Szef rządu pytany był o wypowiedź Szymona Hołowni dotyczącą rzekomego nakłaniania go do przeprowadzenia zamachu stanu. Tusk przyznał, że temat ten wywołał duże emocje i pojawiły się bardzo kontrowersyjne wypowiedzi, które mogą mieć poważne konsekwencje. Zaznaczył jednak, że sam uważa tę sprawę za zamkniętą, gdyż Hołownia publicznie próbował wyjaśniać wszelkie niejasności.
Premier podkreślił też, że rozmowy liderów koalicji na temat ewentualnych rozwiązań w związku z wątpliwościami dotyczącymi liczenia głosów były prowadzone w zamkniętym kręgu, więc szczegóły tych rozmów nie powinny być szeroko komentowane w mediach.
Czytaj więcej
„Sformułowania 'zamach stanu' użyłem we wczorajszym 'Gościu Wydarzeń', podobnie jak wielokrotnie...
Tusk przyznał, że po wyborach pojawiły się istotne wątpliwości dotyczące nieprawidłowości przy liczeniu głosów. Zwrócił uwagę, że instytucje odpowiedzialne za nadzór nad wyborami, takie jak Państwowa Komisja Wyborcza, Sąd Najwyższy oraz marszałek Sejmu, mają za zadanie zająć się tymi problemami i ocenić wpływ ewentualnych nieprawidłowości na wynik wyborów.
Premier zaznaczył, że w miejscach, gdzie zarejestrowano poważne zastrzeżenia, prokuratura przeprowadziła ponowne przeliczenie głosów i ostatecznie nie stwierdzono wpływu tych problemów na wynik wyborów. Podkreślił przy tym, że każdy głos wyborcy się liczy i powinien być szanowany.