W czerwcu w Polsce ruszyła budowa 8809 lokali na sprzedaż (firmy deweloperskie i inni inwestorzy nastawieni na zysk: TBS-y, spółdzielnie itp.), o 38 proc. mniej niż rok wcześniej i o 21 proc. mniej niż w maju. Pomijając wyjątkowy grudzień br., to pierwszy raz od lipca 2023, kiedy odczyt jest czterocyfrowy.
Od sierpnia 2023 r. miesięcznie ruszała budowa średnio 12 tys. lokali. Aktywność nie osłabła w 2024 r., mimo że sprzedaż mieszkań malała, wizja następcy „Bezpiecznego kredytu” coraz bardziej się oddalała, a oferta lokali do wzięcia w największych miastach zaczęła bić kolejne rekordy, w niektórych ośrodkach prowadząc do nadpodaży (w rozumienia liczby dostępnych mieszkań do tempa sprzedaży).
Grudzień 2024 r. z wynikiem 8200 lokali w rozpoczynanych projektach, okazał się epizodem, a nie zmianą trendu. Pytanie, jak oceniać czerwcowy wynik. Czy w II połowie tego roku czeka nas radykalne hamowanie, jak w analogicznym okresie 2022 r.? I co to oznacza dla rynku?
Czytaj więcej
Deweloperzy zorientowali się, że ich głównymi klientami są nabywcy kredytowi, bo najzamożniejsi w...
Spowolnienie na rynku mieszkaniowym zachęciło polityków do programu dopłat do kredytów
W II połowie 2022 r., z powodu wysokich stóp, małej dostępności kredytu i słabej sprzedaży, produkcja runęła do niespełna 44 tys. lokali – to o 53 proc. mniej niż rok wcześniej i 39 proc. mniej niż w I połowie 2022 r. To właśnie te okoliczności napędziły polityczną licytację na programy dopłat do kredytów. Będąca u władzy Zjednoczona Prawica zapowiadała kredyt za 2 proc. (i wprowadziła go w 2023 r.), ówczesna opozycja za 0 proc.