Policjanci za niemal dwukrotne przekroczenie dopuszczalnej prędkości wystawili Łukaszowi Mejzie mandat w wysokości 2,5 tys. złotych. Poseł PiS odmówił jego przyjęcia i zasłonił się immunitetem poselskim.
- Policjanci nałożyli na miejscu mandat w wysokości 2500 złotych i 15 punktów karnych, natomiast kierujący, powołując się na immunitet poselski, odmówił przyjęcia tego mandatu – powiedział TVN24 rzecznik policji w Polkowicach.
Podkomisarz Przemysław Rybikowski dodał, że na tym odcinku trasy obowiązuje ograniczenie prędkości do 120 km/h. Funkcjonariusze sporządzili wniosek o ukaranie parlamentarzysty.
Czytaj więcej
„Nie trzymasz ciśnienia, dziadku” – to najłagodniejsze ze sformułowań, jakie w sejmowej restaurac...
Do sprawy odniósł się szef MSWiA Marcin Kierwiński. "Niejaki Mejza pędził 200 km/h. Odmówił przyjęcia mandatu. Bo przecież jest posłem…. posłem PiS. Nie odpuścimy. Policja zrobiła swoje. Mejza odpowie za ten barbarzyński rajd" - zapowiedział minister.