Liderzy koalicji 15 października spotkają się po raz kolejny, by rozmawiać o szczegółach zapowiadanej rekonstrukcji rządu. To kontynuacja piątkowej, czterogodzinnej rozmowy, która – jak słyszymy – przebiegała w dość konstruktywnej atmosferze. Choć w jej trakcie pojawiła się w mediach informacja o spotkaniu Szymona Hołowni u Adama Bielana. W Sejmie mało kto z Polski 2050 wierzy, że to był przypadek.
Czytaj więcej
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia zwołuje Zgromadzenie Narodowe i narzeka na hejt, jaki go spotkał...
Rekonstrukcja rządu i punkty zapalne dla koalicjantów. Znamy szczegóły
Co ze szczegółami zmian? Jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej”, gotowe są już niektóre założenia rekonstrukcji. I nie wszystkie budzą radość czy nawet akceptację koalicjantów. Szczegółowe koncepcje pozostają pilnie strzeżonym sekretem liderów, ale można odtworzyć kilka kluczowych punktów. Kwestią zapalną jest przede sposób redukcji liczby ministrów i wiceministrów o ok. 20 proc. (taki ma być szkic zmian), co oznaczałoby utratę wpływów przez wszystkie partie koalicyjne. Dodatkowo ma nastąpić – zgodnie z koncepcją, o której usłyszeliśmy w kuluarach Sejmu – połączenie resortów edukacji, szkolnictwa wyższego i sportu w jeden duży resort oraz włączenie działu turystyki do wzmocnionego resortu „gospodarki”. Nie wszyscy jednak są do tej konsolidacji przekonani. Przesądzona ma być konsolidacja energetyki i wzmocnienie resortów gospodarczych, co miałoby zapewnić większą efektywność prac rządu. To właśnie brak koordynacji w energetyce ma najbardziej irytować w obecnej konstrukcji rządu premiera, o czym sam zresztą wspominał publicznie. Tak jak pisaliśmy, wykluczone jest wejście do rządu pozostałych dwóch liderów koalicyjnych. Na to otwarty jest co prawda Szymon Hołownia, ale musi w nowym gabinecie być też Włodzimierz Czarzasty, co sam lider Nowej Lewicy ma wykluczać zgodnie z aktualnymi zapisami umowy koalicyjnej.
W kuluarach pada wiele pytań: na ile wspomniana rozmowa popsuje klimat i tempo dalszych ustaleń liderów? Na ile rekonstrukcja w ogóle jest wykonalna w zakładanym terminie – do początku sejmowych wakacji? I wreszcie: czy koalicji nie grozi poważniejszy kryzys i utworzenie rządu mniejszościowego? W Sejmie powtarza się jedno: dziś szybkie wybory nie są na rękę nikomu poza Konfederacją. Ale czy tak samo będzie wiosną 2026 roku?