Reklama

Rekonstrukcja wersja demo. Rozczarowanie jak po premierze Cyberpunka

Donald Tusk musiał połączyć wodę z ogniem: spełnić oczekiwania wyborców, zachować równowagę w koalicji i jedność we własnej partii. Eksperci są zgodni: rekonstrukcja trwała zbyt długo.

Publikacja: 23.07.2025 19:16

Rekonstrukcja wersja demo. Rozczarowanie jak po premierze Cyberpunka

Foto: REUTERS/Kuba Stezycki

Rekonstrukcja rządu – zapowiadana już w lutym, przeprowadzona w środę 23 lipca, ma być według jego szefa tym momentem, w którym „trzeba się ogarnąć, stanąć twardo na ziemi, powstrzymać emocje i na nowo ruszyć do pracy”. 

Reklama
Reklama

Do pracy nie wróci m.in. minister sprawiedliwości Adam Bodnar, którego zastąpi sędzia Waldemar Żurek. Oprócz tego, że do gabinetu weszły nowe osoby, zmieniła się jego struktura: powołano superresorty – energii (jego szefem został Miłosz Motyka z PSL) oraz finansów i gospodarki (na czele z Andrzejem Domańskim z KO), a Maciej Berek pełnić będzie nadzór nad wdrażaniem polityki rządu. 

Skład zrekonstruowanego rządu Donalda Tuska

Skład zrekonstruowanego rządu Donalda Tuska

Foto: PAP

Ogłaszając zmiany, Donald Tusk pokusił się o sportową metaforę, odwołując się do Tour de France – liderzy kolarskiego wyścigu upadają i są poobijani, ale nie rezygnują. 

Efekt rekonstrukcji rządu potrwa kilka tygodni

Po inne porównanie sięgnął Michał Szymanderski-Pastryk, strateg komunikacji, założyciel agencji marketingowej Three Dots Agency, którego „Rzeczpospolita” zapytała o to, czy rekonstrukcja okaże się dla rządu nowym otwarciem: – W marketingu mówi się o tym, że „za dużo obiecano”. Przekonała się o tym firma CD Projekt, wypuszczając grę „Cyberpunk 2077” – długimi miesiącami pompowała nadzieje fanów, podczas gdy produkt okazał się poniżej oczekiwań i wszystkich rozczarował. Nie wiem, co musiałby więc zrobić rząd, aby efekt był równy zapowiedziom towarzyszącym rekonstrukcji. Na poziomie komunikacji popełniono podstawowy błąd.

Reklama
Reklama

Czego zabrakło? Zdaniem eksperta zamiast „opowieści o politykach publicznych” otrzymaliśmy „przeciągnięty spektakl”. – Dokonując rekonstrukcji, premier musi wiedzieć, co jest jej celem – podsumowuje. 

Czytaj więcej

Jest określany superministrem, choć ma dopiero 32 lata. Kim jest Miłosz Motyka?

Wygląda więc na to, że rekonstrukcja bardziej niż strategicznym działaniem jest „ucieczką do przodu”. – Nic nowego – to model działania Donalda Tuska. Stworzona została okazja do wymiany tych członków gabinetu, którzy nie wywołują pozytywnych emocji. Rekonstrukcja ma służyć odnowie mandatu społecznego. Pozwoli też złapać oddech, nowi ministrowie zajmą uwagę, ale efekt potrwa kilka tygodni. Rząd będzie w końcu musiał wrócić do problemów, które w tym czasie nie znikną – gabinet jest nieefektywny, nie spełnił złożonych wyborcom obietnic, a w dniu rekonstrukcji nie padła żadna oferta dla sfrustrowanego elektoratu – mówi dr Maciej Onasz, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego. 

Premier Donald Tusk skupił się na żelaznym elektoracie, podczas gdy traci w umiarkowanym

Donald Tusk musiał połączyć wodę z ogniem: spełnić oczekiwania wyborców, zachować równowagę w koalicji i jedność we własnej partii. 

Czy wyważył racje? Zdaniem dr. Onasza kierunek przyjęty w resorcie sprawiedliwości pokazuje, że niekoniecznie: – Nominacja Waldemara Żurka oznacza koncentrację na najtwardszym elektoracie. To pisożerca, który ma dokonywać pożądanych przez żelaznych wyborców rozliczeń. Podczas gdy stara zasada mówi, że w kampanii – bo stale w niej funkcjonujemy – nie powinno się koncentrować na elektoracie radykalnym. Największe problemy rząd ma wśród wyborców relatywnie umiarkowanych, którzy wycofali swoje poparcie, rozczarowani brakiem realizacji obietnic. 

Reklama
Reklama

Dymisja ministra sprawiedliwości nie zaskakuje. Z jednej strony – zauważa Michał Szymanderski-Pastryk – jest sensacyjna, ale jednocześnie niezauważalna dla tych, którzy „nie śledzą wojen na platformie X”.

Waldemar Żurek za Adama Bodnara. Istnieje obawa, czy resort sprawiedliwości nie stanie się bardziej konfrontacyjny

Z drugiej zaś strony, szeroko się o niej dyskutuje. Koncentruje się tutaj – jak w soczewce – kilka problemów.  – Sędzia Waldemar Żurek w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości doświadczał przykrości, wypowiadając się w obronie niezależności sądownictwa, co może rzutować na sposób, w jaki będzie sprawował urząd: istnieje obawa, czy resort pod jego rządami nie stanie się bardziej konfrontacyjny. Liczę jednak na merytoryczną pracę nad wyzwaniami, z którymi mierzy się wymiar sprawiedliwości – komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” mecenas Maciej Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. 

Czytaj więcej

Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska. Prof. Anna Wojciuk: Wybrał konfrontację, będzie wet za wet

– Ministerstwo potrzebuje spokojnej pracy – nie pod presją. Oraz mocnego skupienia się na podstawowych problemach, które są z nami w wymiarze sprawiedliwości od bardzo wielu lat, a giną w przestrzeni publicznej – dodaje prawnik.

Marcin Kierwiński wraca do rządu. W ministerstwach nauki i edukacji bez zmian: Barbara Nowacka i Marcin Kulasek zostają pomimo krytyki

W dniu rekonstrukcji nastąpiły powroty. – Marcin Kierwiński był już w rządzie, więc to żadna zmiana – zauważa Szymanderski-Pastryk (polityk zastąpi w ministerstwie administracji i spraw wewnętrznych Tomasza Siemoniaka, który pozostanie koordynatorem służb). 

Są też resorty, w których nie doszło do przemeblowania. Na stanowisku ministerki edukacji utrzymała się Barbara Nowacka. W resorcie nauki pozostał z kolei Marcin Kulasek. – Z jednej strony cieszymy się, że ministerstwo nauki nie zostało połączone z innym. Natomiast jego szef nie załatwił pilnych spraw – to m.in. ewaluacja kryteriów oceny instytucji naukowych, obligacje dla Narodowego Centrum Nauki wciąż są nieodblokowane – mówi dr hab. Agata Starosta, prof. Instytutu Biochemii i Biofizyki Polskiej Akademii Nauk. – Cieszy mnie to, że zostaje wiceminister Karolina Zioło-Pużuk. Ale nie możemy czekać dłużej na potrzebne zmiany. Musimy wiedzieć, na czym stoimy. Był w lutym taki dzień, kiedy nauka stała się priorytetem – szkoda, że jeden. Nie możemy zostać w tyle, kiedy rozwój technologiczny przyspiesza. W mojej ocenie brakuje współpracy resortów nauki i cyfryzacji oraz przepływu informacji pomiędzy nimi. Wyobrażam sobie, że sporo pracy zostało wykonane przez półtora roku, a jednak ma się wrażenie, że nic się nie zmieniło.

Rekonstrukcja rządu – zapowiadana już w lutym, przeprowadzona w środę 23 lipca, ma być według jego szefa tym momentem, w którym „trzeba się ogarnąć, stanąć twardo na ziemi, powstrzymać emocje i na nowo ruszyć do pracy”. 

Do pracy nie wróci m.in. minister sprawiedliwości Adam Bodnar, którego zastąpi sędzia Waldemar Żurek. Oprócz tego, że do gabinetu weszły nowe osoby, zmieniła się jego struktura: powołano superresorty – energii (jego szefem został Miłosz Motyka z PSL) oraz finansów i gospodarki (na czele z Andrzejem Domańskim z KO), a Maciej Berek pełnić będzie nadzór nad wdrażaniem polityki rządu. 

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska. Prof. Anna Wojciuk: Wybrał konfrontację, będzie wet za wet
Polityka
Gigantyczne wyzwania nowej ministry kultury Marty Cienkowskiej
Polityka
Jest określany superministrem, choć ma dopiero 32 lata. Kim jest Miłosz Motyka?
Polityka
Donald Tusk przeprowadza rekonstrukcję rządu
Polityka
Prof. Ewa Marciniak: Kwota wolna od podatku mogła być 500+ obecnej koalicji
Reklama
Reklama