„Rzeczpospolita”: Czy coś panią zaskoczyło, jeśli chodzi o rekonstrukcję rządu Donalda Tuska?
Prof. Anna Wojciuk: Myślę, że jest głębsza niż wiele osób się spodziewało. Ja zaliczam się do grona tych osób. Jest głębsza zwłaszcza, jeśli chodzi o resorty, które podlegają Koalicji Obywatelskiej.
Skład zrekonstruowanego rządu Donalda Tuska
Myśli pani o Ministerstwie Sprawiedliwości oraz MSWiA?
Tak, myślę, że to są najważniejsze zmiany, jeśli chodzi o resorty przypadające KO. Ewidentnie tutaj kształtuje się rząd przygotowany na interakcję z kancelarią prezydenta Karola Nawrockiego...
...ale to jest przygotowanie do dość konfrontacyjnej interakcji. I Marcin Kierwiński, i Waldemar Żurek są w rządzie raczej po to, aby dokręcać śrubę.
To będzie interakcja konfrontacyjna, tak jak konfrontacyjna będzie kancelaria Karola Nawrockiego. Wiemy już, jakie trafią do niej osoby. To nie będą ludzie szukający wspólnego mianownika, tylko idący na zwarcie. I Donald Tusk powołuje ministrów, którzy będą w stanie na to dążenie do zwarcia odpowiedzieć. Uważam, że jest to ruch, który jest odpowiedzią na wyłaniający się kształt Kancelarii Prezydenta.
Jeśli chodzi o wymiar sprawiedliwości, to tutaj przegrana Rafała Trzaskowskiego w zasadzie zamknęła rozdział, w ramach którego istniało przekonanie, że będą uchwalone ustawy przywracające kształt instytucji odpowiedzialnych za praworządność. Wiemy, że tego po prostu nie będzie. Karol Nawrocki nie podpisze ustaw reformujących sądy, nawet jeżeli by coś uchwalono. Zarządzanie w obszarze wymiaru sprawiedliwości przejdzie z bardziej instytucjonalnego, strukturalnego podejścia, które preferował Adam Bodnar, w kierunku dużo bardziej pokazowych rozliczeń i twardego kursu względem PiS-u. To będzie działanie dla elektoratu Koalicji Obywatelskiej. Bodnar miał być gwarantem zmiany dokonywanej w sposób przekonujący dla instytucji międzynarodowych, dla Unii Europejskiej, gwarantem tego, że chociaż rząd działa w nadzwyczajnych warunkach, przy braku Trybunału Konstytucyjnego, to jednak praworządność będzie poszanowana w ramach systemu, w którym nie ma ustrojowych bezpieczników. Teraz będzie zapewne inny kierunek. Zamiast dyskusji o tym, jak przywrócimy praworządność, będzie dużo bardziej położony akcent na rozliczeniach.