratą władzy”. Ta sprawa może utrwalić taki obraz w opinii publicznej?

Taki obraz w jakimś sensie już się utrwalił – inaczej PiS nie utraciłoby władzy, wszak wskaźniki ekonomiczne nie były w czasie rządów tej formacji złe. Nie chodzi tylko o wizerunek PiS-u z czasów końcówki Mateusza Morawieckiego, choć swoją drogą to w niego wewnątrz PiS-u wszystko uderzy najsilniej. To jego wewnętrzni przeciwnicy dostaną argumenty. Ale tu problem jest głębszy – on polega raczej na wyzwaniach przyszłości. PiS będzie musiał zderzać się zarówno z PO, jak i z Konfederacją. PO w łatwy sposób będzie mogła zadawać pytania – choćby o sens wielu działań PiS-u. A Konfederacja – mająca w dużym stopniu wyborców młodszych generacyjnie od PiS-u i wyborców w większości bardzo liberalnych gospodarczo – dostanie nieograniczoną płaszczyznę do krytykowania tego typu działań czy w ogóle inwestycji publicznych, które miałyby komercyjny wymiar. 

Czytaj więcej

Marcin Horała komentuje aferę gruntową. „CPK zachował się prawidłowo”

Ta afera dotyczy też samego projektu CPK – jednej z flagowych inwestycji poprzedniego rządu. Czy może stać się ona kolejnym argumentem dla przeciwników tego projektu, którzy od początku krytykowali sposób jego realizacji? Może to osłabić zaufanie do samej idei budowy portu?

Sytuacja jest tutaj bardzo złożona – różne europejskie doświadczenia z tego typu inwestycjami przynosiły bardzo różne efekty. To nie jest jednoznaczne, bo pamiętam taką wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział kiedyś, że w CPK chodzi w zasadzie o to, żeby amerykańskie wojskowe samoloty transportowe miały gdzie lądować. Jeśli pojawią się możliwości publicznej dyskusji na temat sensowności CPK, to z całą pewnością argumenty przeciwników będą miały szersze oddziaływanie, niż to było wcześniej. Zwłaszcza, że zapewne w ciągu kilku czy kilkunastu miesięcy wojna się wreszcie skończy, a to – siłą rzeczy – otworzy możliwość zadawania pytań, które dotychczas pomijano. Natomiast jeśli z jakichś powodów na poziomie instytucji państwowych – także wśród koalicji rządzącej – utrzymywać się będzie przeświadczenie, że lepiej – ze względu na kontekst międzynarodowy oraz postawę istotnej części opinii publicznej – nie podnosić tego tematu, to cała dyskusja będzie zredukowana nie do idei CPK, a do nieudolności projektodawców i wykonawców. Nieudolności, której efekty należy skorygować i budować inaczej, ale w ogóle budować. Myślę, że będzie to w istocie kwestią decyzji politycznej. 

Jak można wykorzystać tę sprawę – widzi pan w niej potencjał polityczny, czy jest duże ryzyko, że temat zostanie szybko przykryty innymi sporami?

Takie ryzyko zawsze istnieje, tym niemniej dość dawno PiS nie dostarczył takiego prezentu drugiej stronie. Idealnie wpisuje się on w kreślony stereotyp Prawa i Sprawiedliwości, które miałoby za parawanem inwestycji publicznych prowadzić politykę partykularną. Była kiedyś głośna sprawa z działkami we Wrocławiu kupionymi od Kościoła. Jeden z czołowych polityków PiS miał nabywać te działki po niskiej cenie. W opinii publicznej to się utrzymywało ileś tam miesięcy. Szczęście PiS-u polegało wtedy na tym, że był to szczyt poparcia dla tej partii i wszystkie obiektywne czynniki działały na jej korzyść. Teraz PiS jest w dużo bardziej złożonym położeniu, choćby przez to, że załamał się jeden z filarów strategii tej partii, to znaczy filar przeciwdziałania powstaniu silnej konkurencji na prawicy. W związku ze sprawą działki pod CPK – mówiąc w skrócie – PiS-owski samolot, który miałby wznieść się gdzieś powyżej 35 proc. w sondażach, będzie nadmiernie obciążony jeszcze przez dłuższy czas. Zwłaszcza, że wyszła ona chwilę po konwencji programowej, która zapewne miała być zaczynem transformacji partii oraz istotnym punktem w konkurencji z Konfederacją i formacją Grzegorza Brauna.

Mapa przedstawiająca CPK i pokazująca, gdzie znajduje się działka sprzedana przez KOWR

Mapa przedstawiająca CPK i pokazująca, gdzie znajduje się działka sprzedana przez KOWR

Foto: PAP

Reklama
Reklama
KOWR, CPK i zgoda na wykup ziemi. O co chodzi w najnowszej aferze PiS?

Projekt Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK) – który od początku przedstawiany był przez PiS jako kluczowa inwestycja tego rządu dla Polski – zakłada budowę nowoczesnego lotniska oraz sieci kolejowej łączącej różne regiony kraju. Jednym z jego głównych punktów była sprzedaż 160 hektarów gruntu, strategicznego dla realizacji projektu. Działka ta przeznaczona miała być pod tory szybkiej kolei i miasteczko usługowo-magazynowe.

Z poniedziałkowej publikacji Wirtualnej Polski wynika, że w 2023 r. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi – zarządzane wówczas przez Roberta Telusa – miało wydać zgodę na sprzedaż 160 hektarów ziemi wiceprezesowi firmy Dawtona Piotrowi Wielgomasowi, przez którą ma przebiegać linia kolei dużej prędkości z Warszawy do CPK. Właściciele Dawtony dzierżawili działkę od 2008 r. i bezskutecznie ubiegali się o jej wykup. Jak czytamy w artykule, w 2021 r. Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie – na prośbę KOWR – poinformowało, że na terenie działki „znajduje się ciek naturalny, który należy traktować jako śródlądowe wody płynące, (...) które nie podlegają obrotowi cywilnoprawnemu”.

Z informacji WP wynika, że Telus odwiedzał firmę jeszcze przed finalizacją transakcji. Według portalu, o całej sytuacji wcześniej alarmowało CPK, a kiedy w końcu spółka wystąpiła do KOWR o potrzebną jej działkę, usłyszała, że Ośrodek już jej nie posiada. 

Sprzedaż działki za 22,8 mln zł – której wartość po zmianie przeznaczenia może sięgnąć nawet 400 mln zł – wzbudziła niemałe kontrowersje zarówno wewnątrz PiS-u, jak i poza partią. Po wybuchu afery prezes PiS Jarosław Kaczyński zdecydował się na zawieszenie w prawach członków partii – Roberta Telusa i Rafała Romanowskiego, czyli ówczesnego ministra i wiceministra rolnictwa.

Jak poinformował w serwisie X wiceminister infrastruktury Maciej Lasek, sprawa kupna działki położonej w pobliżu budowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego przez spółkę Dawtona od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa została zgłoszona już do prokuratury, która bada sprawę. „Niebywałe – usta pełne frazesów w duchu »Tak dla CPK« nie przeszkadzały PiS-owi w umożliwieniu sprzedaży ważnej dla CPK działki prywatnemu przedsiębiorcy” – napisał polityk. 

Za sprawą publikacji portalu Wirtualna Polska, w mediach głośno zrobiło się o sprzedaży 160-hektarowej działki pod budowę Centralnego Portu Komunikacyjnego (CPK). Transakcja o wartości ponad 22 milionów złotych została przeprowadzona tuż przed końcem kadencji, a działka ta ma kluczowe znaczenie dla inwestycji. W sprawę zamieszani są byli ministrowie rolnictwa – Robert Telus i Rafał Romanowski – którzy zostali zawieszeni w prawach członka ugrupowania. Sprawa ta jest jednym z pierwszych poważnych kryzysów wizerunkowych PiS po utracie władzy – jak dużym problemem może być ona dla partii Jarosława Kaczyńskiego? Ocenił to w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. 

Pozostało jeszcze 94% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Polityka
Leszek Miller: Po wyborach możemy zobaczyć eksplozję miłości między PiS a Konfederacją
Polityka
Zbigniew Ziobro może trafić do aresztu. Podejrzenie kierowania grupą przestępczą. „Nie ma świętych krów”
Polityka
Donald Tusk: Nie będę używał skrótu CPK. Wszyscy odczytują „Cały PiS kradnie”
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Polityka
Sondaż: Tusk się wzmacnia, a Kaczyński utknął między Mentzenem i Braunem
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama