W listopadzie ubiegłego roku polski rząd podpisał z Indiami umowę o zabezpieczeniu społecznym. To umowa specjalna przyznająca obywatelom dwóch państw takie same prawa za pracę w obu krajach na podstawie zsumowanych z obu państw składek. Jest ona oparta na tych samych zasadach, które mają obywatele państw unijnych, a więc gwarancji, że ich praca w obcym państwie zostanie uznana i liczy się do emerytury lub renty. Gwarantuje także rentę rodzinną, jednorazowe odszkodowania oraz renty z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych oraz zasiłki pogrzebowe. I – co budzi największe kontrowersje – dostęp do emerytur minimalnych finansowanych z budżetu państwa.
Umowa dla delegowanych z Polski pracowników czy dla Hindusów pracujących w naszym kraju?
Z uzasadnienia do projektu ratyfikacji umowy wynika, że na tej umowie zyskać mieli polscy pracownicy w Indiach, w tym delegowani do oddziałów polskich firm, za których ich pracodawcy muszą ponosić koszty podwójnego oskładkowania – w Polsce i w Indiach. Na rynku indyjskim działa m.in. firma kosmetyków Inglot, Polmor (konstrukcje kolejowe), Famur (górnictwo) czy Meble Forte i firmy sektora IT. Szkopuł w tym, że to zaledwie ok. 200 osób. Ilu Hindusów pracuje obecnie w Polsce legalnie i stałoby się beneficjentami ten umowy? Okazuje się, że ponad 21 tys. I ciągle rośnie.
Czytaj więcej
Nasz kraj wydaje najwięcej wiz pracowniczych w UE. System kontroli pracowników imigrantów jest il...
Indie byłyby 16 państwem spoza UE z taką specjalną umową. Mamy ją m.in. z Australią, Izraelem, byłymi państwami Jugosławii, Mongolią, Koreą, USA. Ostatnie dwa państwa, których obywatele są objęci takim zabezpieczeniem to Białoruś w 2022 r. oraz wcześniej – Ukraina (od 2014 r.). To również najwięksi beneficjenci tych umów – jak wynika z danych ZUS dla „Rzeczpospolitej”.
Umowy te budzą dziś kontrowersje. Dlaczego? Wystarczy bowiem nawet jedna składka do polskiego ZUS, by cudzoziemiec, który zamieszkał w Polsce i wykazał wymagany okres składkowy na Ukrainie czy USA (w naszym kraju to 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn, w Indiach zaledwie 10 lat) miał prawo do podwyższenia emerytury do poziomu polskiej emerytury minimalnej, opłacanej z polskiego budżetu państwa – co ujawniła kilka lat temu „Rz”. ZUS honoruje zaświadczenia o pracy w krajach, z którymi ma takie umowy, bez ich weryfikacji.