Reklama

Donald Tusk rekonstruuje rząd. „Jedna porażka nie oznacza przegranej batalii”

Są takie momenty w historii każdego kraju, że trzeba ogarnąć się, stanąć twardo na ziemi, powstrzymać emocje i na nowo ruszyć do pracy - mówił Donald Tusk prezentując zmiany w swoim rządzie.

Publikacja: 23.07.2025 10:25

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: PAP, Leszek Szymański

Czytaj więcej

Donald Tusk przeprowadza rekonstrukcję rządu

- Temu często towarzyszą konieczne zmiany, także personalne. Będę mówił szczerze i krótko o tych kluczowych potrzebach, jakie powodowały mną przy zmianach, jakie zaproponowałem, także koalicjantom, o powodach, dla których te zmiany wprowadzam i o planie pracy – podkreślił Tusk. 

Reklama
Reklama

Donald Tusk o zmianie rządu: Dosyć marudzenia

- Porządek, bezpieczeństwo i przyszłość - to są te trzy kryteria, które dzisiaj powinny decydować o dobrze ludzi, o pracach rządu i które potrzebują determinacji i wielkiej wiary, wielkiego przekonania do tego, że to co robimy ma sens i będzie zaakceptowane przez Polki i Polaków – mówił Tusk dodając, że ministrowie mają robić rzeczy, które „mają służyć państwu polskiemu”.

- Do tego potrzebny jest porządek, polityczny porządek w kraju, po politycznym trzęsieniu ziemi, którym były wybory prezydenckie. Czas na nowo podjąć te wyzwania przed którymi stanęliśmy 15 października i ruszyć z nową energią do realizacji pięknego marzenia o bezpiecznej Polsce i o Polsce przyszłości. Te marzenia się nie zmieniły. Chciałbym tak od serca powiedzieć wszystkim: dosyć marudzenia. Nie stało się nic takiego, co unieważniłoby którekolwiek z tych wielkich marzeń - podkreślał premier. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Artur Bartkiewicz: Dlaczego koalicja 15 października nie ma przyszłości?

Tusk przyznał, że przed jego rządem jest „bardzo trudne zadanie”. Podziękował też ustępującym ministrom i zapewnił, że „ocenia pozytywnie ich wielkie wysiłki, kiedy podjęli się prowadzenia resortów po wyborach”. Jak dodał każdy minister zasługuje na podziękowania bez względu na krytykę opinii publicznej, która na nich spadała. 

Szef rządu powtórzył swoje wcześniejsze słowa o „czasach przedwojennych”, w których żyjemy. - Jesteśmy świadkami zdarzeń, które kiedyś wydawałyby się czymś niesamowitym, niespodziewanym, „czarnym łabędziem”. Dziś trudno znaleźć „białe łabędzie” w opisie politycznej rzeczywistości - podkreślił.

Tusk mówił następnie, że wszyscy Polacy myślą o Polsce bezpiecznej. - Chcę podkreślić: ten rząd będzie koncentrował się na zapewnieniu bezpieczeństwa w sposób odważny, kreatywny, we współpracy z sojusznikami, zarówno jeśli chodzi o granicę wschodnią i będziemy także bezwzględnie działali na rzecz ładu i porządku w naszych granicach, w Polsce. Dziś to wyzwanie, jakie stworzyła agresywna polityka Rosji ma też wymiar wewnętrzny: dotyczy dywersji i prób sabotażu, dotyczy wojny migracyjnej, hybrydowej wojny, czyli organizowaniu nielegalnej migracji. Wiecie jak to wielkie emocje wzbudza (...) są polityczni łajdacy, którzy potrafią z każdego lęku robić polityczne złoto. Oni też stanowią problem dla polskiego bezpieczeństwa i porządku w naszym kraju. Ale my nie będziemy ulegali histerii – zapewnił Tusk.

Donald Tusk mówi o „eliminowaniu wewnętrznej agresji wobec państwa polskiego”

Premier zapowiedział eliminowanie wpływów Rosji i Białorusi w Polsce. - To zagrożenie ma dwie twarze: zagraniczną, twarz Putina i Łukaszenki, ale też twarz tych, którzy w Polsce chcą destabilizować państwo – zaznaczył. - Ten rząd będzie przywracał ład, porządek. Państwo jest od tego, by zapewnić bezpieczeństwo obywatelom. Będziemy eliminować to wszystko, co jest wewnętrznym sabotażem, wewnętrzną agresją wobec państwa polskiego - dodał.

Foto: Tomasz Sitarski

Reklama
Reklama

- Tu nie ma czasu na lekką politykę, na anegdotyczną politykę - stwierdził premier. Jak dodał przed rządem stoi wyzwanie budowania lepszej przyszłości Polski przy świadomości zagrożeń. - Mamy świadomość siły własnej, a także siły naszych oponentów. Skończmy z tymi iluzjami, że 15 października rozwiązywaliśmy wszystkie nasze problemy. Ci, którzy chcą przeszkadzać, którzy trzymają kciuki za Rosję i źle życzą Ukrainie, ci którzy nienawidzą UE, ci którzy chcą Polskę odgrodzić nie od oczywistych wrogów, ale także od Europy i świata Zachodu nie są słabi. Ostatnie wybory prezydenckie pokazały nie tylko ten podział i polaryzację, ale pokazały też, że 15 października to nie był koniec konfrontacji dobra i zła. To był początek. Ten etap, w jakim jesteśmy w tej chwili nie jest łatwiejszy, jest być może trudniejszy, szczególnie po wyborach prezydenckich – podkreślił Tusk. 

- Czas traumy powyborczej definitywnie dzisiaj się kończy. Namawiam wszystkich, którzy myślą jak my o Polsce, o świecie Zachodu, aby odrzucili to poczucie zwątpienia, apatię. Nie ma powodu, by po jednej porażce uznać, że przegraliśmy batalię. Głęboko wierzę w to, że ten dobry finał jest przed nami. Nie możemy uznać, że jedna wywrotka oznacza koniec wyścigu – stwierdził. 

Tusk mówił też o konieczności zakończenia konfliktów w koalicji. - Wszyscy koalicjanci muszą zrozumieć, że ta Polska, która wierzy w lepszą przyszłość oczekuje od nas zgodnej i harmonijnej współpracy i nie wybaczy kłótni wewnątrz – podkreślił. 

- To nie jest łatwy czas. Okręty spalone, zostawiliśmy je na plaży i tak jak kiedyś (Hernán) Cortés (hiszpański konkwistador - red.) idziemy wyłącznie do przodu - zaznaczył Tusk.

Premier zwrócił uwagę, że dokonuje rekonstrukcji w czasie, gdy polska gospodarka staje się 20 największą gospodarką świata i buduje największą armię w tej części Europy. - Polski nikt nie ma prawa lekceważyć i nikt nie będzie lekceważył - zapewnił. 

Szef rządu w kontekście rekonstrukcji stwierdził, że nie chodzi w niej tylko o redukcję choć przyznał, że utworzony po wyborach z 15 października rząd był zbyt liczny. - Z 26 do 21 konstytucyjnych ministrów odchudziliśmy skład rządu. Za tym pójdą decyzję o odchudzeniu składu na poziomie sekretarzy i podsekretarzy stanu. Racjonalizujemy w ten sposób cały proces podejmowania decyzji. Jak jest za dużo osób gadających na ten sam temat to trudniej jest podjąć decyzję - zauważył. Dodał, że zmiany mają też charakter strukturalny. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Waldemar Żurek nowym ministrem sprawiedliwości. Kim jest następca Adama Bodnara?

W kontekście nominacji Waldemara Żurka na ministra sprawiedliwości (za Adama Bodnara) oraz nominacji Marcina Kierwińskiego na szefa MSWiA (za Tomasza Siemoniaka) Tusk mówił, że są one symboliczne i że pójdą za nimi twarde decyzje. - Nie będzie świętych krów – zapewnił. 

Mówiąc o zmianach strukturalnych Tusk podkreślił, że polityka gospodarcza i finansowa rządu będzie w jednym ręku. Jak dodał nie będzie już „bocznych ścieżek, drugich pokojów, różnych drzwi, które się nie zawsze otwierają”. - Dotychczasowy minister finansów, Andrzej Domański, będzie ministrem finansów i gospodarki. To da nam realny wpływ i taki bodziec, także polityczny, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy – podkreślił. 

Mówiąc o zmianie w resorcie zdrowia Tusk zaznaczył, że „minister Leszczyna wykonała ogromną robotę” po czym stwierdził, że resort zdrowia zostanie obecnie odpartyjniony i odpolityczniony. Jak dodał nowa minister zdrowia Jolanta Sobierańska-Grenda „mocną ręką” zrobiła porządek jeśli chodzi o szpitale pomorskie. Dodał, że resort zdrowia przejdzie w całości w ręce fachowców od zarządzania polityką zdrowotną, którzy mają skupić się na dbaniu o pacjentów. 

Tusk mówił też Maciej Berek zajmie się kontrolą wdrażania polityki rządu. - Pierwsze efekty tej kontroli będą za miesiąc, a kolejne za kwartał. To co jest do zmierzenia w działaniach ministrów, to będą kryteria oceny ich pracy. Jeśli ta permanentna kontrola doprowadzi do negatywnej rekomendacji pracy któregoś z ministrów, będzie to oznaczało zmianę w resorcie. Mówię to otwarcie – podkreślił szef rządu. 

Reklama
Reklama

- Uwierzcie na nowo w Polskę, nawet jeśli czasem dopada was zwątpienie. Uwierzcie w tych ludzi – mówił też o ministrach Tusk. 

Skład zrekonstruowanego rządu:

  • Premier – Donald Tusk;
  • Wicepremier, minister obrony narodowej - Władysław Kosiniak-Kamysz;
  • Wicepremier, minister cyfryzacji - Krzysztof Gawkowski;
  • Wicepremier, minister spraw zagranicznych - Radosław Sikorski;
  • Minister finansów i gospodarki - Andrzej Domański;
  • Minister spraw wewnętrznych i administracji - Marcin Kierwiński;
  • Minister koordynator ds. służb specjalnych - Tomasz Siemoniak;
  • Minister sprawiedliwości - Waldemar Żurek;
  • Minister aktywów państwowych - Wojciech Balczun;
  • Minister sportu - Jakub Rutnicki;
  • Minister nauki i szkolnictwa wyższego - Marcin Kulasek;
  • Minister energii - Miłosz Motyka;
  • Minister rolnictwa i rozwoju wsi - Stefan Krajewski;
  • Minister edukacji - Barbara Nowacka;
  • Minister zdrowia - Jolanta Sobierańska-Grenda;
  • Minister rodziny, pracy i polityki społecznej - Agnieszka Dziemianowicz-Bąk;
  • Minister infrastruktury - Dariusz Klimczak;
  • Minister klimatu i środowiska - Paulina Hennig-Kloska;
  • Minister funduszy i polityki regionalnej - Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz;
  • Minister kultury i dziedzictwa narodowego - Marta Cienkowska;
  • Minister nadzoru nad wdrażaniem polityki rządu - Maciej Berek.

Sondaż CBOS: 48 proc. respondentów uważa się za przeciwników rządu

Rekonstrukcję rządu Donald Tusk zapowiadał jeszcze przed wyborami prezydenckimi, przegranymi przez Rafała Trzaskowskiego, kandydata KO, popieranego w II turze przez wszystkie partie koalicji rządzącej. Po wyborach, wygłaszając exposé w Sejmie przed głosowaniem ws. wotum zaufania dla jego rządu, Tusk zapowiedział „nowe otwarcie w lipcu”, po rekonstrukcji.

Niektórzy politycy koalicji rządzącej – wicemarszałek Senatu rekomendowany przez PSL, Michał Kamiński oraz poseł PSL Marek Sawicki – wzywali po wyborach, by rekonstrukcja objęła też Donalda Tuska. O tym, że Tusk może przed końcem kadencji ustąpić ze stanowiska premiera, na którym miałby zastąpić go Radosław Sikorski, pisał w „Rzeczpospolitej” Michał Kolanko.

Reklama
Reklama

W sondażu SW Research dla „Rzeczpospolitej” przekonanie o tym, że rząd nie utrzyma się do końca kadencji, wyraziło 43,1 proc. badanych. W przetrwanie koalicji do końca kadencji wierzy 38,8 proc. badanych. 

Foto: rp.pl/Weronika Porębska

Z badania CBOS przeprowadzonego w dniach 3-13 lipca wynika, że 48 proc. respondentów uważa się za przeciwników rządu Donalda Tuska, a 32 proc. - za jego zwolenników. 17 proc. badanych wyraża obojętność wobec rządu.  

Sondaż CBOS, ocena rządu (3-13 lipca)

Sondaż CBOS, ocena rządu (3-13 lipca)

Foto: PAP

Pierwsza rekonstrukcja rządu została przeprowadzona w maju 2024 roku. Kto wtedy stracił stanowiska?

Do poprzedniej rekonstrukcji rządu Tuska doszło w maju 2024 roku – wówczas rekonstrukcja była spowodowana wyborami do Parlamentu Europejskiego. Wówczas stanowiska stracili ministrowie startujący w wyborach do Parlamentu Europejskiego – Marcin Kierwiński (szef MSWiA), Bartłomiej Sienkiewicz (szef Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego), Borys Budka (stojący na czele Ministerstwa Aktywów Państwowych) oraz Krzysztof Hetman (Minister Rozwoju i Technologii). Zastąpili ich – odpowiednio – Tomasz Siemoniak, Hanna Wróblewska, Jakub Jaworowski oraz Krzysztof Paszyk. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Rekonstrukcja rządu Donalda Tuska: Jest czworo nowych ministrów

W grudniu 2024 roku do dymisji podał się minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek z Nowej Lewicy. Zastąpił go Marcin Kulasek. W tym przypadku dymisja była spowodowana kontrowersjami dotyczącymi działań ministra – chodziło m.in. o ujawnienie danych sygnalistki z Uniwersytetu Szczecińskiego. Gabriela Fostiak, przewodnicząca związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim, w piśmie do ministra Wieczorka opisała nieprawidłowości, do których, jej zdaniem, dochodziło na uczelni. Przewodnicząca związku zawodowego w piśmie prosiła o to, by minister nie ujawniał jej danych – ale Wieczorek przekazał pisma od niej rektorowi uczelni prof. Waldemarowi Tarczyńskiemu. Inne kontrowersje dotyczyły okoliczności zatrudnienia ma Uniwersytecie Szczecińskim żony Wieczorka oraz złożenia przez niego oświadczenia majątkowego, w którym pominięto m.in. działkę o powierzchni dwóch hektarów oraz miejsce garażowe warte kilkadziesiąt tysięcy złotych.

Rząd Donalda Tuska został powołany 13 grudnia 2023 roku, w następstwie wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 roku. Wybory zakończyły się zwycięstwem PiS (35,38 proc.) co przełożyło się jednak jedynie na 194 mandaty i nie zapewniło partii Jarosława Kaczyńskiego większości bezwzględnej (231 mandatów), jaką uzyskała ona po wyborach w 2015 i 2019 roku. Większość (248 mandatów) uzyskała koalicja KO-Trzeciej Drogi (koalicja PSL i Polski 2050) oraz Nowej Lewicy – partie te zapowiadały utworzenie rządu jeszcze przed wyborami. 

- Temu często towarzyszą konieczne zmiany, także personalne. Będę mówił szczerze i krótko o tych kluczowych potrzebach, jakie powodowały mną przy zmianach, jakie zaproponowałem, także koalicjantom, o powodach, dla których te zmiany wprowadzam i o planie pracy – podkreślił Tusk. 

Donald Tusk o zmianie rządu: Dosyć marudzenia

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Reklama
Polityka
Gigantyczne wyzwania nowej ministry kultury Marty Cienkowskiej
Polityka
Jest określany superministrem, choć ma dopiero 32 lata. Kim jest Miłosz Motyka?
Polityka
Donald Tusk przeprowadza rekonstrukcję rządu
Polityka
Prof. Ewa Marciniak: Kwota wolna od podatku mogła być 500+ obecnej koalicji
Polityka
Mamy nowego ministra rolnictwa. Co wiadomo o Stefanie Krajewskim?
Reklama
Reklama