Donald Tusk premierem jeszcze tylko przez rok? W PO mówi się o tym wariancie

Coraz bliżej zapowiadanej rekonstrukcji rządu. Ale z naszych ustaleń wynika, że w rządzie i samej Platformie Obywatelskiej coraz silniejsze jest przekonanie, że to ostatnia rekonstrukcja Donalda Tuska. Za rok miałoby bowiem dojść do zmiany szefa rządu – jako przygotowanie do wyborów parlamentarnych.

Publikacja: 15.07.2025 20:55

Premier Donald Tusk

Premier Donald Tusk

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Foto: Paweł Krupecki

Zgodnie z aktualnymi zapowiedziami rekonstrukcja rządu ma odbyć się za tydzień, w trakcie następnego posiedzenia Sejmu. Szczegóły zmian są nadal dopracowywane w koalicji i to w ogromnych bólach. – Niektóre ustalenia zmieniają się wręcz z dnia na dzień. Jest kilka punktów zapalnych, np. kwestia Ministerstwa Aktywów Państwowych, mieszkalnictwa i innych – mówi nasz informator z rządu. Nad tym wszystkim unosi się jednak dużo bardziej fundamentalne pytanie: o zmianę premiera.

Reklama
Reklama

Rząd mniejszościowy, wymiana premiera, rekonstrukcje. Zamieszanie jest duże

Z rozmów z ważnymi politykami PO i innych ugrupowań koalicyjnych wynika bowiem, że z tym scenariuszem zaczyna się liczyć także sam Donald Tusk. Dlatego obecna rekonstrukcja bywa w rządowych kręgach nazywana „ostatnią rekonstrukcją Tuska”. Kolejna w 2026 r. miałaby obejmować również premiera i dawać nowy impuls, odświeżenie wizerunkowe na wybory do Sejmu.

Dlatego teraz premier Tusk najpierw chce przeprowadzić zmiany w rządzie, a potem uporządkować sytuację wewnątrz KO, m.in. doprowadzając – jak informował niedawno Onet – do integracji mniejszych partii, takich jak Nowoczesna, Inicjatywa Polska i Zieloni. I to jeszcze jesienią tego roku. W tle pojawiają się pytania o przyszłość partii Szymona Hołowni oraz o scenariusz powstania jesienią rządu mniejszościowego. W skrócie: panuje duże zamieszanie. 

Reklama
Reklama

I trudno się dziwić, że po tygodniach rosnącego napięcia i niepewności, zaczęło się to w końcu odbijać w sondażach. Najnowsze badanie IBRiS dla „Rzeczpospolitej” pokazuje, że wiara wśród wyborców w to, iż obecna, zapowiadana od miesięcy, rekonstrukcja przyniesie polityczny przełom, jest co najmniej umiarkowana. – To realny wariant rozwoju wypadków, chociaż wszystko będzie zależało od sytuacji w 2026 r., latem lub jesienią przyszłego roku – mówi nam osoba z rządu, gdy pytamy o to, czy za kilka lub kilkanaście miesięcy Donald Tusk faktycznie ustąpi miejsca komuś innemu na fotelu szefa rządu i skupi się na zarządzaniu partią oraz przygotowaniach do kolejnych wyborów. A taki przedział czasowy – maksimum rok czasu – wyłania się właśnie na podstawie rozmów ze źródłami „Rzeczpospolitej”.

Sondaż: Polacy nie są przekonani co do wagi rekonstrukcji 

Rekonstrukcja polegająca na odchudzeniu rządu, redukcji liczby ministrów i wiceministrów zapowiadana jest co najmniej od lutego. Co o jej znaczeniu dla wyjścia rządu i koalicji z kryzysu mówią ankietowani w najnowszym sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej”? Tylko 5,9 proc. ankietowanych mówi, że rekonstrukcja „zdecydowanie” pomoże wyjść rządzącym z kryzysu. „Raczej tak” odpowiada tylko 25,4 proc. Czyli łącznie – 31,3 proc. 

Dominują w ankiecie głosy sceptyczne. 21,5 proc. twierdzi, że rekonstrukcja „raczej nie pomoże”. A „zdecydowanie nie pomoże” to opcja wybierana przez 37,8 proc. wyborców, czyli 59,3 proc. łącznie. Niezdecydowanych było 9,4 proc. ankietowanych. 

Jednak kiedy przyjrzymy się podziałowi na elektoraty partyjne, dostrzeżemy nieco inny obraz. 62 proc. wyborców koalicji rządzącej uważa, że rekonstrukcja pomoże wyjść z obecnego politycznego zakrętu, a przeciwnego zdania jest 23 proc. wyborców koalicji. To sprawia, że przeprowadzenie rekonstrukcji może mimo wszystko wzmocnić pozycję rządu w jego własnym elektoracie. I odwrotnie. Aż 90 proc. wyborców opozycji (ujmowanych jako PiS, Konfederacja, Razem) uważa, że rekonstrukcja nie pomoże w obecnych problemach rządu. 

Co na to eksperci? – Polacy podchodzą do rekonstrukcji rządu bez naiwnego entuzjazmu. Wśród zwolenników koalicji widać co prawda lekki optymizm związany z nowym otwarciem, ale wszystkich pozostałych rząd będzie musiał przekonać efektami swojej pracy. W tym sensie dużo ważniejsza od zmiany formy będzie zmiana treści polityki rządu i kształt przyszłych reform, które nowy układ ministerialny będzie wcielał w życie. Od samego mieszania, herbata nie zrobi się słodsza, rząd musi więc pokazać Polakom, że rekonstrukcja służy jakimś wyższym celom i realizacji większej wizji – mówi nam Adam Traczyk, dyrektor fundacji More in Common Polska. 

Czytaj więcej

Sondaż: Sikorski byłby lepszym premierem niż Tusk? Wiemy, co uważają Polacy
Reklama
Reklama

Głosy oficjalne i nieoficjalne: Tusk poprowadzi nas do zwycięstwa 

Oficjalne komentarze polityków PO co do przyszłości są dość jednoznaczne. – Donald Tusk poprowadzi nas do zwycięstwa w 2027 r. – mówił niedawno w radiu RMF Radosław Sikorski, szef MSZ, typowany zresztą jako jeden z potencjalnych następców na stanowisku szefa rządu. Na tej krótkiej liście nie ma zbyt wielu nazwisk, a wymieniane są raczej ściszonym głosem w kuluarach. Poza Sikorskim to m.in. szef MSWiA i koordynator ds. służb specjalnych Tomasz Siemoniak, minister finansów Andrzej Domański czy przewodniczący Stałego Komitetu Rady Ministrów, Maciej Berek.

Z koalicjantów najlepszą relację z premierem Tuskiem (o czym pisała już „Rzeczpospolita”) ma pierwszy wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL. Ale w koalicji lepiej o tym głośno nie mówić, z różnych względów. – Teraz najważniejsza jest rekonstrukcja. Polityka zmienia się tak szybko, że trudno przewidywać, co będzie jesienią, a co dopiero za rok – kwituje nasz rozmówca z PO. Jedno tylko jest pewne: jesienią planowane są wybory władz PO na wszystkich szczeblach, w tym na przewodniczącego partii. Donald Tusk stoi więc przed jedną decyzją już teraz.


Zgodnie z aktualnymi zapowiedziami rekonstrukcja rządu ma odbyć się za tydzień, w trakcie następnego posiedzenia Sejmu. Szczegóły zmian są nadal dopracowywane w koalicji i to w ogromnych bólach. – Niektóre ustalenia zmieniają się wręcz z dnia na dzień. Jest kilka punktów zapalnych, np. kwestia Ministerstwa Aktywów Państwowych, mieszkalnictwa i innych – mówi nasz informator z rządu. Nad tym wszystkim unosi się jednak dużo bardziej fundamentalne pytanie: o zmianę premiera.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Zuzanna Dąbrowska: Mentzen nawarzył sobie piwa
Polityka
Michał Szułdrzyński: Duda ułaskawia Bąkiewicza. I uderza w państwo, wspierając bojówkarzy
Polityka
Szef MON reaguje na zachowanie Grzegorza Brauna. Pisze o reakcji służb
Polityka
Jeśli Czarzasty nie wystartuje na szefa Lewicy, jestem gotów przejąć odpowiedzialność
Polityka
IPN wszczął śledztwo ws. wypowiedzi Grzegorza Brauna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama