6 sierpnia w Sejmie obowiązywały nadzwyczajne środki ostrożności. Od rana przy Wiejskiej gromadzili się zwolennicy Karola Nawrockiego – niemal każdy z biało-czerwoną flagą. Niektórzy mieli nawet flagi Polski z podobizną nowego prezydenta, który tuż po godz. 10 został powitany w parlamencie przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię i marszałek Senatu Małgorzatę Kidawę-Błońską.
Mobilizacja wyborców była efektem apeli polityków PiS, w tym prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Bo prawica do samego końca podejrzewała, że może tego dnia dojść do politycznego kryzysu. Nic takiego jednak się nie wydarzyło.
Wyborcy Nawrockiego przyjechali do Warszawy z różnych stron Polski, a nowy prezydent po zaprzysiężeniu wyszedł do nich i podziękował za obecność oraz wsparcie. Co teraz? Zarówno politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy w kuluarach, jak i przedstawiciele koalicji rządzącej, podkreślają: zaczyna się nowa polityczna epoka. Tylko każdy rozumie to inaczej. Jedno jest pewne: Donald Tusk nie składa broni. Wręcz przeciwnie.
Karol Nawrocki zapowiada Radę Gabinetową i przyjęcie nowej konstytucji do 2030 roku
Politycy z otoczenia Karola Nawrockiego od wielu tygodni powtarzali, że prezydentura będzie bardzo aktywna. I to od pierwszego dnia. Już w czwartek Karol Nawrocki odwiedzi Kalisz, gdzie będzie mówił o Centralnym Porcie Komunikacyjnym. W swoim wystąpieniu w Sejmie, któremu z kamienną twarzą przysłuchiwali się Donald Tusk oraz członkowie jego gabinetu, Nawrocki przypominał o ustawie, która ma przywrócić „tradycyjny” kształt nowego portu lotniczego. Kalisz jest jednym z miejsc, gdzie zgodnie z pierwotnym założeniem CPK miała docierać „szprycha”. M.in. o tym będzie mówił prezydent w trakcie spotkania z mieszkańcami miasta.